Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zonaty facet i mezatka ryzykowac czy zapomniec

Polecane posty

Gość gość

Zaczne od tego, ze mam fajna i ladna zone, dwoje dzieci, nasze zycie jest normalne, zwyczajne problemy. Nie uklada sie nam idealnie, czasem chcialbym zeby moja zona byla inna, troche bardziej sie starala - rozne rzeczy tu mam na mysli. ale ogolnie jest wiecej dobrych momentow niz zlych. do tej pory nie myslalem o zdradzie mimo ze okazje niby sie zdarzaly, duzo wyjadzow sluzbowych, imprezy z kumplami. no i teraz nagle mnie trafilo, na wyjezdzie zupelnie przypadkiem zaczalem rozmawiac z dziewczyna. kilka lat mlodsza, ladna i bardzo mila, bardzo inteligentna, wygadana. Od poczatku nam sie dobrze gadalo i tak spedzilismy caly wieczor. przyznaje ze od pierwszej chwili mi sie podobala, nie wiem dlaczego bo w sumie to taka normalna dziewczyna. troche popilismy oboje a potem ja pocalowalem, nie protestowala i prawie wyladowalsmy w lozku, gdyby ona tego nie zatrzymala to pewnie by juz bylo po fakcie. wyciagnalem od niej numer telefonu, pytala po co mi to, ale faktem jest ze dala numer. No i teraz powrot do rzeczywistosci: ona jest mezatka, tez ma dwoje dzieci. wie ze mam zone i dzieci. pomijajac dylematy moralne, cholernie ciezko spotkac sie tak, zeby nikt sie nie zorientowal, nie nabral podejrzen... ale nie moge przestac o niej myslec i chyba zaryzykuje, cos wymysle. Dzwonilem juz do niej, mowi ze tez o mnie myslala, ze uwaza za powinnismy o sobie zapomniec zeby nie komplikowac sobie zycia, ale tak naprawde tez bardzo by chciala sie ze mna spotkac. powiedzielismy sobie jasno ze mozemy sie spotkac tylko w jednym celu, wiem ze kobiety inaczej podchodza do seksu, ze sie latwiej moze angazuja, ale ona sama twierdzi ze nic wiecej poza kilkoma spotkaniami nie moze mi dac, no ja jej tez nie... nie wiem na ile to prawda i sam nie wiem co bede czul za jakis czas. ona mowi ze kocha meza ale brakuje jej seksu, emocji i wyczulem ze troche by chciala wiecej uwagi ze strony faceta, no to u mnie jest podobna sytuacja w malzenstwie... ktos przezyl cos podobnego? pewnie tak, zdrada to nic nowego, tylko czy warto? a moze samo przejdzie? bardzo dlugo sie zastanawialme czy w ogole do niej dzwonic ale stalo sie i teraz juz chyba tego nie zatrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek1230
macie rodziny zastanów się chłopie,a znasz ja na tyle,aby skończyć ze swoim małżeństwem?skąd wiesz jaka jest,a jak zdecydujecie się na ten straszny krok i wam się nie ułoży,bo tez tak może być.Zapomnij o niej i daj sobie spokój.Chciałbyś,aby twoja zona była wobec ciebie nie fer?Ja zdradziłam i do tej poru żałuje,bo wiem,ze nie warto a tylko sumienie gryzie,ze było się wobec partnera nie w porządku.zastanów się,aby nie skrzywdzić siebie i ludzi wokół ciebie,które na pewno kochają Cie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj,i kolejne prowo,spadaj,głupia historia,tandetna,wymyśl coś innego,może kryminał jakiś???Nudy na próżno produkowałaś/eś się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha hi hi prowo nabierajcie się d.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×