Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Catarina30

poprawka matury i studia po trzydziestce

Polecane posty

Gość Catarina30

Witam Kiedy byłam młoda byłam...hmmm...głupia:) tak tak, teraz tak myślę. Nie zależało mi na nauce i szkole. Skończyłam oczywiście szkołę średnią i studia ekonomiczne ale bardziej dlatego, że było trzeba, bo wszyscy kończyli itd. Zawsze byłam zdolna - ale leniwa. Nie potrafiłam zmusić się do nauki czegoś, co mnie nie interesowało a ekonomia na pewno nie leżała w kręgu moich zainteresowań. Naprawdę nie mam zielonego pojęcia co miałam w głowie wybierając kierunek studiów... Nie miałam chyba wtedy tez pomysłu na siebie, szybko sie usamodzielniłam, pracowałam, w wieku 22 lat wyszłam za mąż, urodziłam 2 dzieci. Teraz jestem naprawdę szczęśliwą 30-letnią żoną i matką. W tym wieku jest się naprawdę świadomym siebie i swoich potrzeb. Mamy dobrą sytuację materialną. Mąż prowadzi firmę ja mu trochę pomagam i ogarniam dzieci i dom. I wszystko byłoby super gdyby mi to wystarczało:) Ale niestety tak nie jest. Wciąż żałuję, że nie wybrałam innego zawodu, studiów zgodnych z moimi zainteresowaniami. Od ponad 3 lat interesuje się dietetyką i to dość serio. Już 2 lata temu przeszło mi przez myśl, że może się skusić na studia ale jakoś tak bałam się wychylić, w tym wieku:). Minęły kolejne 2 lata i co myślę? Ze gdybym wtedy poszła to za rok bym kończyła:) Zainteresowanie rośnie, wręcz marze o pogłębieniu tej wiedzy, nawet dla samej siebie, czuje że to naprawdę jest coś co mi w duszy gra. Problem polega na tym, że moje świadectwo maturalne nie wygląda najlepiej... w Szczecinie gdzie mieszkam nie ma niestety dietetyki zaocznie ani wieczorowo. Tylko dziennie. Mogłabym sobie na to pozwolić tylko wiem że nie dostanę się. Bo z chemii miałam.....dopuszczający (o ja głupia) :( Polski, język obcy, matma jest ok, ale tam liczy się chemia i biologia (z biologi miałam dobry na maturze) Zostają mi więc 2 wyjścia jeśli chciałabym zrealizować swoje marzenie o studiowaniu dietetyki. Albo w maju zdać dodatkowo egzamin maturalny z rozszerzonej chemii (miałabym 8 miesięcy na przygotowanie) i potem składać papiery na dietetykę w Szczecinie, albo w Poznaniu jeszcze w tym roku zaocznie. Musiałbym dojeżdzać na zjazdy 2 razy w miesiącu. Mam mętlik w głowie... Nie wiem co robić. Wiem tylko jedno, że nie chcę za 3 lata usiąść i znów pomyśleć tego samego co teraz... że gdybym 3 lata temu coś zrobiła to dziś miałabym juz z górki. Nie chcę całe życie żałować że czegoś nie zrobiłam. Chciałabym poznać konstruktywna opinię osób, które byc moze zmagają się z podobnymi przemyśleniami lub być moze podjęli takie wyzwanie jak studia po 30-stce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie ma jakichś kursów po 30? Mój facet ma 39 i właśnie skończył technikum, ja mam studia i właśnie zapisałam się do szkoły policealnej, bo wychodzi taniej i sensowniej niż kolejne studia. Dodam że nie trzeba do niej matury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×