Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

elskerinne

Masturbacja mężatek

Polecane posty

Gość gość
Mój mąż pracuje daleko stąd i widzimy się raz na kilka tygodni:(no i właśnie mam z tym problem,bo są dni kiedy mam straszną ochotę na sex a żadnej możliwości na realizację:(:(:(Niestety nie mam ...odwagi(?)zrobić "sobie samej dobrze":)bo wydaje mi się ,że po tym czułabym się okropnie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Petryk, twierdzi, że nie ma takich potrzeb. Ma 32 lata, za nastolatka - owszem, 2-3 razy w tygodniu, w miarę, im robił się starszy, chciało mu się coraz mniej... Ma normalnie wzwód rano...czasem, jak się obudzę, i widzę, jak mu stoi, tak mnie to podnieca, że najchętniej zabrałabym się od razu do rzeczy... ale nie mam nawet co próbować, nie policzę, ile już razy mnie odepchnął i powiedział, że nie chce - cyt. "to że mi stoi, nie znaczy, że mam ochotę się bzykać". Dla niego seks jest zbyt męczący, jak już do czegoś dojdzie, najchętniej uwaliłby się na plecy, ręce za głowę, a ja mam się nim obsłużyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ciekawe, jak już jest seks, stoi mu mocno do kónca, ma pokaźnego, ale jak widać, rozmiar nie ma ŻADNEGO znaczenia, jeśli technika marna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem trochę starszy i ciągle mam ochotę :p nie wierze że facet ma 32 lat i już nie moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don kiszonka
nie chce się mu z Tobą oto cała tajemnica :) może już go porostu nie podniecasz , może rutyna czyli przewidywalność powoduje u niego odruch na nie, pytanie tylko gdzie on sie zaspokaja skoro Ty zajmujesz łazienkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie marnuj zycia seksualnego i znajdz kochanka... wilk syty owca cala i wszyscy zadowoleni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że niewiele da się zrobić w Twoim przypadku. Gdybyś była normalna, gdyby seks był elementem małżeństwa, a nie tematem odrębnym, poleciłabym poradnię małżeńską. Ale będąc w takim stanie raczej już nic nie możesz zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli ktoś tu jest nienormalny, to raczej ten jej pożal się boże mąż ;/ Taka kobieta się marnuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa1
ja mam chyba jeszcze ciężej, chciałabym mieć seks 1 w tygodniu, to byłby luksus, mój mąż potrzebuje seksu 1 w miesiącu, nawet rzadziej, ja nie potrafię czekać, kocham go, ale nie mogę tak żyć, to bardzo trudne, męczę się cholernie, myślę o kochanku, znajduję, jest fajnie, ale na dłuższą metę tak nie potrafię, wycofuję się, ale wtedy żyję niespełniona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja, założycielka wątku... Minął ponad miesiąc, a ze mną zaczęło się dziać coś dziwnego: masturbacja coraz rzadsza, w ogóle nie mam na nią ochoty, nie podniecają mnie sceny w filmach ani nawet p***o! Kiedyś wystarczyła sekunda patrzenia na taki obraz, żebym zaraz się "zapalała". A obecnie - ZERO. Z jednej strony - jest mi z tym dobrze, bo mam spokój, nie chodzę po ścianach z niezaspokojenia i nie muszę się chować z wibratorem w łazience. Ale z drugiej strony, czegoś mi brakuje, czuję się niepełnowartościowa, zdarza mi się atak agresji i frustracji, kiedy zaczynam używać najgorszych wyzwisk, jakie tylko przyjdą mi do głowy (także w stosunku do męża), mam ochotę coś rozbić albo kogoś wręcz pobić.... Co mam z tym zrobić? :( Pomoże ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykro mi. na meza impotenta, dodatkowo debila, nie ma rozwiazania. (poza rozwodem albo kochankiem) pol biedy, ze nie ma temperamentu, bo tez nie wiem, czy zawsze i do konca będę 'dostawał' do sytuacji. Ale ze cie objeżdza za to ze sama sobie robisz, to idiota. kazdego NORMALNEGO podnieca masturbacja kobiety, szczegolnie takiej która przy nim siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anathem
elskerinne, można wiedzieć jakie jest Twoje ulubione p***o? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snipi82
A maz jak ma dzisiaj do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapewne chce sprawdzic jak to naprawdę jest z ta Twoja oziębłoscia ostatnio. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snipi82
uwielbiam patrzec jak kobieta sie masturbuje i uwielbiam tez doprowadzac kobiete do cudownych orgazmow, zawsze sie staram zeby kobieta miala ogromna rozkosz, szkoda ze nie jestes moja zona, taki skarb a sie marnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto nie lubi patrzec (i nie tylko) tylko 'pies ogrodnika' nie lubi, pewnie jest zły na siebie ze juz nie wydala, i nie umie sie przyznac przed sobą, a juz w ogole przed nią, palant w zyciu by mi nie przyszlo do glowy cisnac kobiety, ze robi sobie sama.. jeszcze bym ja wrecz zachecal, a byc moze z czasem sie dołączył, kto wie co dalej, moze wrecz impotencja by przeszla ale niektorzy wolą sie zaciąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiać o tym nie ma co, bo zaraz są zarzuty: "Ty tylko o jednym", "Ty znowu o tym", "To nie jest najważniejsze"... Pewnie, że nie jest, ale jest jednak dość istotne w związku... Sceny p***o przestały mnie kręcić, za to wkurzają mnie; oglądamy jakiś film, aktorzy się całują albo i jest coś więcej, a ja warczę: "Przełącz to", a bywa, że i wychodzę z pokoju - zwyczajnie mi to działa na nerwy, bo czuję, że coś mnie w życiu omija fajnego... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie, wszystko jest w głowie... Jeśli pozwalam sobie na to, że to tak mnie rani i wkurza, to tak się dzieje... Musiałabym się jakoś uodpornić psychicznie, zająć sama sobą, nie wiem, jakiś romans w necie, flirt, poczuć, że żyję, wyjść z tego marazmu i nie oglądać się na niego, niech sobie siedzi dalej z piwem przed kompem albo tv, skoro to mu wystarczy do szczęścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos tu napisał, że "dobry sex to 10% zwiazku, zły sex to 90% zwiazku" wiec wiadomo, sprawa jasna. narzekajacych na odwrotna sytuację jest tez pełno, oni nabuzowani, a zona zimna, wiec temat szeroki i gleboki a zbyt długo tak funkcjonowac sie nie da, bo to po prostu szkodzi na dłuzszą metę. mamy tu proste uzaleznienie jednego od drugiego, a przeciez (jak dla mnie przynajmniej) podstawą szczescia jest niezaleznosc (przynajmniej w podstawowych sprawach). Jak ktos inny tu pisal, 'zbuduj zycie na facecie, a sie zawali predzej czy pozniej" - dodam - ogolnie na kims drugim, nie tylko facecie. Zwiazek zwiazkiem, ale to zaczyna szkodzic Ci na zdrowie, czego chocby dowodem Twoje objawy. IMO zdrowy egoizm potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak w ogole, elskerinne, masz jakis związek z Norwegią? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie mam ;) Podobają mi się te klimaty - nie tylko norweskie, ale też szwedzkie i duńskie - filmy, język.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze język to widzę. ;) jedno z 70 słów po norwesku jakie znam. :) a raczej pochodne "tego" słowka ;) nie, siedzę w PL. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×