Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Własny biznes plusy i minusy

Polecane posty

Skoro mnie ktoś pyta to odpowiadam. Niby jaki projekt to ma byc ? Jesli jesteś osoba która zadała pytanie tylko po to aby sprawdzić co tak naprawdę tu robię to gratuluje pomyslu. Moj sklep istnieje naprawdę a odpowiadam na pytania bo wiem jak cieżko jest znaleść pewne informacje w sieci. Jestem życzliwa - źle bo reklamuje , nie chce napisac co i jak tez źle no pewnie kłamie. Naprawdę cieżko jest byc dobrym człowiekiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak Ci idzie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest dobrze choć zawsze może być lepiej. Jak się okazuje to od otwarcia sklepu do otatniego dnia grudnia sprzedane było towaru w sumie za kwotę która po odliczeniu towaru, czynszu , prądu i wszelkich opłat stałych pozwoliła mi za zarobienie kwoty trochę powyżej 2600zl a to jest całkiem niezła kwota jak dla mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeerrrtttt
Super, oby tak dalej ci szło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie się wydaje, że już czas najwyższy przestać zmyślać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podoba mi się komentarz o zarabianiu 1000zl :) . Nie mówię ze jest łatwo bo są dni kiedy wydaje mi się ze jest mało ludzi i ze utarg będzie nijaki. I wtedy mam chwile smutku. Ale nie działają one na mnie w sposób " po co mi to było?" ale wtedy myśle co zrobić żeby było lepiej :) ? Skoro już mam ten sklep to myśle i działam . Nie załamuje rak . Ludzie musza się do mojego sklepu poprostu przyzwyczaić. Pozdrawiam wszystkich niedowiarków ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się zdecydowałam na własny mały biznes. Otworzyłam warzywniaka osiedlowego. Wyposażenie kupiłam w http://www.amm.biz.pl/ bo dobre i tanio, znalazłam dobrego dostawcę produktów i biznes się kręci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spieprzajcie z tymi reklamami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno mnie tu nie było bo szykowalam sklep do dnia babci i dziadka a teraz do Walentynek. Jest dobrze i wychodzi na to ze styczeń zakończe z podobnym rezultatem jak grudzień. Bo może będzie objakies 400zl mniej ale to tylko dlatego ze dodatkowe pieniadze inwestuje w zakup towaru. Skoro wcześniej wystarczało mi jakoś 1800zl wypłaty to teraz tez powinno :) . Za dodatkowe pieniadze wole mieć większy wybór kosmetyków. Klientów jest coraz wiecej tz coraz wiecej nowych "twarzy" co bardzo mnie cieszy. Popołudniami rozwozilam ulotki mojego sklepu po okolicznych wsiach :) . Jestem ciakawa rezultatów. Wiem ze ktoś napisze ze chciałam mieć wiecej czasu dla siebie. I mam go bo mimo rozwozenia ulotek byłam w domu o 18 a nie o 21 jak w poprzedniej pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie lepiej byłoby kończyć pracę w sklepie o 18 godzinie? A na przykład zaczynać trochę później? Wiele osób pracuje i nie robi zakupów w godzinach wcześniejszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w miasteczku sklepy czynne są do 16 mój do 16.30. I jak narazie jest OK. Nikt jeszcze nie pytał o dłuższe godziny otwarcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadłam tylko na chwilkę żeby napisac jak mi sie wiedzie? Chwilowo sprzedaz trochę spadła ale tylko dlatego ze wiele osób czeka na nowa dostawę kosmetykow i juz zarezerwowali sobie sporo towaru :) co bardzo mnie cieszy. Raz w miesiącu organizuje jakiś mały konkurs gdzie do wygrania sa niewielkie zestawy kosmetykow ktore dostaje gratis od przedstawicieli handlowych :) Wielu klientom to sie podoba no i konkursy polegają na zrobieniu zakupów za określona kwotę a to motywuje klientow. Jestem zadowolona bo coraz więcej przedstawicieli handlowych do mnie przyjeżdża a próbkami i mini produktami a to pozwolą mi na obdarowywanie nimi klientow. Jak narazie moja taktyka działa i zobaczymy jak bedzie dalej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
srata tata! już nie piszesz jakie utargi? podejrzewam, że kicha na całego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Utargi są rożne . Są dni w tygodniu kiedy są po 460-520 zł to z reguły czwartki i soboty. Ale są dni kiedy są niewiele ponad 300zl jak poniedziałki, wtorki i środy. Piątki to utarg w granicach 360-400zl. Wiele zależy od pogody i dnia miesiąca. Wszystko notuje w kalendarzu aby mieć coś w rodzaju statystyk. Nie narzekam bo nie mam na co. Narazie sprzedaje się dużo pasy do zębów, szamponow i balsamow. Kosmetyki kolorowe najlepiej sprzedają się w czwartki i sobotę . Jest styczeń i wszyscy którzy maja sklepy mówią ze styczeń jest najgorszy dla handlu. Wiec napewno będzie tylko lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mi jak obliczasz cene produktu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obliczam wedle wzoru z ( cena netto / 0,7 = cena netto na półce + 23% VAT = cena dla klienta) . Niektóre produkty przez 0,8 bo szybciej sie sprzedają lub sa droższe. Na mydla marza jest naliczana kwotowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam swoje 5groszy do tematu.W końcu lat 90 otworzyłam swój sklep spożywczo-przemysłowy na sporej wiosce.Interes kwitł super nie nadążałam towaru dowozić..klienci z pobliskich okolic przyjeżdżali.Większość mieszkańców pracowało w kopalni lub elektrowni więc mieli kasę.Zarobione pieniądze inwestowałam w towar i sklep był b.dobrze zaopatrzony.Niestety zaczęły otwierać się duże markety i klienc**** wypłacie na zakupy tam zaczęli jeździć choć 30 km oddalone,ale dzisiaj każdy ma auto to jaki problem.W okresie świąt gdzie robi się duże obroty też już nie były rewelacyjne bo talony realizowali w marketach.Tak więc choć dbałam bardzo na nic to się zdało zaczęłam dokładać z kasy którą mąż za granicą zarabiał.Po 5 latach udało mi się znaleźć jelenia któremu sprzedałam sklep ,i dzięki bogu bo nie narobiłam sobie długów.Poszłam do pracy i odżyłam.Zaczęłam pracować w hurtowni i tu dopiero zobaczyłam jaki koszmar jest na rynku.Ludzie którzy mieli po kilkanaście lat sklepy plajtowali i wcale nie jakieś płotki ale klienci którzy dziennie robili zakupy po 10 tys.Tak więc znam sprawę i odradzam własne sklepiki bo z rekinami nikt nie wygra ,nie mówiąc o kontrolach i podatkach.Kase to można było zrobić w latach 90 i znam ludzi którzy właśnie w tedy się dorobili .Dzisiaj to tylko wegetacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co ty tam! autorka ma się świetnie i chociaż sklep ma na zadupiu ma wspaniałe utargi i masę klientów - jej klienci nie jeżdżą do supermarketów tylko trzy razy dziennie przychodzą do niej po mydło i szminki - nie wiesz jak to jest na prowincji? handel cudownie się rozwija!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie twierdze ze zarobie miliony. I sprzedaje nie tylko szminki ale tez inne kosmetyki. Najlepiej uczepić sie szminek. I zrozumcie ze moje miasteczko nie ma Drogerii z prawdziwego zdarzenia , a ludzie szukają kosmetykow i dlatego narodził sie moj pomysł. Po otwarciu juz nie raz usłyszałam , ze klienci cieszą sie ze sklep jest. Dlaczego zaraz sarkastycznie ktoś uważa ze jestem albo jestem najmądrzejsza, albo zarabiam miliony. Zarabiam na tyle że jak narazie wystarcza po za tym jest takie powiedzenie " lepsze deko handlu niż kilo roboty" i u mnie póki co sie sprawdza. I tak przyjeżdżają ludzie z okolicznych wiosek, bo po raz kolejny powtarzam. Sa ludzie którzy do nie pojadą 50km po tusz do rzes czy puder. A przez internet boja sie zamawiać . Czy naprawdę tak cieżko w to uwierzyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o tej porze na też kafe siedzisz? cały dzień i cała noc - kiedy nie napisać to ty zaraz odpowiadasz - dziwne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam ale jak narazie stać mnie na telefon z internetem. I mając po około 40 paru klientow dziennie mam jeszcze czas na odpowiedzi. I nie nie śpię bo często dopiero jak położę syna spać mam czas na poczytania o nowościach kosmetycznych. Jak sie ma dzieci i prace no ma własne życie jest czas albo późno w nocy albo nie ma sie go wcale. Ja założyłam sklep żeby mieć czas popołudniami i wieczorami dla syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź już nie pieprz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nepewno cieżko uwierzyć ze prowadzac sklep mam czas dla siebie ale mam. Bo zanim zdecydowałam się na cokolwiek to przemyślalam wszystkie za i przeciw. Jak ktoś uważa ze kłamie , ze jest to prowokacja ininne takie to wcale nie musi mi odpisywać. Ja wiem swoje i wiem lepiej co inkiedy mogę. I moje wyjaśnienie czegokolwiek tutaj brzmi jak tłumaczenie się z tego co robię i już nie zamierzam tego robić. Szkoda ze po raz kolejny uwierzylam ze na kafeterii może się znaleść któs życzliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja ci zyczę wszystkiego dobrego i duuużo, duuużo klientów :) i nie słuchaj tych podłych, zawistnych, pełnych jadu ludzi.... zamiast cię pochwalić za odwagę, że w tych trudnych czasach zdecydowałaś się w małym mieście otworzyć coś własnego, że masz zapał, masz chęci, głowę na karku (sam fakt, że myślisz o rozwoju, o inwestowaniu) to jeżdżą po tobie, jakbyś kogoś co najmniej okradła, a nie sama na to pracowała :O w ogóle nie zwracaj uwagi na te debilne żmije, które z zazdrości siedzą i wyśmiewają innych, nie wierząc, że życie może być trochę lepsze, ale trzeba tego chcieć. Widać one nauczone są iść na łatwiznę, zresztą czego są nauczone to nie wiem, na pewno wiem czego nie są nauczone- kultury, a to cenna cecha dzisiaj. Rób dalej swoje, rozwijaj się, inwestuj, nawiązuj kontakty, sprawdzaj zasady funkcjonowania takich drogerii w innych miastach, ale nikomu tutaj nic nie udowadniaj. Najważniejsze jest, żeby ci się udało, żebyś mogła siebie i dziecko godnie utrzymać, byś miała satysfakcję, tutaj nie ma co nawet szukać życzliwości. Spluń na tych, którzy ci ubliżają i rób dalej swoje, najważniejsze, że ty wiesz jak jest, a z idiotami nawet nie ma co wchodzić w dyskusje, bo jak to mówią, nie dość, że zniżasz się do ich poziomu, to jeszcze pokonają cię doświadczeniem! Powodzenia, nie dziękuj! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plannaprzyszlosc
No coz doloze sie do poprzedniczki. Przejrzalam Twoj temat zupelnie przypadkiem i podziwiam ze zaryzykowalas. Pozdrawiam i zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowadzę sklep 5 lat, i takich bajek dawno nie czytałam. Każda firma żeby się zacząć rozwijać i przynosić zyski wymaga minimum 2-3 lat. A ty pisesz że masz dla siebie 1800 złotych baju baju :D . ZUS, podatki, VAT, opłaty za lokal , nowy towar to są kolosalne koszty. Chyba że sprzedajesz pięć produktów na krzyż. Nowym firmą nikt nie towaru na termin, wszystko się płaci z góry. Przyjmimy że masz średnio 5 zł na czysto na sztuce, to i tak za dużo. Żeby zarobić 1800 zł musisz sprzedać 360 sztuk. Koszty stałe to minimum 5 tysięcy w dzisiejszych czasach ( podatek, vat, zus) to daje kolejne 1000 sztuk. Doliczmy jeszcze zatowarowanie minimum 10 tysięcy to daje klejne 2000. Razem sprzedać musiała by wynieśc w grniach 2500 sztuk . Czyli ponad 80 sztuk dziennie, w nowym rozwijającym się sklepie to z czystej nauki ekonomii nie jest realne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od autystycznego
ale gdzie ,że w polsce niby ten biznes? same minusy ,plusów brak. Chyba że jesteś filantropem i chcesz utrzymywać rzeszę alkoholików nierobów i urzędasów to owszem , jest plus- twoje dobre samopoczucie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytnaaaaaaaaaaaaaa
Jak mnie denerwuje to, że ludziom czasami tak ciężko uwierzyć w czyjeś powodzenie. To, że Wam nie wychodzi to nie znaczy, że innym się nie uda ! Sama prowadzę własną działalność, zarabiam obecnie ok 7 tys. miesięcznie na czysto. Byłoby więcej gdyby nie dochodowy. Miesięcznie odprowadzam do US ok 4 tys. zł. A mam 26 lat ! Ile ja to od znajomych nasłyszałam się komentarzy: To na tym można zarobić? Pewnie Ci teraz ciężko na działalności? Aby otworzyć to co teraz mam zrezygnowałam z pracy na etat. Co wtedy słyszałam? - no teraz ciężko z pracą to zwalniają... - ale mi Ciebie szkoda, że Cię zwolnili z takiej dobrej pracy. (marne 1800 na rękę ale dla innych to super kasa...). I tego typu stwierdzenia. Piszę tutaj z pomarańczy, anonimowo i nie kłamię. To że Wy nie macie takiej odwagi, umiejętności, wykształcenia, pewności siebie i determinacji nie znaczy, że inni również mają tak źle jak Wy. To, że Wy zarabiacie u kogoś jakieś grosze to Wasza sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie płace podatku ani zaliczki na podatek bo nie mam tak dużego przychodu a dzienny utarg to około 580zl to 30% jest moje moje pieniadze. Nie będę tego wyliczać po raz kolejny. Cieszę sie ze jest jak jest . Wiadomo sa lepsze i gorsze dni. Akurat jutro sa walentynki wiec jest bardzo dobrze. Nie będę sie spierać . Będę robić swoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×