Chłopak nie ma dla mnie czasu

Mój chłopak ma 23 lata. Przez okres wakacji pracuje w budowlance. Prace konczy okolo 16/17, przychodzi do mnie zazwyczaj o 19, bądź 20 i .... zasypia, więc czasu razem nie spedzamy. To mogę jeszcze zrozumieć, że jest zmeczony ciężką pracą. Ale kiedy przychodzi weekend on dalej w sobotę idzie do pracy (do 12) następnie po raz kolejny znajduje w domu mase innych rzeczy do roboty - czasem nawet jego rodzice specjalnie mu ją wymyślają. Do mnie znów przychodzi w godzinach wieczornych, kiedy szybko zasypia, oczywiście zmęczony. Nie ma mowy o jakiś rozrywkach, przytulaniach itp. W każdą niedzielę natomiast od samego rana do poźnych godzin popoludniowych bierze udział w zawodach wędkarskich i przychodzi około godziny 17 - później znów musi sie wyspać bo rano do pracy. Kiedy moglam jeździłam z nim na te ryby chociaż strasznie sie nudziłam, ale teraz jest zimno, nie ma gdzie sobie pochodzić i nie jest to przyjemne. Mówiłam mu, że nie godze się na taki układ, że chce z nim spędzać czas, ale on wciąż się upiera, że tak będzie i mam uszanowac jego zdanie. Chciałabym gdzieś z nim wyjśc, może jakiś chińczyk, piwko, ale oczywiście on nie ma pieniedzy - po czym co sobote wydaje po 100 zł. w sklepie wedkarskim. Kiedy zwracam mu uwage, że może by wydawal troche mniej, by jeszcze na wspolne rozrywki starczylo - on twierdzi, że ostatnie pieniadze wyda na ryby. Co robić kochani, bo już nie mogę wytrzymać takiej sytuacji? :(

Rzuc go - dla mnie to nie ma sensu.

on cie wyraznie olewa, a ty dalej braniesz w to. moze niech role sie odwroca? kiedy przyjdzie, bedzie chcial sie przytulac to tez badz zmeczona?podziwiam cie - ja nie wytrzymalabym w takim zwiazku.