Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość porodówka1

CZY zaprosić szwagierkę na chrzest

Polecane posty

Gość porodówka1

Otóż.. za 2 miesiące robimy z narzeczonym chrzest dla naszego dziecka. Z jego bratem i szwagierką nie utrzymujemy żadnych kontaktów - jeżeli jest potrzeba to ograniczamy się do podstawowego minimum. Dodam, że ta kobieta za wszelką cenę chciała mi zaszkodzić i opowiadała zmyślone historie do naszych wspólnych teściów.... sytuacja była bardzo nieciekawa, a po tym urwał się nam kontakt. Mimo wszystko uważam, że brat to brat i trzeba go zaprosić.. ale co ze szwagierką ? Doradźcie coś sensownego.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co zapraszać brata skoro ma was w nosie i zgadza się na takie a nie inne zachowania swojej żony? Bo jest bratem i tak wypada. Daj spokój -nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli to jest jego żona, to nietaktem byłoby nie zaproszenie jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodówka1
to jest jego narzeczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas była podobna sytuacja, marny kontakt mamy z bratem meża i jego żoną, choć nie było żadnych kłotni itp, po prostu inne światy, ale jednak na chrzciny zaprosiliśmy, było sztywno i nudno ale wszyscy przezyli;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodówka1
no tak, brat mojego narzeczonego jest w 100% za swoją narzeczoną, uważając, że to ja jestem tą złą a jego kobieta jest uczciwa i dobra. Prawda jest zupełnie odwrotna. To ona wszystkich skłóciła i wymyśliła jakieś chore historie, które podzieliły rodzinę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to tym bardziej nie ma sensu zapraszać nawet jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wiesz, dziwne by było gdyby brat twojego męża stał po twojej stronie, a nie po stronie swojej narzeczonej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może p trzeba wyjasnic co i jak , może niech wszyscy wiedza, wyprze się przy ludziach?? na spokojnie a jak nie to będzie mega afera i się urwa kontakty i będzie spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodówka1
No teoretycznie masz rację. Ale to co wyprawia ta kobieta nie jest pierwszą sytuacją.... skłóciła go ze wszystkimi znajomymi i rodziną. Kłamała wielokrotnie, oszukiwała go wielokrotnie... a on i tak twierdzi, że ona jest w porządku... Moim jedynym minusem jest chyba to, że zawsze wszystko mówiłam otwarcie i wprost co mi na sercu leżało... byłam szczera do bólu a i tak posądzono mnie o spisek... ehhh.... no ale mniejsza z tym... To mówicie, żeby nie zapraszać ani jego ani jej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodówka1
nie... wyjaśnianie w tym momencie nie ma już żadnego sensu.... Ta sytuacja miała miejsce rok temu i od tamtego czasu mój narzeczony rozmawiał z nią i z bratem może 2-3 razy.. i raz ich widzieliśmy na święta u teściów - i nie zamieniliśmy ani słowa z nimi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem nie powinnaś na forum ustalać, czy ich zapraszać, tylko narzeczonego zapytać, bo to w koncu jego brat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodówka1
rozmawialiśmy.. on jest za tym aby zaprosić samego brata, bez jego dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to możecie nawet nie szykowac miejsca dla niego, bo sam nie przyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to zaproscie brata bez narzeczonej, niech mąż zadzwoni do niego, sumienie czyste w razie czego, a on pewnie i tak nie przyjdzie, ale to już o nim będzie świadczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodówka1
a nie chce jej zapraszać, ponieważ wie, że ja będę się źle czuła.... kiedy jednak powiedziałam mu, żeby zaprosił brata i nie określał czy ma przyjść sam czy bez niej, to zauważyłam że to byłoby mu najbardziej na rękę.... ale z drugiej strony ja jestem pewna, że wtedy przyszedłby z nią... chciałam poruszyć temat tutaj, aby zobaczyć opinię większości i móc przyjrzeć się temu nieco z boku... nie wiem czy mam się wykazać większą dojrzałością i jakąś ją ;przetrawić' na tych chrzcinach, czy też utwierdzać ją w przekonaniu, że nie chcę mieć z nimi nic wspólnego.... do tego dochodzą stosunki rodzinne, gdyż moi teście i rodzice uważają, że powinnam sobie schować dumę do kieszeni i ich zaprosić.. bo to jednak rodzina.. .. no i co tu mądrego zrobić... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co zapraszać? Żeby siedział naburmuszony i obrażony że jego narzeczonej nie zaprosiliście? Żeby był? Skoro z wami nie rozmawia to jak złoży życzenia?? Zresztą po co takie nieszczere i wymuszone kontakty. Ale to już wasz wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jeżeli ona jest jego narzeczoną a tym bardziej jeśli stoi za nią murem, to przez pryzmat dekalogu dobrych zachowań, myślę że powinnaś postąpić dwojako: - zaprosić obydwoje, zobaczyć czy się zgodzą a jeżeli tak to robić dobrą minę do złej gry. - nie zapraszać nikogo Z doświadczenia wiem że wyjdziecie najlepiej gdybyście jednak ich zaprosili, raz że nie będziecie mieli nic sobie do zarzucenia a dwa że osoby postronne dobrze to ocenią (patrz. teściowie). Dodatkowo moglibyście podejść do takiego spotkania z pomysłem, inteligentnie i sprawić by to oni czuli się głupio a nie na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ma być wasz dzień i waszego dziecka nie potrzeba tam zgrzytów i prania brudów. Ja to w sumie nie rozumiem tej ludzkiej mentalności - bo tak nie wypada. Moja babcia mówiła że nie wypada to kozie w du***ie grzebać. Po jakiego grzyba chcesz zaprosić kogoś kto cie nie lubi komu chcesz się przypodobać oni i tak nie zmienią o tobie zdania. Jeśli ktoś nie lubi i nie szanuje cie za to kim jesteś to nie zmieniaj się na siłę bo to i tak nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodówka1
Johnek82 - no teoretycznie masz racje, że najlepiej byłoby tak zrobić... ale wiesz, dla mnie to też jest trudne i nie wiem do końca co o tym myśleć... mam po prostu mieszane uczucia. Mam do niej, do nich żal za tą bujną fantazję i problemy, które nią spowodowali.... i wolałabym się z nimi jednak nie spotykać.... a tym bardziej siedzieć przy kawie, torcie itd.... W zasadzie zawsze jest nadzieja, że sami nie przyjdą, bo przecież to ja jestem wszystkiemu winna xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodówka1
Nelma25 - masz w 100% rację. Ale weź pod uwagę, że ja nie chce mieć z nimi nic wspólnego... najchętniej nie zapraszałabym ich wcale, ale to nie tylko ode mnie zależy. To jest brat mojego narzeczonego.... zawsze mieli bardzo dobre kontakty, byli za sobą - zresztą wszyscy się bardzo lubiliśmy, do momentu kiedy ta kobieta nie rozwaliła wszystkiego.. Ja po prostu wiem, że mimo wszystko to jego brat i myślę, że mojemu narzeczonemu byłoby jednak przykro gdyby go nie zaprosił wcale....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodówka1
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie teoretycznie a praktycznie, znam to z autopsji:) Porodówko ja tutaj widzę naprawdę wiele zalet z zaproszenia ich, wiele korzyści które można wybrać. Teściowie będą zadowolenie, bo ostatecznie nie starasz się rozdzielić rodzeństwa a je znowu złączyć, zadasz kłam jak nie wszystkim to przynajmniej niektórym oskarżeniom na ciebie rzucanych, twoja połówka raz że sama na tym skorzysta to dwa będzie widzieć że jesteś otwartą osobą i próbujesz zażegnać konflikt. Nie znam was, zdaję sobie że niektóre przykłady mogą być na wyrost mimo to jestem pewny że jeżeli dziewczyna nie odwali nie wiadomo jakiejś schizy to tylko możecie zyskać na zaproszeniu ich. Nie podchodź do niej agresywnie - nic tym nie zyskasz! Inteligentnie, spokojnie, z wyczuciem i przezornością - momentami bawi mnie jak mój spokój doprowadza niektóre osoby do białej gorączki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci tak...ja nie utrzymuje kontaktów ani z siostrą ani z bratem. Oni sa o wiele starsi, wychowani w całkiem innym świecie niz ja juz i mają inną mentalność...coś typu Twoja szwagierka + jej facet. Też dużo mi krwi napsuli i mam ogromny żal...Robiliśmy chrzciny córki to zaproszone było tylko rodzeństwo męża + chrzestna z rodziną z mojej strony + mój drugi brat + oczywiście moja mama. Po co mam udawać że jest ok skoro nie jest i po co mam się denerwowac w takim dniu??? Po co masz potem wysłuchiwać kolejnych plotek?? Przestań, nie warto! Jak zaprosisz tylko brata męża to będzie jeszcze gorzej bo zaś będą z Was robić najgorsze zło że "jak mogliście jej nie zaprosić". Z doświadczenia wiem że z takimi ludźmi to lepiej z daleka. Niech Oni mają swoje życie a Wy miejcie swoje i nie wchodźcie sobie w droge bo szkoda zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodówka1
Johnek82- no tak, Twoje argumenty są przekonywujące i z pewnością coś w tym jest. I faktycznie, to że rodzina spojrzałaby na to z nieco innej strony, mój narzeczony i moja rodzina....to prawda. Obawiam się tylko tego, że kiedy by już przyszli to czułabym się niezręcznie i niefajnie... to jest jedyny minus. No i jak by miały wyglądać te nieszczere życzenia i całuski ? No jakoś tego zupełnie nie widzę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Johnek, ale skoro Ona nie ma sobie nic do zarzucenia tylko to że była szczera to po jakiego grzyba ma coś komuś udowadniać??? Dlaczego Ona ma scalać skoro jej nie rozbiła? I najważniejsze! Dla kogo ma ryzykować w takim dniu?? Dla teściów?? To jej dziecko jej najważniejsze! I miła atmosfera w takim dniu jest najważniejsza a nie udowadnianie komuś czegoś na siłę:/ Ja naprawdę też mam duuuże doświadczenie w tych sprawach i nie raz szłam tą drogą "scalić rodzinę, przypodobać się rodzinie, ustąpić, być mądrzejszą, wyciągnąć pierwsza rękę, porozmawiać i wyjaśnić sprawę itd, itd" i zawsze jest ten sam schemat....za 2, 3 m-ce dokładnie dzieje się to samo! Patrz plotki, intrygi itd. Więc pytam po co? Po co sobie psuć zdrowie? Po co uprzykrzać sobie życie? Żeby się przypodobać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, byłam w podobnej sytuacji, ale lepiej zaproś ich obojga, lepiej wyjdziesz na tym i będziesz mądrzejsza, nie musisz z nią rozmawiać na chrzcinach, a jak ona pomimo Waszych zaprosin nie przyjdzie to o niej będze świadczyć. Ja miałam podobną sytuację tyle że na naszym ślubie, od męża brat miał konkubinę, dużo zdrowia przez z nią straciliśmy, zreszą duuużo gadki o co poszło, a poszlo głownie o jej zazdrość. Zaprosiliśmy ich na ślub a ona potrafiła mi powiedzieć prosto w twarz że i tak nie przyjdzie, ale to że rodzina na nią wpłynęła, to przyszła. Ale już pod kościołem ona i brat nie podeszli do nas złożyć życzeń, było nam strasznie przykro, na poprawinach płakałam przez to jak można być podłym, bolało strasznie, co rodzina potrafi. Obłęd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodówka1
gość 13:22 - dokładnie zrozumiałaś co mam na myśli...... właśnie to jest dla mnie irytujące, że ciągle muszę ustępować jakiejś niezrównoważonej psychicznie panience, która ma fochy lub okres i wymyśla jakieś chore historyjki... Dziewczyna jest 5 lat młodsza ode mnie - ma 19 lat i jest mega zakłamana i podstępna, nie będę ukrywać, że zwyczajnie jej nie lubię i zawsze na głos krytykowałam jej zachowanie - no i to jej się właśnie nie spodobało, to że wszyscy jakoś jej foszki tolerowali a ja otwarcie jej mówiłam co o tym myślę... no i skończyło się właśnie tak jak się skończyło... Dlaczego znowu to ja mam ustępować? Bo rodzina pomyśli, że jestem tą lepszą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porodówka1
gość 13:25 - rozumiem Cię, to są strasznie niefajne sytuacje. A najgorsze jest to (bynajmniej dla mnie), że dotychczas sama sobie dobierałam towarzystwo, jeżeli mi nie pasowało to się od nich po prostu odcinałam... ale jak odciąć się od nawiedzonej narzeczonej szwagra? mimo wszystko to prawie rodzina... i weź to ignoruj.... tylko jak? ;/ Wiem, że ślub to też bardzo duże emocje i na pewno było Ci bardzo przykro, że nawet życzeń nie potrafili Wam złożyć... ale myślę, że nie powinnaś tak g***townie reagować... W każdym bądź razie utwierdziłaś mnie tylko w tym, że będę się bardzo źle z tym czuła, jak oni będą u mnie w domu (bo chrzciny będą w moim rodzinnym domu) i będę musiała jej usługiwać z talerzykami, sałatkami i herbatkami... a ona następnego dnia pewnie powie, że znowu jej nagadałam gdzieś między kiblem a korytarzem w biegu z tortem w jednej ręce i dzieckiem w drugiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×