Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wilga23

Boję się ludzi i mam problem z nawiązywaniem kontaktów

Polecane posty

Gość Wilga23

O ile nie są to moi przyjaciele i rodzina, bo tylko przy nich czuję się swobodnie i nie kontroluję. Reszty się boję, nie wiem, czy jestem gdzieś mile widziana, czy powinnam się gdzieś znajdować. Od lat odczuwam ścisk w gardle, gdy jestem między ludźmi i czuję potworną pustkę w głowie. Dopiero gdy poczuję, że ktoś naprawdę chce ze mną rozmawiać, wtedy otwieram usta i mówię. Czy mogę to jakoś zwalczyć? Byłam już kiedyś na terapii grupowej i nieco mnie tam ośmielili, ale w dalszym ciągu mam takie lęki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wilga23
Chłopaków też się strasznie boję. Jakiś mnie zaczepi, a ja jak takie wystraszone zwierzątko otwieram usta i następuje cisza, bo nie wiem, co mam odpowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wilga23
Od dzieciństwa. W szkole mi strasznie dokuczano z powodu wyglądu, a im bardziej walczyłam o akceptację tych dzieci, to tym bardziej się psychicznie pogrążałam. W gimnazjum było jeszcze gorzej. Potem poszłam do liceum, jeszcze później na studia i niestety cały czas jestem nieśmiała i trochę trzymam się z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wytrychowicz
a czego sie boisz? ze ci ktos wsadzi noz w plecy? ze cie wysmieje? ze sie toba zabawi? ze wyglosi ci cala kupe mundrosci bo nikt inny nie chce tego sluchac? oczywiscie, tysiace chetnych beda wiec zaloz z gory ze tak wlasnie bedzie i problem zniknie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wilga23
Tylko odrobinkę. Stres towarzyszący mi w miejscach publicznych wydaje się mnie przerastać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wilga23
Wytrychowicz@ - tak się akurat, że ostatnio mam wokół siebie znacznie więcej przychylnych mi osób i teoretycznie powinnam się bardziej otworzyć, ale różnie z tym bywa. Czego się obawiam? Ośmieszenie, wykazania tego, że jestem beznadziejna, oceniania, tego, że ktoś da mi do zrozumienia, że jestem niemile widziana gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wilga23
Został mi rok. Ludzi na studiach mam fajnych, może jest kilka osób, przy których nie czuję zbyt dobrze (chodzi o osoby brylujące w towarzystwie), ale na ogół nikt nie okazuje mi niechęci i często spotykam się z dużą życzliwością. Bywają dni, kiedy potrafię normalnie z ludźmi rozmawiać, ale zdarzają się też takie, kiedy następuje blokada i wtedy zastanawiam się, czy do kogoś podejść. W domu akurat atmosfera jest całkiem niezła, ale moja mama nie potrafi mi pomóc niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak naprawdę to tylko ty sobie możesz pomóc, oni mogą ci wskazać palcem niektóre ściezki. Jak wyobrażasz sobie zycie po studiach, jak z pracą ? Jak oceniasz swój wygląd fizyczny ? Co studiujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wilga23
I tak to wygląda. W domu i wśród przyjaciół jestem zupełnie inna niż na uczelni i innych tego typu miejscach. Tam przeszkadza mi strasznie to, że jestem spokojna, wydaje mi się, że komuś przez to nie odpowiadam. Chciałabym być sobą i pozwolić innym siebie poznać, ale strach ciągle mi to uniemożliwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wilga23
Studiuję arabistykę. Jak sobie wyobrażam życie po studiach? Chciałabym pracować jako tłumacz, rezydent biura podróży lub copywriter. Odpowiada mi najbardziej praca, którą mogłabym wykonywać w domu, samodzielnie. Praca w zespole wywołuje u mnie dyskomfort i czuję się tak, jakbym nie mogła się w pełni wykazać. Już teraz dorabiam sobie w domu. Jak oceniam swój wygląd? W skali od 1 - 10 dałabym sobie 6. Uważam, że jakaś tam szkaradna nie jestem, ale też daleko mi do klasycznej piękności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wilga23
Nie sięgam po żadne tego typu używki. Mnie mało co pomaga na stres, rozluźniam się dopiero, kiedy widzę, że moja obecność jest mile widziana i ktoś chce ze mną rozmawiać (tzn. w przypadku facetów jest nieco gorzej, tutaj często mnie zatyka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wilga23
Najgorzej jest wtedy jak znajdę się w większym gronie, gdzie przeważają dusze towarzystwa, które lubią skupiać na sobie uwagę. Siedzę z nimi, a mimo to odnoszę wrażenie, że jestem niewidzialna lub przeszkadzam. Chciałabym coś powiedzieć, ale słowa nie potrafią przejść mi przez gardło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wilga23
Szkoda, że temat umiera :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wilga mam trochę podobnie jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wilga23
Opowiedz coś więcej. Cierpię na bezsenność, może coś razem wskóramy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wilga23
Wiem o tym, ale rozmowa z drugim człowiekiem bardzo mnie motywuje do zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm boję się podobnie jak ty, szczególnie publicznych wystąpień. Swobodnie czuję się z najbliższymi. Jestem osobą małomówną, nieśmiałą, skromną. Często mi się zdarza, że nie wiem co mam odpowiedzieć, a jeśli odpowiem to ma się nijak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111111111111
mam tak samo jak Ty... To chyba nieśmialość. Milcze w towarzystwie obcych ludzi, mam pustkę w glowie. Tyle ze po alkoholu jestem sobą w każdym towarzystwie! Wręcz buzia mi się nie zamyka i nagle mam milion tematów do rozmów. Na imprezach poznaje wielu ludzi i potem takie osoby nie są dla mnie już obce i normalnie na trzezwo z nimi tez potrafię rozmawiąć. problem mam tak jak ty ale zamaskowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111111111111
jak wiem że ludzie mnie lubią i chcą słuchać to czuje się swobodnie i bez stresu. Ale ktos obcy to....panika, pustka w głowie. Nie wiem skąd to się bierze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wilga23
Wystąpienia publiczne to zmora. Unikam wszelkich referatów itp, żeby tylko się nie skompromitować. Ale nawet zwykłe rozmowy czasem są dla mnie źródłem dużego stresu. Najlepiej czuję się w towarzystwie normalnych osób, które są na luzie. Niestety czasem mam styczność z osobami, przy których od razu się blokuję, mimo że nic mi takiego nie zrobiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2233
Mi alkohol nie pomaga, choć troszkę czuję się swobodniej, to ważę każde słowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wilga23
No właśnie ja też czuję się ogólnie lubiana i naprawdę nie mam podstaw ku temu, żeby się bać. To chyba trauma z lat szkolnych tak na mnie wpływa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2233
Do tej pory myślałem, że tylko ja zostałem obdarowany tą dolegliwością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wilga23
A z facetami jak sobie radzicie? U mnie to porażka, też się boję chłopaka, który mi się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111111111111
ja też jestem lubiana ale nie umiem radzić sobie z tym co blokuje mnie przy obcych osobach :( tylko po alkoholu przestaje ale przecież nie bede chodzić pijana cały czas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×