Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zła mama zła

Mąż mnie spytał czemu nie pójdę do pracy

Polecane posty

Gość zła mama zła

Dzisiaj mąż mnie zapytał,czemu nie pójdę do pracy skoro ciągle narzekam. Czy miał prawo tak do mnie powiedzieć? Było tak,że on pracuję ja siedzę w domu(robię zakupy) a dziecko się uczy. Ostatnio co prawda zaczęłam marudzić,bo trochę brakuje kasiory,ale to nie powód aby się tak denerwować. A on teraz obrażony. Jeszcze wychwalił kumpla żonę która pracuje na nocki a dziecko ich nie jest nastolatkiem a przedszkolakiem. Powiedziałam w złości,,to ją przeleć jeszcze''. I się nie odzywamy. Uważam że przegiął. Wkurzył mnie na maxa. Tą żonkę kumpla znam i to dobrze,bo czasami gdzieś wyskoczymy,spotkamy się itp. na noce robi fizycznie ,dumna bo pracuję,a w wakacje po 10 dniowym pobycie w Łebie to się cieszyli jak dziecko z czekolady. Ja może i nie byłam nigidzie ale jakoś się nie podniecam i nie ciesze jak oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a czemu nie pójdziesz? przecież jak dziecko w szkole to możesz pracować, nawet na pół etatu żeby troche wyjść do ludzi, ja mam 2 dzieci i zawsze pracowałam a w opiece pomagali mi moi rodzice emeryci teraz jestem w ciązy z kolejnym i dzien po dnu myśle czym by tu się zająć z domu w tej mojej ciąży żeby troche dorobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AZ czego ty się marsz cieszyć jak cie nie stać żeby jechać na te wakacje. Jeszcze troche i twoj maz znajdzie sobie bardziej atrakcyjna intelektualnie kobiete zaradna a nie darmozjada siedzacego w domu i jeszcxze foch bo malo kasy... Kopnie cie w d**e i dobrze zrobi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ustalenia pewnie obowiązywały do czasu kiedy dziecko się w miarę usamodzielni; teraz chodzi do szkoły i ja sama nie widziałabym powodu, dla którego mam siedzieć w domu i się uwsteczniać; mężowi się nie dziwię, ty marudzisz na brak kasiory a siedzisz w domu. Oczywiście, że w domu nic samo się nie zrobi, ale obowiązki można podzielić gdy oboje pracują, a pomyśl sobie, że masz 1200 zł więcej w budżecie (najniższa netto). Można się ciskać, że za takie pieniądze nie pójdziesz robić, ale znowuż trzeba zrównoważyć - mieć 1200 więcej, a nie mieć tego. Mówię oczywiście o normalnym 8-godzinnym etacie, a nie pracy, gdzie jest wyzysk ponad normę, a płaca poniżej normy - wbrew przepisom (takie rzeczy też się dzieją). Wiesz, dla samej siebie powinnaś poszukać czegoś. A fochy to se można strzelać, jak ma się rację. Ty jej nie masz, bo ty za ostro poszłaś w temacie. Mało tego, że powinnaś pierwsza wyjść do zgody, to jeszcze warto przyznać chłopu rację, że kasy mało, bo ty nie pracujesz i że czegoś poszukasz. Z czego ty chcesz na emeryturę uzbierać????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy naprawde nabralyscie sie na tak kretynskie i plytkie prowo????????? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo czy nie to i tak facet ma racje i nie widze tu powodu zeby sie obrazac skoro brakuje wam pieniazkow moze najwyzszy czas wziasc sie do pracy albo nie narzekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rubikovský bloček
Spytaj go dlaczego jest takim nieudacznikiem, że nie potrafi sam zarobić na rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ja ale z Ciebie leniwa baba. Rozumiem ze dzieco nastolatek a Tobie do roboty d**y sie ruszyc nie chce. O ja wspolczuje Twojemu mezowi musi tyrac na takiego pasozyta jak Ty. Ja na jego miejscu juz dawno dalabym Ci ultimatum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja odkąd córka poszła do 1 klasy a najmłodszy mógł już iść do przedszkola pracuję,nawet na 3 zmiany jak jest taka potrzeba. Jak miałam 2 zmiany to owszem najmłodszego ktoś musiał odebrać z przedszkola.Teraz chodzi do pierwszej klasy więc już mam ten problem z głowy bo może przychodzić z rodzeństwem. Jeżeli jest ciężko w domu z kasą to ja nie mam pojęcia czego ty się czepiasz kobieto. Nawet głupi 1000 zł się przyda. Ale jeśli się nie chce d**y ruszyć z domu i jeszcze się obraża na słuszne uwagi męża.....no cóż. Brakło mi słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sobie chlop wzia leniwa glupia babe na glowe, ktora sie do niczego nie nadaje. Musi byc cierpliwy ze jej jeszcze w d**e nie kopna. Nic tylko mu wspolczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie spokój,ona już tu pisała,że dziecko na wakacje nie musi jeździć wazne aby ona mogła przed tv poleżeć,non stop sie tu udziela i pisze to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej jakby to byla prowokacji niz jakby taka baba w rzeczywistosci istaniala naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie płacz chłopie, zwykła sprawa, że Ci świnia nie dała; Mało, który chłop zalicza, po to są burdele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet jeśli to prowokacja, to same jesteście świadome, że takie osoby tu są, tzn. z takim podejściem, że coś kiedyś ustalili i to wg nich obowiązuje do końca ich dni:-o chłop ma se flaki wypruć , na dwie zmiany robić, bo kasy brakuje, a ona tyłka nie ma zamiaru ruszyć i się dziwi jeszcze, że mąż coś tam jej powie, ba! gniewa się, bo w końcu co innego gadał. masakra ja jestem w stanie zrozumieć to, gdy mąż ma firmę, baba jest fikcyjnie zatrudniona i odprowadzane ma składki, a układ między nimi jest właśnie taki, że on prowadzi tę firmę i to jego działka, za to nie interesuje go sprawa prowadzenia domu. Ok. Jak ich stać, to ok, ona jest ubezpieczona, ozusowana ... praca w domu. I niech se lezy i pachnie. Ale jak kasy brakuje, mąż mówi wprost, a dziecko duże i samodzielne ... no to ja nie kumam takiej baby, no nie kumam:-o w życiu bym mordy nie otworzyła do męża, że mi czegoś brak, skoro nie zarabiam, bo TAKIE MAM WIDZI MI SIĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Litości. Miał prawo tak powiedzieć! Ty masz prawo narzekać, to on ma prawo zwrócić Ci uwagę, żebyś poszła do pracy. Co więcej ma rację! Umowa, umową. Jestem w ciąży na L4 a dużo bym dała żeby iść do pracy, na macierzyńskim chcę być tylko pół roku (mam z kim dziecko zostawić więc mam ten luksus) żeby wrócić do pracy - po pierwsze kwestia kasy, przynajmniej możemy popłacić rachunki, stać nas na dziecko, wyprawkę i na wyjazd na wakacje. Kobieta, która się realizuje, nawet w pracy fizycznej może być dla mężczyzny bardziej pociągająca, ja się jakoś nie dziwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×