Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutteczek

Nikt z grupy na studiach nie chce ze mną rozmawiać

Polecane posty

Gość smutteczek

Zaczęłam pierwszy rok studiów, mija już 3 tydzień i nie rozmawiała praktycznie z nikim z mojej grupy na studiach. Fakt, że jestem dosyć nieśmiała w nowych kontaktach, ale naprawdę próbuję nawiązać romowę i nic z tego nie wychodzi. Na zajęciach siedzę ciągle sama, na moje cześć nikt nie odpowiada, a jak dzisiaj chciałam się spytać dziewczyn o coś, to ta która stała do mnie tyłem robiła dziwne miny do innych, podejrzewam, że szydzą sobie ze mie. Nie jestem jakąś imprezowiczką, a wiem, że większość grupy zapoznała się już na imprezach, a ja na nich nie byłam i chyba uważają mnie za jakąś przymuloną, Źle mi z tym, bo jestem w sama w wielkim, obcym mieście i nawet nie mam z kim pogadać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile masz osób w grupie? W jakim mieście studiujesz? Mieszkasz w akademiku? Nie ma nikogo kto jest sam jak Ty? :> A zapraszali Cię na impreze? Ja tam też nie jestem typem imprezowiczki i jakby mnie ktoś z tego powodu skreślał to bym go wyśmiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutteczek
Jestem we Wrocławiu i wynajmuje pokój :) Na razie niestety nie spotkałam nikogo takiego jak ja, grupa ma ponad 20 osób więc jest dosyć duża. Na integracje byłam zapraszana na facebooku, ale na żadnej nie byłam. Nie lubię imprez, a poza tym nie chciało mi się jechać 200 km, tylko po to, żeby posiedzieć z ludźmi 2h, gdy wiedziałam, że z nimi nie pogadam :( Myślałam, że studia to jakieś emocje, a tutaj ledwo mogę wytrzymać z nudów i mam wrażenie, że dziewczyny z kierunku to takie paniusie, pewnie do nich nie pasuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj się jej czy chce żebyś jej z******a w kły :-) ...cwaniaki maja to do siebie że są naprawdę miękcy, w razie reakcji wymiękają ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu przerażają mnie te studia coraz bardziej:/ Ide za rok, ale tak czytam i stwierdzam,że to masakra jakaś. Ja nawet tego zasranego facebooka nie mam :/ do tego idę do akademika prawdopodobnie.. Kurna na serio jest tak beznadziejnie? Ale przecież można poznać kogoś w mieście/ poza studiami/ Nie zawsze trafia sie na ludzi z którymi mamy coś wspólnego ?? A co studiujesz? Są jakieś chłopaki w Twojej grupie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutteczek
Haha, na pewno wtedy, gdybym jej usunęła zęby ręką, grupa by mnie polubiła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutteczek
Jestem na prawie i mam w grupie chłopaków, ale dziewczyn jest akurat więcej. Na dodatek jak się okazało, że większość z nich ma mamusie i tatusiów prawników, to mnie zatkało, bo jako jedna z nielicznych mam rodziców ze średnim wykształceniem. Tak ciężko było się tam dostać, a teraz nie jestem tam nawet akceptowana :O Nie wiem czy wytrzymam tak długo, nauka nie wydaje się taka straszna, jak właśnie to, że ludzie z kierunku nie chcą w ogóle ze ną rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaska 456
Ja miałam to samo, ale nie tylko na studiach, ale zawsze... :( A moze chodzisz jakos b skromnie ubrana, a one wystrojone? choc jak na studia to chyba dziwny byłby powód, raczej lepszy w gimnazjum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To spróbuj pogadać z chlopakami. Chłopaki są zazwyczaj troche sympatyczniejsi dla dziewczyn niż dziewczyny dla siebie nawzajem.. No chyba, że wszyscy tam to buce.. Może poznaj kogoś poza uczelnią. Poza tym studia to nie tylko znajomosci, jestes tam zeby sie uczyć. Poznac mozesz kogoś w miescie też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko tłumaczy, to zawód dziedziczny i to jedna zdemoralizowana mafia nieakceptująca normalnych ludzi w swoim gronie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mysle,ze moze faktycznie cis z autorkA jest nie tak. nie poszlas ani razu na spotkanie,chociaz zapraszali Cie na fb. stwierdzilas,ze sie nie oplaca. skad wiesz? moze wlasnie spotkanie nie trwalo 2h i bylo super? wszyscy sie poznali, wybawili i sie po prostu znaja. skoro sama do tego doprowadzasz,to dluuugo bedziesz sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutteczek
Ubieram się zwyczajnie, raczej nie biednie, anie nie na bogato. Na tych spotkaniach i ak nie było wszystkich, a jakoś się dogadują, a mnie traktują jak powietrze. Jakoś przechodzę ten rok, nie jestem tam dla znajomości tylko dla nauki, ale jednak strasznie nieprzyjeme jest bycie taką outsiderką, którą normalnie nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kompletnie nikt nie chce z toba rozmawiac? moze jestes niewodoczna? siedzisz cicho, raz czy dwa razy zagadalas i dalas na luz. skoro jakas laska robi sobie z ciebie miny, to nie amsz co szukac kontaktu. smieja sie z ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze jesteś dorosła i jesteś na studiach żeby się uczyć, a nie w celach towarzyskich. Po drugie jeśli cele towarzyskie były dla Ciebie takie ważne trzeba było się integrować. Po trzecie niemożliwe żeby w grupie przypadkowo dobranych ludzi było 19 uwielbiających imprezy :D Po czwarte popatrz kto jest może nie aż taki zakolegowany z resztą i z nim się trzymaj A po piąte nie martw się bo po semestrze i tak 1/4 odpadnie albo się poprzenosi i w grupie będą inne osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę, że z autorką jest faktycznie coś nie tak, bo u mnie na początku też były jakieś imprezy integracyjne ale wszystkie w klubach a że ja klubów nie cierpię to na żadną nie poszłam. A potem jak się rozpoczął rok akademicki to normalnie zaczęłam gadać z ludźmi jak reszta i teraz jestem bezproblemowo częścią grupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt :o ja też się jakoś specjalnie nie integrowałam tzn chodziłam czasem z nimi na kawę, ale na imprezy nie, a zintegrowana byłam z wszystkimi...choć nie wszystkich lubiłam :p no ale ja zawsze byłam rozmowna i umiałam się wkręcić ;) myślę że autorka za szybko się zraża, za bardzo przejmuje i trzyma się z boku zamiast zagadywać jak najczęściej do różnych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Towarzysz Edward Gierek
własnie o to chodzi, że powinno się zawierac znajomości na studiach! Takie znajomości mogą zaowocować w przyszłości lepszą pracą. A tak co? Figa z makiem. Kasa w biedronce, zmywak w Londynie i pretensje starych, że inwestowali w studia córki, która ten czas zmarnowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idę na studia za rok daleko od domu i tu moje pytanie jeżeli wszystko pójdzie źle na studiach, wszyscy będa mnie nienawidzic albo coś takiego to jest mozliwosc ze poznam kogoś poza studiami uczelnia i tak dalej... chyba nie?:( Bo przerażona jestem:( nie chce być sama do konca .zycia A nie jestem typem imprezowiczki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co to ma do rzeczy? :o Wydaje mi się że już z wszystkich rodzajów szkół znajomości ze studiów są najmniej obiecujące pod tym względem bo ludzie sa z różnych stron...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolony gosc
[zgłoś do usunięcia] KingaStefankaFanka A co to ma do rzeczy? pechowiec.gif Wydaje mi się że już z wszystkich rodzajów szkół znajomości ze studiów są najmniej obiecujące pod tym względem bo ludzie sa z różnych stron... x x dokladnie , na dzien dzisiejszy nie mam z nikim stalego kontaku ze studiow, jakies tam smsy na swieta i to wszystko z ludżmi ze sredniej szkoły zas mam kontakt znajblizszymi kolezankami z tamtych lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja Cię Autorko świetnie rozumiem, sama nie jestem typem imprezowiczki a u nas non stop klub, piwo w jakiejs knajpie... Do tego laski też jakieś nieprzystępne, wynoszą się, itp. Nie jestem jakaś antyspołeczna bo całe szczęście mam świetnych znajomych poza studiami, ale cholerka, przecież między zajęciami na uczelni wypadałoby mieć z kim pogadać :/ Ale ja przynajmniej mam pocieszenie - to mój przedostatni rok na studiach, więc jakoś przetrwam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
k***a mac to jak mieć znajomych albo przyjaciół jeśli się posypały znajomości z liceum czy wczesniej. Idąc do innego miasta jest się totalnie samemu?? Nie ma czego takiego jak przyjaźn ? Trzeba chlać i balować, żeby być lubianym? To chyba strzelę sobie w łeb zaraz, bo jak sie okazuje już do końca życia będe samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może jesteś brzydka i dlatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×