Babcia zachowała sobie na pamiątke chusteczke z którą płakała po śmierci Stalina

To było w 1953 a chusteczka cały czas jest ;P babcia miała wtedy 17 lat, chodziła do szkoły średniej, na żałobnym apelu po śmierci Stalina chciała się podlizać, stała w pierwszym rządzie, miała chusteczkę namoczoną w soku z cebuli i pocierała sobie nią oczy żeby leciały jej łzy xD

ale kretynka śmieć kt wymordował miliony ludzi i jeszcze pamiątki po takim dniu przechowywać, no było się komu podlizywać komuchą cholernym

stojac w pierwszym rzedzie gdyby nie plakala mialaby przeyebane tepy gówniarzu :O z twoja rodzina dlugo byscie nie pozyli, gdybys byl taki butny wtedy jak ci sie wydaje zyjac w bezpiecznych i wygodnych czasach :O

moj dziadek był w AK i jeszcze długie lata po wojnie musiał uciekac z domu bo szukali go właśnie wyznawcy stalina

A moja płakała szczerze i do tej pory lubi Stalina... :c

Dokladnie, w pierwszym rzedzie wtedy nalezalo plakac....a co miala sie cieszyc zatanczyc taniec mambo ....zara by ktos podkapowal, wywalenie ze szkoly, utrata pracy przez rodzicow to lagodne konsekwencje...

Moja babcia mówiła, że ich nauczycielka od rosyjskiego(z ZSRR) strasznie płakała i wgl i to było szczerze. Jednak babci też było trochę smutno ponieważ nic nie wiedziała o zbrodniach Stalina, a uważała, że dzięki niemu skończył się wojenny koszmar(miała bardzo złe wspomnienia, straciła oboje rodziców, jako dziecko była w obozie koncentracyjnym a z ZSRR miała dobre wspomnienia ponieważ żołnierze radzieccy uwolnili ją i innych)

Bo ludzie z zachodniej polski, nie z kresow , nie mieli o ruskich tak zlego zdania, zle mieli o niemcach a ruskie to faktycznie bylli wyzwoliciele. I stalin w tamtym okresie , jego smierc ...wiecie...ludzie nie wiedzieli o katyniu , itd itp o pakcie ribentrop molotow .....