Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ktora z was jest na utrzymaniu meza

Polecane posty

Gość Klara20lat
I czuję się świetnie, stać mnie na firmowe ciuchy, kosmetyki, kosmetyczka, biżuterie złota , i opłatę za szkołe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem prawie na utrzymaniu męża. Pracuję ale tylko na pół etatu. Sama za moja pensję to nic bym nie mogła. A jak sie czuję- h*jowo bo mąż to kawał h**a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taką sytuacje, ale z narzeczonym. Pracuje, ale malo zarabiam. To zgubne, uwazajcie kobiety i zabezpieczcie sie na wszelki wypadek, skoro macie dostep do tych kont, bo nigdy nic nie wiadomo. Ja np. obecnie musze z moim siedziec, bo sama sie nie utrzymam i wynajetego mieszkania, a nie mam rodzicow. Niestety, takie jest życie w Polsce, ze zalamac sie idzie :( Jestem po studiach, znam 3 jezyki obce a zarabiam grosze na waciki :( Zazdroszcze Wam, bo moj to sknera i wszystko mi wypomina, nawet to, ze jak ząb mi sie popsuł, to dał na dentystę, akurat nie mialam juz nic z wyplaty prawie. I tak jest caly czas. Nie dobralismy sie, jest mi bardzo ciezko, nawet chodze na terapie przez niego. A gdybym miala taka mozliwosc jak wy, ze dostep do konta, to dawno bym sobie przelala jakas sumke i zwiala gdzie pieprz rosnie. On sam ma konto, ja do niego nie mam dostepu, a nawet nie wiem ile zarabia, bo to trzyma w tajemnicy (jestesmy razem 7 lat), no i sie rozstaniemy jak tylko uda mi sie jakos stanac na nogi, jak znajde dodatkowa prace i terapia mi pomoze. I wtedy nigdy wiecej juz nie doprowadze do takiej sytuacji, takze cieszcie sie, ze Wam sie poszczescilo ale miejcie sie na bacznosci. Moze uznacie ze przesadzam, ale jak byscie musialy za kazdym razem wolac na podpaski albo wciaz prosic o pare groszy na zrobienie jasnie panu obiadu, to byscie zrozumialy mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem ale planuję pracę :) nie narzekam, nie ma moje, twoje, mam dostep do konta i po prostu kupuje co mi, nam potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety jestem na utrzymaniu męża... przeszkadza mi to, czuję się z tym niekomfortowo. Żyje się dobrze, bo mąż dobrze zarabia. W okresie wakacyjnym pracowałam nawet na śmieciówce byleby coś tylko do budżetu wnieść (zarabiałam ok. 1200 zł netto). Aktualnie poszukuję pracy, ale niestety efekt jest mizerny i bardzo mnie to frustruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy kochacie mężów najbardziej na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie pracuje od dłuższego czasu ale bardzo bym chciała mamy dzieci, mąż sporo zarabia, żyje nam się dobrze, mamy wspólne konto moja wypłata myślę że nie podniesie naszego standardu życia (pewnie będziemy ja odkładać) mąż jakoś mnie do pracy nie goni.... niestety. Ja bym chyba chcciała pracować dla samej idei pracy aby ludzie nie postrzegali mnie jako "pasożyta"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chwilowo jestem na utrzymaniu męża, ale wczoraj byłam na rozmowie w dotychczasowej pracy i pytali czy jeszcze jestem w stanie poczekać (jestem na bezpłatnym urlopie) bo mają fajne plany, tylko czekają na kasę z UE. Więc może będzie lepiej niż było, bo w sumie lubiłam swoje miejsce pracy, a pielęgniarki, które teraz muszą robić moją robotę są 3 (za mnie jedną ;P) i sobie nie radzą (same to mówią :D) Mąż kiedyś była na moim utrzymaniu i też nie był to problem, więc może trochę mnie poutrzymywać ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez jestem na utrzymaniu męża :) nie mamy jeszcze dzieci ale planujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justys1234
Mąż ma dobrą prace więc to czy ja bym pracowała czy nie to suma sumarum i tak bym była na jego utrzymaniu. Nie pracuje zawodowo z naszego wyboru. Oboje lubimy mieć czysto w domu i wszystko porobione na tip top. Nie powiem, bo czasami jak mam gorsze dni to popadam w rutyne i marzy mi sie praca jakakolwiek. Ale najzwyczajniej w świecie nie opłaca nam się. Zabezpieczenie finansowe mam i składki opłacam. A konto mamy wspólne. Oboje jesteśmy włascicielami. Nie ma tak ze mi "daje" tyle i tyle na miesiac. Biore tyle ile potrzebuje nie pytając jego i On bierze tyle ile chce nie pytając mnie. Wszystko mamy wspólne i nie powiem bo czasem a szczególnie na początku mowiłam mężowi że głupio mi, że On pracuje i to ciężko a ja nic nie wnosze. To mnie ochrzanił że jak to nie wnosze a czy wychowanie dziecka i prowadzenie domu i ogrodu to mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justys, przepraszam, ale określenie "prowadzenie ogrodu" mnie rozwaliło :):) Byłam na utrzymaniu faceta jakieś pół roku, na wychowawczym. Żyło mi się lekko, nie wiem w czym problem? Jeśli dwoje ludzi tak decyduje, stać ich na to- to po się doszukiwac czegoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuu, stanę sobie z boczku ,żeby popatrzeć jak się napierniczacie :) temat niczym perpetuum mobile :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co pracować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bylam na utrzymaniu jak pracowalam tez, bo wydawalam wiecej niz zarabialam ;). maz zarabia o niebo lepiej, ja sie ciesze, ze corka jest ze mna a nie w zlobku. mysle o drugim dziecku. zyje mi sie ok, wydaje na co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czuje się cudownie, wreszcie wypoczęta i zadowolona a jeszcze lepiej się czuje jak widze jak inne musza z*********ć za 1000zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zwolenniczka konkubinatu justys, przepraszam, ale określenie "prowadzenie ogrodu" mnie rozwaliło usmiech.gifusmiech.gif" A niby co w tym śmiesznego ? Prowadzanie ogrodu zajmuje dużo czasu . Moi rodzice maja zatrudnionego pana który sie tym zajmuje i normalnie dostaje pensje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My też mamy pana od ogrodu.. Co więcej, mamy też chłopaka, który co rano przychodzi odśnieżać nam podwórko, podjazd itp. Kiedyś przechodził spacerem i zapytał się czy nie chcielibyśmy pomocy. Więc dzwonimy do niego wieczorem i zawsze się umawiamy na którą ma być rano i ogarnia. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorąco mi jest
i ten chłopak penie odsnieża twoją c**ke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorąco mi jest
a ja mieszkam w blokach i mąz mi kupił konia takiego kuca masywnego trzymam go na balkonie taki mamy dobrobyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już tłumaczę co mnie rozbawiło, żeby nie była ataków. Otóż, to prowadzenie ogrodu jako WKŁAD, Wnoszenie czegoś:) Rozumiem prowadzenie domu, w sensie pranie, gotowanie, sprzatnie- ale nie spotkałam się jeszcze z prowadzeniem ogrodu:) No serio! I tyle. Wiem, ze utrzymanie ogrodu trochę czasu zajmuje- ale nie jest niezbędne- sama mam ogród, który nieraz zarasta bo nie mamy czasu. I o ile zarastający dom jest problemem, o tyle ogród?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oraz porządek w szafach,żeby mole nie zjadły moich futer z nutrrii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepracująca od 20 lat
U nas tak jak u Justyny 1234,tylko ja nie pracuję już od 20 lat.Dziec**prawie dorosłe,ustawione,głowy nie zawracają.Z wiekiem robię się strasznie leniwa,nie chce mi się sprzątać i od czasu do czasu komuś zapłacę i dom ogarnie.Do ogrodu mam sąsiada który za drobną opłatę,wykosi,odśnieży.Za pracą nie tęsknię bo chyba się do tego nie nadaję. Kocham podróże i jeżdzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj chlop nawet pracy nie ma, katastrofa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj chlop nawet pracy nie ma, katastrofa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justys1234
:D ;) Już tłumaczę:) Tak napisałam "prowadzenie ogrodu jako wkład" z pełna tego świadomością:) Dla mnie i męża jest to tak samo ważne jak posprzątany dom:) Nie wyobrażamy sobie aby siadając z kawą w ogrodzie patrzeć na nie skoszony trawnik, zarośnięte rabaty i nie oberwane uschnięte kwiatostany:D także dla nas jest to tak samo ważne jak i dom:) Mąz jak ma czas to mi pomaga, bo On to lubi i relaksuje Go to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justys1234
My nie mamy nikogo zatrudnionego bo nie chcemy nawet;) Jakoś sprawia nam frajde jak oboje umorusani i jeszcze dzieci, konczymy cos poprawiać i urozmaicać w ogrodzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh dobra podpowiedź z tym "prowadzeniem ogrodu" bo niby takie głupie ale faktycznie duży wkład pracy. Ja pracuje na pół etatu ale i tak źle się z tym czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to teraz ja :) Nie jestem utrzymanką, ale pracuję w firmie narzeczonego, więc chyba jednak jestem :D ;). Zarabiam dość dobrze jak na stolicę, sporo odkładam na swoje konto :P. Oprócz tego jakby coś nie wyszło (nie zanosi się, ale nigdy nie mów nigdy), to mam swoje mieszkanie, wykształcenie wyższe ekonomiczne + podyplomówkę z rachunkowości i podatków, więc raczej nie powinnam mieć problemów z pracą. Na początek może być tylko na czynsz i jedzenie (nie mam kredytów), więc luz. I jak mi się żyje? Świetnie :D . Wstaję koło 9-10 (chyba że mam coś zaplanowane na "rano"), pracy nie mam za dużo (w sumie nie pracuje po 8 h dziennie, może po 4). Praca jest dość odpowiedzialna, ale znam się na tym, więc za dużo nerwów nie ma. Jakbym musiała iść do normalnej pracy, to najbardziej byłoby mi szkoda codziennego wysypiania się ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
same kurna rozparcelowane hrabianki z domami,samochodami i helikopterami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×