Gdy wyjdę poza dom jestem jak posąg bez mimiki

W domu zachowuję się naturalnie i na luzie czy tak jak normalni ludzie zachowują się w stosunku do znajomych a nawet obcych ludzi na ulicy. Gdy tylko wyjdę na dwór moje zachowanie całkowicie się zmienia jestem spięty, wolniej reaguję wolnej myślę, mówię półgębkiem niewyraźne, mam trochę nieskoordynowane ruchy, i zawiechy jak po wylewie twarz jak maskę, i mam przez zaburzone relacji z i tak garstka znajomych bo reszta się pierwsza do mnie nie odezwie jakoś udało mi się skończyć 5 lat studiów.To mi rujnuje życie nie potrafię poznawać nowych ludzi ani skutecznie szukać pracy, miałem kilka dziewczyn ale wcześniej czy później relacja się rozpadała właśnie z tego powodu. Co muszę zrobić aby przełożyć zachowanie z domu na to po za nim?