Nigdy nie będę miał dziewczyny bo nie przebywam wśród ludzi

nie mam z nikim kontaktu i nawiązywanie kontaktów u mnie leży i kwiczy (pomimo że nie jestem jakiś złośliwy, egoista, konfliktowy) ale to jakby wynika jedno z drugiego. Teoretycznie więc nie mam szans na dziewczynę. A co wy o tym myślicie?

Myślę, że sam sobie piszesz taki los, wmawiajac sobie, że nie będziesz miał dziewczyny, żony etc. To Ty sam odpowiadasz za kształtowanie swego losu. Zdrowy jesteś? To się k... zabierz za życie! A nie krakaj na kafe nad swoim losem, bo to jest cholernie nieatrakcyjne

Nie wmawiam sobie.. Dzisiaj wyjątkowo nadałem taką nazwę wątkowi. Ale nie jest to całkiem bezpodstawne skoro idzie na marne kolejny dzień dzisiejszy i to pomimo ruszenia dupska z domu.

musisz się pogodzić ze będziesz sam. takie zycie niestety. nic juz nie zmienisz masz byc sam i koniec.

Bierzesz mnie pod włos teraz? Jak wyłączę myślenie na ten temat to tymbardziej nic się nie stanie.

co byś nie zrobił i tak będziesz sam. nawet jak próbujesz to i tak ci nie wychodzi prawda? więc trzeba się powaznie zastanowić czy dalej chcesz brnąć mimo że cały czas ponosisz porażki. może czas już sobie darować? ja mam prawie trzy i pół dychy na karku, jak byłem w twoim wieku tez miałem takie rozterki, ale w końcu uznałem że nie ma sensu się umartwiać. życie bez baby też jest jak to wy młodzi mówicie z******te. rób to co lubisz a nie będziesz walił smuty. najwyrażniej tobie dziewczyna nie jest przeznaczona. czas o sobie uswiadomić.

gość wyżej dobrze pisze.

i uciekł.

To prawda. Nawet jak próbuje to i tak ponoszę porażki. I los ma trochę finezji bo różne były fiaska tych prób. Ale z drugiej strony utrzymuje się takie przeświadczenia że to do czego dąże może być tuż za rogiem. Poddanie się przed samym końcem mi się nie widzi.

tak to możesz sobie i do usranej smierci próbować. moim zdaniem tylko zmarnujesz sobie życie. lepiej się teraz poddac i zyć pełnią niż do końca ponosić porażki a na łóżuśmierci żałować zmarnowanego zywota.

Idź do galerii podrywać. Ja się chyba wybiorę. Tak jak Marcin Adept Szabelski.

looser, przecież dobrze wiesz że ani ty ani ja ani prawiczandra czy jakikolwiek inny prawiczek kafeteryjny nie ma szans. cześć po prostu nie znajdzie dziewczyny. takie są prawa natury.

prawiki poczytajcie: 25letniprawiczek.blox.pl/2011/07/Jestem-dwudziestopiecioletnim-prawiczkiem.html

facet zawsze ma szanse na związek, brzydkie kobiety nie

Ja jestem kwintesencją beznadziejności jeśli chodzi o te sprawy. Nigdy żadnej nie poderwałem ani nie pocałowałem. Tak jakoś wyszło. A mam 35 lat.

Stannis brak odwagi?

Szkoła, studia, potem praca, więc nie za bardzo miałem czas myśleć o dziewczynach.

Stannis jesli brak ci pewnosci siebie to musisz skads ja "wydobyc", jeden gosc bedzie pewny siebie bo duzo zarabia, drugi bo jest wysportowany itd. muszisz znalezc cos w czym bedziesz dobry co pozwoli ci sie dowartosciowac, dzieki pewnosci siebie napewno uda ci sie poznac jakas kobiete

Niezły ten wpis na blogu prawika. Stannis dobry wynik, jesteś tu drugi, offerma ma 38 lat.

Stannis to teraz to chyba masz?

Nie sądzę by jakaś mną się zainteresowała. Jestem za stary na bawienie się w podchody, poza tym żyję na styk.

A co do pracy. Grunt, że jest. Można opłacić mieszkanie, internet i żarcie. Więcej mi nie potrzeba.

Tu macie jak Adept wyrywa: http://www.youtube.com/watch?v=vk1JkpnuVd4&list=HL1383771037

Stannis skad to mozesz wiedziec? zawsze mozna sprobowac kogos znalezc przez neta, a 35 lat u faceta to naprawde nie jest koniec siwata, kobiety pod tym wzgledem maja duzo gorzej

Kobiety nigdy nie były zbytnio zainteresowane moją osobą. Nie jestem typem przystojniaka ani rozrywkowego człowieka. Poza tym jestem życiowym minimalistą. Także te czynniki praktycznie odstraszą każdą kobietę.

facet nie musi byc przystojny, kobiety nie przywiazuja takiej uwagi do wygladu jak faceci

"a 35 lat u faceta to naprawde nie jest koniec siwata, kobiety pod tym wzgledem maja duzo gorzej" x Czy chciałabyś takiego faceta który nigdy nie był w żadnym związku, nie całował się, nigdy nie podrywał i jest prawiczkiem w wieku 35 lat? Żadna takiego nie weźmie.

Powiedzcie że to nieprawda co jest w temacie i jak zmienić swój status.

i cisza jak makiem zasiał :D a ja tam nie narzekam. czterdziestka za dwa lata i jest dobrze. jak tak patrzę to całkiem nieźle na tym staroprawictwie wychodzę. x swoją drogą ten 'stannis' kogoś mi przypomina.

Mi też. Adept zaczal sie uczyc uwodzenia jak mial 32 lata, ale wczesniej mial jakies kobiety, tyle ze nie atrakcyjnie.