co mam zrobić prosze pomocy

mój facet jest za granicą i mam do Was pytanie...myślicie, że jak codziennie się do niego odzywam to jest przesada i natręctwo? on dużo pracuje i czasem się nie odzywa...ostatnio nie rozmawiamy za często, a dzis miał się odezwać, ale nie odpisuje mi ani nie odbiera tel, widzę, ze jest cały czas dostępny na fb, ale nigdzie się do mnie nie odzywa. serce mi pęka i łzy mi ciekną, bo jeszcze niedawno było ok, i nie wiem czy coś zrobiłam źle czy może po prostu to już koniec myślicie,ze powinnam dać sobie spokój i rzadziej się odzywać? ja juz nie wiem o co chodzi po prostu...czuję się bezsilna. ostatnio ciągle tak jest,ze jak ma wolne to sie nie odzywa ani nie odbiera,a j anie wiem co jest grane.

Na jakiś czas nie pisze do niego, nie dzwoń. Albo rób to rzadko. A jak on będzie do Cb dzwonił czy pisał to nie pokazuj mu że się cieszysz z tego tylko odpowiadaj lakonicznie. Po jakimś czasie zorientuje się że "masz go gdzieś" i zapewne będzie się starał od nowa. Chyba, że coś się stało albo chce zakończyć związek to wtedy może nie podziałać. Ale myślę że będzie ok :)

ale jeszcze niedawno mówił,ze mnie kocha i teskni, jak rozmawiamy to mówi do mnie skarbie, więc po co mi robi nadzieje...i dlaczego mnie zlewa...a mi jakoś jest ciężko się do niego nie odzywać, bo nie wiem czy on sam będzie :(

a ty jesteś pewna, że on jest jeszcze "twoim" facetem? Nie wyobrażam sobie, żeby mój gdzieś wyjechał na dłużej i nie kontaktował się ze mną będąc jednoczesnie na fb. Myślę, że bez sensu go nagabywać, bo wyraźnie on tego już nie potrzebuje.

jak mam przestać o nim myśleć? :(

czuję się jak jakiś głupek, nie wiem dlaczego to mnie spotyka...kiedyś było tak pięknie, i niby taka wielka miłość,a teraz...

znaleźć jego następcę :) To najlepsze lekarstwo A długo on jest za tą granicą? Jak to się stało, że on tam a ty tutaj? Czemu nie razem? To długi zwiazek był, zanim wyjechał?

Poza tym związki na odległość na ogół bardzo szybko się kończą niestety, bo potrzebny partner tu i teraz a nie przez okienko monitora. To jest ok dla luźnych znajomości

on juz tam jest półtora roku, a był 3 miesiące temu tutaj, narazie nie chce zebym tam pojechała, i chyba juz nie zechce, zanim wyjechał to bylismy 1,5 roku

jestem na skraju załamania