Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jutro szpital termin miałam a 6listopada boje sie

Polecane posty

Gość gość

:((( a tu cisza..nic się nie dzieje..boję się wywołania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana moja kuzynka właśnie dzisiaj zaczęła rodzić o 7 rano:)A termin miała na 4 listopada:) spokojnie zaraz Cię złapie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh...:) pocieszające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego boisz się wywołania? Ja miałam 2 porody wywoływane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw się na zapas, moja koleżanka miała wywoływany poród i miała bóle krzyżowe (!) i stwierdziła, że to pikuś mimo iż sama mówiła, że ma bardzo niski próg bólu. Tak więc, nie kieruj się tym, że musi strasznie boleć, każdy organizm jest inny i inaczej reaguje. Głowa do góry i myśl pozytywnie, w końcu niebawem ujrzysz swoje maleństwo a to najważniejsze. Pozdrawiam.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość wyżej to ja.....no nie masz się co martwić 2 tygodnie poślizgu może być...a na wywyołanie nawet jeśli by Ci się przytrafiło to zastrzyk dostaniesz...ewentualnie dwa i oksytocynę w kroplówce...ja dostałam na wywołanie bo wody mi odeszły tylko a skurczu ani jednego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jak złapie to już nie myślisz kiedy co i jak..tylko jedziesz i rodzisz..a jak się położę to będę czekała z myślą kiedy..to chodzi o psychikę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już po godzinie po oksy miałam bóle. Dobra położna powie Ci, jak długo to potrwa po oksytocynie. U mnie 2 razy trafiła w 10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez mialam wywolywany.nic strasznego.tylko tez mialam krzyzowe ale nie wiem czy to od kroplowy.a tak wogole to zazdroszcze ze juz masz koniec bo przede mna jeszcze cala zima!pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
Ja mialam 1 wywolywana "od zera" jeden wspomagany oksy i jeden naturalny i poród naturalny to sama przyjemność w porównaniu z tym wywolywanym od zera. Też marzę o tym ze kiedy przyjdzie czas zeby urodzić naturalnie bez żadnego wywolywania. Jesteś po terminie dopiero tydzień a do 2 tygodni można spokojnie czekac, nie musisz się godzić na przyjęcie do szpitala. Przecież kiedyś dziecko zechce wyjść, widocznie jest dla niego jeszcze za wcześnie. No chyba że jest coś nie tak- coś z łożyskiem, ciśnieniem u ciebie, tętnem u dziecka wodami czy ogólnie zlym samopoczuciem, ale jesli wszystko ok to ja bym poszla na KTG, USG badanko i wrócila do domu czekać na poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Twoim miejscu zapłaciłabym za cc! :o ja durna byłam, ze się zgodziłam na wywoływanie! Ból był taki, ze byłam pewna, ze umieram z bólu :o DRAMAT! Miałam wrażenie, ze mnie rozrywa od środka. Skurcze bolały tak jak nic innego na świecie, a swoje przeszłam, bo i chemioterapię i kolki nerkowe i kilka operacji. Póki masz to przed sobą szukaj rozwiązań. Poród to katorga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko fajnie tylko jak to cc załatwić...trzeba wiedzieć komu dac w łapę albo jakie skierowanie załatwić żeby w szpitalu nie podważyli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wszystko fajnie tylko jak to cc załatwić...trzeba wiedzieć komu dac w łapę albo jakie skierowanie załatwić żeby w szpitalu nie podważyli... X od tego jest internet, znajomi, lekarz prowadzący ew. prywatna klinika. Lekarze za pieniądze chętnie robią cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile trzeba dac w łapę żeby cc zrobił? rak mniej więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam wywoływany w 40tc od zera. Konkretne skurcze i rozwarcie pojawiły się dopiero po przebiciu pęcherza. Niecałe 3h i po wszystkim. Ale nie powiem- oxy. ma moc i wszystko działo się trochę za szybko. Miałam do dyspozycji gaz więc uważam poród za udany (nie licząc tego, że niestety popękałam w środku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam 2 wywoływane. Ok. 7h porody trwały. Myślę, że bez wywoływania boli tak samo. Poród to poród. Przytulenie dziecka wynagradza wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
oj zdecydowanie nie tak samo!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli po oksy bardziej boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie po oksy bardziej boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
U mnie bardzoiej bolalo ale to nie bylo takie zle samo w sobie gorzej ze wszystko bylo tak szybko. W ciagu 40 minut od zerowego rozwarcia przeszlo do bóli partych i pod koniec nie mialam sily na nic, a dziecko wyskoczylo tak ze polożna je lapała w locie. To do konca normlane i naturalne nie jest. Fajnie ze bylo szybko krótko i bez powiklań ale wolalabym teraz inaczej. Mnie np poród bez wspomagania nie bolal wcale aż nie odeszly wody. Wtedy kilka skurczy i parte. A tak to siedzialam czulam napinanie się brzucha, rozwarcie się robilo a ja bylam w stanie się śmiać, zartowac itd. Więc porównujac te dwa porody to wedlug mnie rożnica jest niesamowita i ból przy podaniu oksy jednak wzrasta. No ale nie na kazdego to tak samo działa. Inna sprawa ze wielu wywolywanych od zera porodów nie udaje się jednak wywołać. Nas bylo 3 na sali do wywolania i tylko ja urodzilam w koncu naturalnie, tamte skonczyly na stole i mialy cięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to taki strach że jakby wojna miała wybuchnąc to sie czlowiek tak boi! wielka rzeka cie czeka, ale na drugim brzegu bedzie ląd i nowy czlowiek. mysl jaka bedzie mial buzię, rączki, nóżki. poród? kazdy przeżył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam dwa podejścia do porodu wywoływanego- za pierwszym razem pomimo oxy nic się nie działo, a za drugim pomogło przebicie pęcherza. Ja się w sumie bardzo cieszyłam po porodzie, że tak to wyszło. Poród przebiegł szybko, bez komplikacji, długo się nie męczyłam i nie cierpiałam. Ominęły mnie kilkunastogodzinne skurcze itp. aczkolwiek myślę, że były one dosyć mocne (nie mam porównania do zwykłego porodu) Mnie uratował gaz. Trochę to przytępił w odczuciu. Najbardziej się martwiłam,że może być tak, że z powodu przedłużającego porodu dziecko będzie niedotlenione itp. No i wolałam żeby ciąża została zakończona w 40tc bo każdy dzień po terminie to takie trochę ryzyko niestety.. akurat przed porodem dowiedziałam się o znajomej którą w 40tc odesłał do domu ordynator bo stwierdził, że histeryzuje, a ona źle się czuła. Jak dojechała do domu to dziecko już nie żyło.. masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mama na pazdz 2013
Ja miałam poród wspomagany oxy z rozwarcia 3cm i przez kilkanaście godzin rozwarcie laskawie ruszylo na 4cm i po kilku następnych godzinach zrobili mi cc.(rozwarcie nie zwiększało się) Mimo przebicia pęcherza płodowego i rozwarcia nie urodziłam naturalnie. Poród przy podaniu oxy k***wsko bolał :(:(:( a nie jeden ból prz\ezyłam w zyciu-niz az tak nie bolało!!!!! Myśle ze naturalne bolą mniej.-2 babki obok rodziły bez oxy i nawet nie było prawie ich słychać a ja się darłam z bólu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy od progu odp***ości na ból, psychiki. Moja położna nakłaniała mnie, żebym krzyczała, że to mi pomoże, ale ja nie chciałam. Rodziłam w milczeniu. To, że ktos krzyczy przy porodzie to nie znaczy, że go bardziej boli niż tę, która nie krzyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wy marudzicie. ja trafiłam dzień przed porodem do szpitala- byłam po terminie i miałam częste nieregularne skurcze więc wolałam pojechac. gin powiedział że zero rozwarcia, szyjka twarda i zamknieta ale po terminie więc zostaje. lekarz od dawna nastawial mnie że będą wywoływać itd a ten to potwierdził bo powiedział że przy tym jak to wygląda nie ma szans żeby w najbliższych dniach samo sie zaczęło- była godzina 22. rano na obchodzie ok 9godz szok- 5cm i odrazu przebili pęcherz. o 11pogadalam z Polozna żeby mi dala oxy niech szybciej pójdzie bo w dwie godz poszło tylko o cm a mi sie już nie chce na porodówce siedzieć. dostałam kroplówkę,niecałe dwie godziny i po wszystkim. nic strasznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×