Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gościóweczkaaaa

sex z mężem

Polecane posty

Gość Gościóweczkaaaa

Mam wielki problem. Nie mam ochoty na sex z moim mężem. Wiem, że takich tematów jest pewnie milion na kafe, ale od pół roku tak właśnie wygląda sytuacja u mnie :( Jesteśmy ze sobą 13 lat, zawsze było super, a ostatnio nie dam rady. Wolę p***o:( Jak we mnie jest, to rzadko coś czuję, a moje orgazmy nie przypominają tych, co kiedyś. Myślałam, czym to może być spowodowane i wymyśliłam, że to może przez to, że mąż to bardzo dobry człowiek, ale niestety nie adoruje mnie, nie chwali, tylko dołuje. Często używa wobec mnie różnych epitetów. Jak zaczyna się do mnie dobierać, to zawsze to co złe mam z tyłu głowy. Jak ja mogę to odratować? Sex jest dla mnie bardzo ważny, kiedyś był najważniejszy, a teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościóweczkaaaa
Zainteresowanie moją osobą odbieram na zasadzie, że jestem jego żoną i że służę mu do sexu, tyle. Mówi mi, że go "jaram", ale jak mam w to uwierzyć, kiedy tyle się już w swojej historii o sobie nasłuchałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety problemy głeboko utkwiły ci w glowie i nie wiem czy sami sobie z tym poradzicie. Uważam, że powinniście skorzystać z pomocy specjalisty. Przy okazji może pan tyran uświadomi sobie swoje zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościóweczkaaaa
Nie sądzę, żebyśmy poszli na terapię. Sama wstydziłabym się, On też. Można powiedzieć, że On jest takim kochanym tyranem. Miałam bardzo bardzo wymagającego ojca, teraz mam bardzo wymagającego męża. Cokolwiek bym nie zrobiła, to wiem, że mogłabym zrobić to lepiej. Prosty przykład: dzwoni on i mówi: "pyszne kanapki mi zrobiłaś, ale takie ostreee". Wszystko jest ok, ale zawsze jest jakieś ALE. Czuję się, jakbym nie potrafiła niczego dobrze zrobić. Kiedyś to ja czułam się dominująca, z sukcesami. Teraz boję się swojego cienia. Straciłam całą swoja pewność siebie. Czasami jest tak, że robię jakąś rzecz a ON wyciąga mi przedmioty z rąk i sam zaczyna to robić. Dlatego nie czuję się demonem sexu. Co ja mam z sobą zrobić? Kilka dni temu zdobyłam się na to, żeby mu powiedzieć, że mam ochotę na sex, ale nie z nim. Że nie czuje się przy nim kobieco. Nie poruszamy tego tematu. Niech ktoś mi pomoże! Jestem taka młoda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościóweczkaaaa
Mam czasami myśli o ucieczce i o zdradzie. Właściwie nie pociągają mnie inni kolesie. Nie wiem... A mój mąż mi się podoba, nawet bardzo. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On Cie doluje to odplac tym samym. Moze nie okazuj zadowolenia w seksie zawsze jakies ale znajdz I tak do wszystkiego. Kanapki za ostre? To zrob sobie sam takie jak lubisz! I tak z kazdym tematem. Moj tez jak ma jakies ale to go od razu gasze ze sam tez nie jest idealny. Nie dam sie, o nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościóweczkaaaa
Czasami jestem chamska, bo on ma bardzo wysokie mniemanie o sobie. Zasługuje na to, żeby dobrze o sobie myśleć. Jest fajny. Czasami jego ego mnie przytłacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościóweczkaaaa
Z drugiej strony szkoda mi go, jak nie ma tych kanapek, bo przecież fajnie zjeść kanapkę w pracy. Ja się staram, robię jakieś przetwory, gotuję, piekę. Teraz rzadziej, bo pracuję daleko od naszego domu i nie ma mnie 12-14 h w domu. Można się przyczepić do mojego sprzątania, nienawidzę tego robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty masz typowy syndrom ofiary zagrożonej przemocą domową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cantinee
Kobieto, przeczytaj sama co Ty wypisujesz... Wychodzi na to, że on jest Twoim Panem a Ty jego służącą i jeszcze piszesz, że jest "kochanym tyranem"! Jak tyran może być kochany? Ja też mam męża, ale mój przy każdej okazji mnie chwali, nawet jak zrobię głupią jajecznicę to on twierdzi, że to najlepsze śniadanie na świecie bo JA je robiłam. Tak powinno być w małżeństwie! Ale jeśli piszesz, że i tak nie pójdziecie do specjalisty, to po co to ten temat? Widzisz problem, ale nie chcesz z nim nic robić, chcesz żebyśmy cię po prostu głaskali po głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za bardzo mu nadskakujesz, nic dobrego z tego nie wyniknie, coraz bardziej jestes niezadowlona, dajesz, dajesz.. i nic z tego nie masz :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościóweczkaaaa
No tak, pochodzę z domu z przemocą domową i to jest chyba największy problem. Chciałabym się poczuć sama dobrze ze sobą, ale nie umiem. Chciałabym się poczuć piękna, mądra, ale czuję się codziennie jak g***o. Dziewczyny - rada "idź do lekarza" na pewno ma sens, ale chciałabym najpierw porozmawiać. Z Wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gotujesz, pieczesz, starasz sie. Ok jesli lubisz, ale napisz co on robi jak on sie stara? Czy ulatwia zycie domowe czy tylko wymaga? Moj ostatnio z nuta pretensji ze cos tam psuje sie w lodowce, to mu odp lodowka moja jak i Twoja, trzeba bylo wyrzucic jak zauwazyles, bo za kogo mnie masz, za sprzataczke od porzadkowania lodowki? I zamilkl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościóweczkaaaa
Jak już pisałam jest bardzo dobry. Robi zakupy częściej ode mnie, robi opłaty, gotuje, sprząta ze mną - niezbyt chętnie (jak i zresztą ja), ale sprząta. W sytuacjach kryzysowych nie gniewa się - np. ostatnio miałam małą stłuczkę, nie był zły. Nie denerwował się na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościóweczkaaaa
To jest taki człowiek, który jakby był kierownikiem, to nie mógłby nim być, bo on jest przekonany, że sam robi wszystko najlepiej. Robiłby wszystko sam za innych ludzi, za mnie też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościóweczkaaaa
Czasami lubię "pokręcić się" w kuchni. Chciałabym, żeby zawsze było ugotowane, zawsze czysto i pachnąco. Tymczasem gotuję teraz tylko kilka razy w tygodniu - 2 może 3 razy. W domu jest syf, bo mamy remont. Ja jestem zmęczona, na maksa właściwie, bo jak już pisałam wcześniej naprawdę długo nie ma mnie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakich epitetow uzywa wobec Ciebie i jak na to bezposrednio reagujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najszybszy w mieście
iokma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościóweczkaaaa
Wczoraj np. powiedział niby w żartach, że jestem p***ą. Albo, że jestem niezadowolona wiecznie, że jestem leniwa. Kiedyś tego słuchałam i się kłóciłam. Teraz zaczynam krzyczeć i płakać i mówić, żeby przestał mnie tak nazywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościóweczkaaaa
Ktoś pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może to że cię nie wspiera duchowo i nie mowi komplementów sprawia że nie czujesz się komfortowo. Każda kobieta potrzebuje od swojego partnera czułości ciepła i czułych słów. Może porozmawiajcie o tym !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość libertee
Sex po 13l zapewne wyglada inaczej:),ale jak przyslowie mowi-widzialy gały co braly.Zapewne byl od zawsze taki.Z biegem lat,widzisz to inaczej.Przejawia On cechy despoty,a z taka osoba naprawde ciezko sie zyje,bo nie uswiadczy sie dobrego slowa.Zrozumiale tez jest to,ze pozadanie "rodzi" sie w mozgu,a my kobiety,mamy szczegolny dar zapamietywania zlych emocjii,wiec jak pozniej miec ochote?Zostaje szczera rozmowa,bez ktorej nie ma mozliwosci porozumienia,bo za chwile sie udusisz w tym zwiazku,albo On,twierdzac,ze jest przeciez we wszystkim lepszy:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościóweczkaaaa
No ok. Wszystkie problemy małżeńskie można zakończyć słowami "widziały gały co brały". Chodzi mi o to jak mam postępować, co myśleć, jak sobie pomóc. Może któraś z Was ma podobny problem? Nie ma tu żadnej szarej myszki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żonaty z rutyną
A skąd jesteś? Chętnie Cię poznam. Okolice Świdnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościóweczkaaaa
Ostatniego wpisu nie skomentuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym w zyciu dziadowi nie zrobiła kanapki, ale ty jestes glupia... lol co on rąk nie ma, ze nie potrafi kanapki zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestańcie się wymądrzać, że Wy nie zrobiłybyście już takiemu mężowi tego czy tamtego... wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, łatwo mówić i doradzać gdy stoi się obok. Takimi komentarzami tylko ją jeszcze dołujecie. Autorka nie chce stracić swojego małżeństwa więc może zamiast wymądrzania się spróbujmy jej jakoś pomóc i doradzić? Autorko a jak już dochodzi do seksu to udajesz orgazm czy on wie, że nic nie czujesz? A może trzeba zadbać o odpowiedni nastrój... bielizna, jakieś świeczki itp, może jakiś wspólny wyjazd, cokolwiek, żeby pomimo tego co masz w głowie przywrócić dobre wspomnienia itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościóweczkaaaa
Już trochę zdiagnozowałam swój problem (a właściwie nasz). Wyjechaliśmy ostatnio na weekend. Od razu jak przyjechaliśmy w nowe miejsce, to spontanicznie się na siebie rzuciliśmy. Potem poszliśmy na obiad, a po nim w nocy jeszcze raz kochaliśmy się. Było naprawdę fajnie, odczuwałam przyjemność, prawie się odblokowałam. Na następny dzień mieliśmy bardzo dużo aktywności, wieczorem ledwo ruszałam nogami - dosłownie. Nie miałam ochoty na zbliżenie, ale ON powiedział, że chciałby nie seksu, a mojej bliskości. Znów się kochaliśmy i to dwa razy. Następnego dnia rano też było miło ;) Natomiast już po tym się troszkę popstrykaliśmy - o jakąś głupotę. Mąż wyładowywał się na mnie o tą kłótnię przez cały dzień, całuteńki dzień. Wieczorem odwróciłam się plecami, pochlipałam sobie po cichu i poszłam spać. Dzisiaj jest u mnie, psychicznie tak samo, jak przed wyjazdem. Tak to u nas wygląda... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościóweczkaaaa
A o co się pokłóciliśmy? Poszłam pod prysznic, w tym czasie mąż skorzystał z toalety. Ja wychodzę, patrzę a tu podniesiona deska, nie spuszczona woda, obsikana muszla, więc zawołałam męża, a on na to, że się wydzieram, robię awanturę, że robię dym. Potem przez cały dzień nawet gdy o cos pytałam, to nie odpowiadał. Ja już nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościóweczkaaaa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×