Niewidzialna dla mężczyzn

Jak w temacie :) Nigdy w życiu nikt się mną nie zainteresował i nie wiem czym jest to spowodowane. Co prawda nie jestem zbyt atrakcyjna, ale znam brzydsze dziewczyny które nie mają z tym aż tak dużego problemu. Nie jestem zołzowata, nie jestem gruba, dbam o siebie (od razu uprzedzam, żeby mi nikt nie proponował makijażu albo dezodorantu) a mimo to moje powodzenie jest zerowe. I nie mówię że u przystojniaków, bo mnie nie chce dosłownie nikt. Jakieś rady?

opisz się to doradzimy;)

Nudna, głupia, mało inteligentna, mało dowcipna itp

ale co opisać, wygląd czy charakter?

A mną się interesują, słyszę wciąż komplementy na temat swojej urody i sama się zastanawiam dlaczego , bo ja siebie tak nie postrzegam. Mam 43 lat , jestem mężatką, noszę okulary , ale mam ładne długie ciemne włosy, fajnie wycieniowane i myślę, że te włosy to mój największy atut (faceci lubią długie włosy) , mam tez niezłą sylwetkę i staram się dobrze wyglądać.

Tak bardzo na temat :o

to znaczy ,że jesteś baaaardzo brzydka, niestety bo nawet brzydkimi sie ktos tam zainteresuje kiedyś . taka prawda

każda kobieta jesli jest chetna to znajdzie adoratora, nie wiem w czym problem sa niezbyt ładne kobiety ale efektownie sie ubierają, ładne buty , marynareczka, usmiech i zawsze znajdzie jakiegos wielbiciela

Starałam się podpowiedzieć ci , że może coś musisz zmienić w swoim wyglądzie, może sposób ubierania się lub fryzurę.

ech wystarczy spalić sobie rozjaśniaczem długie proste włosy i podkreślić oko i czekać...

no widać jest problem, bo ja coś amatora znaleźć nie mogę a mówiłam już ze dbam o siebie, więc zmiana fryzurki raczej nie pomoże

po pierwsze,wcale nie musisz byc brzydka,zeby narzekac na brak adoracji,wystarczy odpychajaca mina ,brak wiary w siebie,jakas krzywa postawa,moze jestes totalnie zamknieta,w sensie zbudowalas sobie na zewnatrz mur,ktorego nikomu sie nie chce przebijac..

no widać jest problem, bo ja coś amatora znaleźć nie mogę a mówiłam już ze dbam o siebie, więc zmiana fryzurki raczej nie pomoże

Nie mam odpychającej miny, staram się być przyjazna i otwarta

ja znam kobiety które maja pociagła twarz, jak księzyc, duży nos i maja facetów, a na dodatek przystojnych więc nie to co ładne tylko co się komu podoba

jakoś mnie to nie pocieszyło bo ja się nikomu nie podobam :P

Może ciągle się nad sobą użalasz?

ale nie przy ludziach

tez boje się płci przeciwnej ale ja jestem facetem wiec jest gorzej bo kobieta moze stac w miejscu i nawet jej niesmialosc bedzie sie podobac a u faceta to niesmialosc powoduje jedynie smutek zal depresje i mysli samobojcze przestan marudzic i ciesz sie ze jestes kobieta bo gdybym mogl wybrac to tez bym sie nia stal tylko po to zeby zaznac milosci

no to mógłbyś się rozczarować, bo jak już mówiłam nikt mnie nie chce

jesli nikt cie nie chce to Ty zaczniej kogos chciec:P

żeby mnie ktoś wyśmiał? nie dzięki :P

A nie pomyślałaś, że oni - analogicznie do Ciebie - boją się zagadać, bo mogliby zostać wyśmiani?

czyli nie wierzysz w siebie i tyle kolezanko

Nie sądzę... bo na pewno kiedyś znalazłby się ktoś odważny, nie? A do mnie nie dość że nikt nie zagaduje, to nawet nie zwraca uwagi. Dla mnie odpowiedź jest oczywista

to jestes za ładna i kazdy boi sie ze zdradzisz chyba ze przeklenstwo

hahaha to było zabawne :P zdecydowanie nie jestem za ładna, wręcz przeciwnie, prędzej zbyt brzydka

To się nie dziw.

U mnie w LO i na roku tez były takie bezpłciowe wynalazki. Większość z nich pokończyła z ciapatymi.

Nie wiem co powiedzieć. Wiem tylko tyle, że podobanie się niewiele ma wspólnego z atrakcyjnością w obiegowym tego słowa znaczeniu. No pewno, łatwiej jest tym atrakcyjnym, co to na ich widok dech zapiera. Najlepszy to jest mój przykład. A więc jestem przeciętna aż do bólu. Nawet mam kilkanaście kg nadwagi. Ale każdy facet, któremu poświęcę minimum uwagi, zaczyna sobie fantazjować. Czasem na ulicy niektórzy faceci puszczają mi tęskne spojrzenia. Nie jestem tez najmłodsza. Ja w ogóle się nie maluję, mam wiecznie podpuchnięte oczy z powodu alergii. Ostatnio nawet wkradłą się tam asymetria. :( mam cienkie i blade usta. Niby ładny jest ich kształt, ale odbiegają od aktualnych kanonów. Mam smutne, rozmarzone oczka. One takie są... wcale nie bywam smutna bo jestem nawet zadowolona ze swojego życia. Ale są takie zielone. Włosy mam proste, do ramion w wiecznym nieładzie. Nos mam jakiś dziwnym, niby nie za duży ale wyrazisty, wręcz nie do opisania. Na końcu miękki i okrągły. Ciągle na nim śpię i robi mi się krecha... tak więc mój makijaż ogranicza się do zamalowania krechy i podpudrowania jej. Nie przywiązuję wagi do ciuchów. Mam męza, któy jest ciagle poza domem ( taka praca) chodzę na sportowo w brudnych ciuchach, bo ciągle fikam z moimi psami. Nie lubię spedów towarzyskich, ale jaki mi się zdarzy to nie mogę usiąść w kącie i się ukryć, bo zaraz znajda się osoby co się "czepiają" Ostatnio uwział się pan doktor weterynarii, co opiekuje się moimi psami... coś mu padło na mózg. Dziś wpadł do mnie, bo "przejeżdżał obok", z zapytaniem jak się pies czuje, bo jakiś czas temu miał zadrapanie... :O Chodizłam po podwórzu w kamizelce... on złapał jej połowy i założył na siebie, patrzył mi w oczy i powiedział: "ubierz się dziecinko bo mi zmarzniesz,,, Nie jestem dziecinką , jestem młodsza o jakieś 5-6 lat i nie przypominam sobie żeb yśmy przechodzili na "TY" ale niech tam będzie. Zaznaczam, że on zawsze widzi mnie w roboczych ciuchach, bo w atkich idę do swoich zwierząt, Cały czas zastanawiam się o co tu chodzi, bo akurat nie ejst to jeden przypadek. Tytaj akutat bum się czegoiś takiego nie spodziewała, bop facet jest pryzstojny i wydawało by się że z klasą...