Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z partnerem kto ma racje

Polecane posty

Gość gość

Od 7 lat jestem z facetem, a od 2 lat ze sobą mieszkamy, Ja póki co siedze w domu z dzieckiem bo tak obydwoje zadecydowalismy. On nie daje mi na nic pieniedzy nie mam wglądu do jego konta, mysli tylko o sobie. Mielismy samochod to tylko on mial prawo z niego korzystać, Nie ma u nas czegoś takiego że pieniadze są nasze, caly czas tylko jego.O głupie 5 zł musze się prosić itd. czy to normalne? on uwaza ze ja nie mam racji i kłóce się o nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeeeeee22
To NIE JEST normalne i dziwie sie ze zdecydowaliscie sie na zalozenie rodziny i zgodzilas sie na siedzenie z dzieckiem w domu nie ustalajac takich spraw wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helenaaao0
to nie jest normalny układ, jak jest rodzina to pieniądze są wspólne, nie am wydzielania czy proszenia się o to zeby dał Ci kase na cokolwiek, jesteście rodziną a w rodzinie jest coś takiego jak wspólnota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfksdfkdsmfkdsmfkmdskfsd
po co z nim jestes? ja już dawno nie bylabym z taką osobą która tak niedojrzale podchodzi do sprawy! Koleś jest niepoważny, nie trać czasu na taki związek bo tacy ludzie się nie zmieniaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie Ci współczuj
Strasznie Ci współczuję takiego męża, ja też nie pracuję, pracuję tylko mój mąż, kluczyki od samochodu leżą na półce i biore go kiedy chce. Jeśli chodzi o finanse to jest dla mnie tak oczywista sprawa że nie miesci mi się w głowie że Twój mąż nie daje Ci pieniędzy zwłaszcza ze jesteś w domu z dzieckiem, dla mnie to strasznie poniżające prosić się o każdy grosz skoro tak na prawde pieniądze to wspólna rzecz. Nie daj się tak traktować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się z moim mężem zaczęłam spotykać gdy miałam 19 on 20 lat, on miał samochód i od początku mówił "nasz" pomimo że nawet zaręczyn nie było, fakt w papierach nasz nie był, jak zamieszkaliśmy razem (po roku) u moich rodziców z samochodu korzystałam kiedy chciałam. Fakt do ślubu cywilnego mieliśmy osobne konta, aczkolwiek wgląd w nie mieliśmy oboje, po cywilnym poszliśmy i zamieniliśmy moje konto na wspólne a jego zamknęliśmy (tak było nam prościej) Nie wyobrażam sobie takiego życia serio. Nigdy nie musiałam się o nic prosić męża, a mąż mnie. Pieniądze są wspólne, wydatki większe omawiamy wspólnie. Jak Ty wytrzymujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze on ma jakies problemy ....dlugi albo nie wystarcza mu z pensji na wszystko i wstydzi sie przed toba ze nie da rady wszystkiego oplacic?..ale z tym samochodem to dziwne naprade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WYSTARCZY SIĘ Z NIM ZAMIENIĆ!!! on zostanie od jutra w domu z dzieckiem - a ty pójdziesz do pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma kochankę i na nią wydaje kasę, a dla Ciebie już nie wystarcza dlatego nie chce żebyś miała wgląd w stan kąta. Proste. Ja z moim chłopakiem jestem 3,5 roku mieszkamy razem 1,5 roku, nie mamy dziecka. Hasło do jego internetowego konta bankowego miałam już po roku chodzenia. Nawet jak jeszcze nie mieszkaliśmy razem, a ja akurat nie pracowałam to mi kasę przelewał, albo dawał żebym bez pieniędzy nie była. Zawsze się pytał czy kasy na coś nie potrzebuję. To normalne, że ludzie się o siebie troszczą jak się kochają. Jak natomiast on przez 2-3 miesiące był bez pracy, bo go zwolnili to ja nas utrzymywałam. Tak moim zdaniem wygląda poważny związek bez względu na to czy się jest po ślubie czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach to tak jak u mnie
Po urodzeniu dziecka miałam jeszcze macierzyński 5 miesięcy, później zasiłek z up a teraz jestem na lasce meza i niestety nie daje rady psychicznie Szukam pracy, bo proszenie się o każdy grosz mnie wykańcza z każdej zlotowki musze się tlumaczyc Nie dostaje w ogole pieniędzy na swoje potrzeby typu fryzjer, ubrania, kosmetyki itd. Od roku nic sobie nie kupiłam. Musze się prosić zebyd al. mi na pieluchy, jedzenie dla dziecka itp. sam nigdy nie zapyta czy potrzebuje pieniędzy. Chce mi się plakac ze dalam się w to wpakować. Jestem zalamana. Jak wreszcie pojde do pracy i będę zarabiać na tyle żeby być samodzielna to składam pozew o rozwod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie masz rodziców, wiem że siedzenie na ich utrzymaniu to to samo, ale to są rodzice. I szybciej się wychodzi wtedy na prostą bo odcięta od niego już byś była. ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji, ja jeszcze na macierzyńskim ale ukochany tekst mojego męża brzmi "ty zarządzaj finansami bo ja na to ani czasu ani głowy nie mam" ale nie na zasadzie że on się mnie prosi o pieniądze tylko mamy jedno konto :) po prostu na wydatki jedynym ograniczeniem jest to ile jest na koncie :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj tez tak mam.ale nie zawsze byl taki.wrecz przeciwnie ciagle sie mnie pytal czy czegos nie potrzebuje.nawet nie wiem w ktorym momencie to sie zmienilo.ze wszystkiego mnie rozlicza,pyta ile na co wydalam.chcialam isc do pracy ale zaszlam w ciaze i puki co musze liczyc na łaske pana.psychicznie jest to nie do ogarniecia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre ale ja mam ten sam Problem, wyjechalam do faceta do niemiec.Poki co szukam pracy i ucze sie jezyka. Nie daje mi wogule zadnej kasy , sam robi zakupy.Czuje sie jak sluzaca gotuje , sprzatam.Jak mowie ze cos potrzebuje, odpowiedz brzmi wszystko sobie kupisz jak pojdziesz do pracy fajnie co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×