Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zdrada

Polecane posty

Gość gość
Uzywanie głowy wcale nie świadczy,ze dobrze na tym wyjdziesz gościu haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucony2
Witam Wszystkich. Jakiś czas temu pisałem, o tym jak zostałem zdradzony przez moją żonę, obecnie byłą żonę. Pisałem wtedy chyba jako "porzucony" Po ponad 20 latach małżeństwa moja pani, postanowiła wymienić mnie na nowszy model. Jej zdrada spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Wszystko wyszło na jaw całkiem przypadkowo. Pojechała w delegację, powinna wrócić w piątek, ale wymyśliła, że wraz z koleżanką pojadą prosto do szkoły podyplomowej do innego miasta. Razem raźniej... Wszystko OK, tylko, że tej koleżanki nie było w ogóle z nią,... I wszystko się sypnęło. Całe moje sielskie życie legło w gruzach. I to dosłownie. Nie mogłem sobie z tym poradzić. Bardzo ją kochałem, a tu taka niespodzianka. Oczywiście, wszystkiemu zaprzeczała, że skąd, że co ja wymyślam. Kilka razy przyłapałem ją na dużym kłamstwie. Myślałem, że zwariuję. Były tabletki uspokajające, alkohol... Szybko zapadł rozwód, nie chciałem ani jej, ciągać po sądach, sobie chciałem zaoszczędzić bólu. Rozwód bez orzeczenia o winie. Zostawiłem wszystko, cały dorobek życia i wyprowadziłem się z domu w którym każdą cegłę stawiałem własnymi rękami. W domu został przecież syn, a ja miałem nadzieję, że ona się otrząśnie i będziemy razem. I TO BYŁ BŁĄD. Syn został "zmanipulowany" i zaczął mnie traktować jako maszynkę do pieniędzy, zaczął mnie oszukiwać i to bardzo. Dzisiaj, pomimo, że minęło od mojego wyjścia z domu około 3 lat jest mi ciężko na duszy. Straciłem wszystko co kochałem. Nie mam tu na myśli dóbr materialnych. Moją byłą żonę, nie wiem, czy jest sama czy nie, syn poszarpał na tyle mocno, że interweniowała Policja. Wyniósł się z domu który miał być dla niego. Do mnie się nie odzywa, bo powiedziałem chłopakowi, że albo się będzie uczył albo pracował i ja mu pomogę, albo nie będzie dostawał kaski i niech sobie radzi. Próbował nawet 22 latek założyć mi sprawę o alimenty, ale niestety nie udało się mu. Okazało się, że nie pracuje, nie uczy się, nie zdał matury... Moja była rozwaliła mi całe życie. Zacząłem wszystko od początku. Kupiłem mieszkanie, zmieniłem je na większe, wyremontowałem. Mam wszystko, włącznie z kredytem. Nie mam tylko Rodziny. Cały czas wychodząc rano do pracy, zostawiam włączony kinkiet w mieszkaniu, żeby mnie nie witała ciemność kiedy wracam. Czy zrobiłem dobrze, że się rozwiodłem i wyprowadziłem. Tak, zdecydowanie tak. Dlaczego skoro tak mi zależało? To proste. Albo bym zwariował, albo bym się "zachlał", albo co gorsza skasował bym moją byłą, a tak to ona mnie "uśmierciła".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porzucony na pewno dasz sobie radę bo idziesz w dobrym kierunku , jeżeli była zdrada to decyzja o odejściu była słuszna i chłopie ciesz się , że to nie ty zdradziłeś , możesz chodzić z podniesioną głową . Współczuję zdrajcom bo ich zdrada boli bardziej niż osoby zdradzone , a na dodatek u ciebie czas goi rany a u ZDRAJCY ból się nasila , boli , boli , sumienie zaczyna dusić , dusi dusi aż zadusi . Ale taki porządek świata ZDRAJCA zawinił ZDRAJCA musi ponieść karę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopa z uszami - tylko takie określenie pasuje do zdradzonego. Przecież on aż się prosi żeby mu przyprawić rogi, a potem walić po tych rogach aż zdechnie. Dowiedział się o zdradzie żony, przyłapał ją na kłamstwach - więc skulił ogon pod siebie i poszedł sobie precz i pochlipuje z cicha. Zostawił dorobek całego życia, zostawił syna... Komu zostawił? Kłamczusze, manipulantce i zdrajczyni. Zostawił. OT tak. Pal licho dom i majątki - ale syna zmarnował!!! I za to należy mu się życiowy karny kotas!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*do zdradzonego = do porzucony2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli kawa na ławę zdrada niszczy człowieka niszczy rodzinę niszczy życie , ale głównie niszczy ZDRAJCĘ - pozbawia go szacunku godności zaufania i miłości , dla zdrajcy nie ma miejsca a szczególnie w rodzinie . Dlatego jeżeli zdradzasz lub będziesz zdradzał to na bank zostaniesz z rodziny wypisany nawet jak w niej pozostaniesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli jesteś zdradzającą kobietą, to "za karę" za zdradę dostaniesz dom, opiekę nad dzieckiem i alimenty :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ,że to już nie jest kobieta tylko SZMATA i żadne pieniądze ani dobra materialne tego nie zmienią . I niech ją duszą wyrzuty sumienia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1'33,jakie ty glupoty walisz.U zdrajcy poczucie winy sie nasila i takie tam.To brednie co piszesz-zdradzajacy zwykle przerzuca wine na rozne okolicznosci! Glupoty piszesz,wiem co mowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13'58,bardzo upraszczasz gosciu.Jak facet zdradzi to sie biedaczek pogubil.Jak kobieta to szmata haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest akurat odwrotnie: - jak mąż zdradza -to łajdak i d****arz - jak żona zdradza - to czuła się samotna w małżeństwie, niedoceniana, niedopieszczona, mąż nie prawił komplementów, nie kupował kwiatów, nie zaspokajał..... A ona taka mała i zagubiona była. I jakoś tak samo wyszło... :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale to prawda , że u zdrajców w raz z upływem czasu ( z wiekiem ) poczucie winy się nasila , dlatego gościu inaczej ludzie oceniają to zaraz po zdradzie inaczej mając lat 30 , 40 , a jeszcze inaczej mając 60 czy 70 kiedy zostają sami bo rodzina się od nich odwróciła i pamięta że byli nie w porządku oj to wtedy boli boli . A to ,ze winowajcy chcą zrzucić winę na innych to zawsze tak było , . Ale za zdradę odpowiadają tylko ZDRAJCY i zdradzający nie powinni brać współwiny na siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8'57.bzdety piszesz i chyba na swoim przykladzie. Po co jeszcze po latach rozpamietywac w rodzinie i ich obarczac? Chyba ty masz te 60-70 lat i chyba jestes wyjatkiem. Etap nieudany sie zamyka i idzie dalej a nie latami walkuje. Na facecie zycie sie nie konczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie drukuj wielkimi lieterami swoich prawd.Jak dochodzi do zdrad czy rozwodow to zawsze kazdy ma cos za uszami i nie ma,ze tylko jedna strona jest winna. Przykre prawdy,ze zdradzajacy idzie na skroty i jak cos nie gra to idzie szukac innej,ale to jest juz skutek. Poczytaj watki o zdradach,chocby Zycie po zdradzie na uczuciowym.Moze troche cie oswieci nim nastepny post napiszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale ZDRAJCY nie mogą i nie czują się z tym dobrze , a jak chcesz przez całe życie ukrywać prawdę to życzę szczęścia lecz nie wróżę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Halo 14:14 WINĘ za ZDRADĘ ponosi ZDRAJCA , bo człowiek o prawidłowej konstrukcji psychologicznej to albo rozwiązuje kryzys albo kończy związek w którym mu źle a nie wchod******olejne i o dziwo najczęściej nieudane - a tak pięknie miało być - i znowu rozczarowanie , a czyja wtedy wina ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wina pingwina... Coraz więcej ludzi nie nadaje się do życia w związku. Coraz więcej zdrajców, pijaków, dajek, pazerów, złodziei i bydlaków. Płci obojej. Ale całe to bydło wciąż i wciąż pcha się w jakieś związki. Nawet samo nie wie po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15;08.niech bedzie twoja racja tylko juz nie drukuj bo czytac umiemy.To twoje racje,niekoniecznie je podzielam.TYle w temacie. Chyba jestes kims kto nie moze latami pogodzic sie ze zdrada ciebie.A przeciez rzeka plynie..zycie tez..wiec co mnie obchodzi zdrajca hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja prawda,moja prawda,gowno prawda hihi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18;50,tzw prawdziwa prawda bije po oczach z tego posta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak was czytam i zastanawiam się dokąd ten świat zmierza. co zostało z tych zasad rodzinnych czy zwykłej przyzwoitości ,jaki sens jest winić zdradzającego czy doszukiwać sie winy w partnerze ze jest współwinny bo to bo tamto to czysta głupota każdy jest dorosły podejmuje decyzje swiadomie i wie ze mają konsekwencje ,to bardzo złe zjawisko ze winimy ofiarę za czyn zły idąc takim rozumowaniem mozemy usprawiedliwiać każdą podłość i zbrodnie to błedne koło. za dużo chorej tolerancji w nas zapatrzeni jesteśmy w chorą wizje jaką wpajają nam media durne seriale gdzie kazdy z kazdym bez konsekwencji ,czy niema już prostej ludzkiej uczciwosci . każdy z was niby brzydzi się zdradami ale je tolerujecie a nawet usprawiedliwiacie (jak wam pasuje oczywiście). Dziś są świeta ale czy to prawdziwe takie jak powinny być a może brak w nich tej magii ,ducha rodzinnego (nie jestem wierzacy w coś tam wierzę ) i jest tylko lans i komercja . Jestem kilka ładnych lat po rozwodzie który wygrałem i to zemną zostały dzieci po wielokrotnych zdradach byłej. nie poczuwam się do winny ze to ja przyczyniłem się do zdrad ale popełniłem bład nie wybaczalny po 2latach od rozwodu i namowach przyjaciół ze to jednak matka postanowiłem pogodzić dzieci z byłą ,od tego czasu mineły 4lata i pierwszy raz siedzę sam na świeta zastanawiajac sie kiedy popełniłem bład , czy to że wygrywajac rozwód olałem alimenty i sam wychowywałem kilka lat dzieci (nie było lekko z 1 pensji gdy była się bawiła i szalał) ale starczało bo musiało , świeta były ciepłe i rodzinne ,wychowywałem jak umiałem nie namawiałem nie oczerniałem byłej raczej usprawiedliwiałem dla ich dobra myslac że nikt nie ma prawa przeklinać matki że ich porzuciła , los się odwrócił gdy syn usamodzielnił się i ma własne mieszkanie z pojawieniem się mamusi stałem się balastem a kasa zastąpiła magie świat . powiecie że głupców nie sieją sami się rodzą ,macie racje ale daleko mi winić moich rodziców za wychowanie które nie nadaje się do czasów konsumpcyjnych . gubię się w domysłach czy ten świat jest już tak porypany czy już naprawdę ludzka przyzwoitość i honor upadły ze kłamcy, złodzieje,zdradzający mają sie lepiej niż zwykli ludzie . czasami bardzo żałuje ze to ja nie byłem łajdakiem ,chamem , zdradzajacym bo tacy maja się lepiej ten świat ich ubustwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty piszesz o czyms innym- o jakiejs tam porazce wychowawczej. Syn nie dlatego cie olal bo pojawila sie mamusia.Ma rozum i cos tam z jakiegos powodu wybral gdy sie usamodzielnil. Trudno jest nazywac rzeczy po imieniu ale gdzies po drodze dzieci potrzebuja czegos wiecej niz obiad na stole i nowych butow lub wakacyjnego wyjazdu. Ku rozwadze Rodzicow to pisze-ta,co miala namacalnie wszystko poza odczuwalna miloscia mojej mamy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -> TWÓJ swiat zmierza w tym kierunku, w którym go popychasz. TWÓJ świat wygląda tak jak go ukształtowałeś. TY wpoiłeś dzieciom że opłaca się być zdrajcą i łajdakiem. TY!! Nie świat. Nie była żona. I nie Twoi rodzice. Wytłumaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzień dobry wszystkim Kobietkom!  Jestem studentką Psychologii i prowadzę badania dotyczące obrazu siebie i funkcjonowania zawodowego kobiet. Wszystkie kobiety, które NIE mają dzieci i są aktywne zawodowo proszę o pomoc. https://docs.google.com/forms/d/1Y3fohcOGcHLCP8ZPQMBK6Unl75JsBdGM7gIIIjPNyxg/viewform?c=0&w=1 Każda uzupełniona ankieta jest dla mnie na wagę złota. Z góry dziękuję! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś znam podobny przypadek gdy była po 7latach wróciła i zgrywa dobrą mamusię a wcześniej miała wszystko gdzieś ,i rozumiem ciebie przegrywasz z syndromem dobrego wujka który wpada raz na jakiś czas i burzy spokój ,wychowanie sypnie kasą i pokazuje jak łatwe jest zycie gdy ma sie kase. gość dziś łatwo c***isać i niczego nie zrozumiałaś z jego pisania. posądzasz go o brak miłości a to już brak taktu i zrozumienia mierzysz go własną miarą . a facet zrobił co mógł jak mu sie swiat zawalił sam wychowywał dzieci i utrzymywał ,pisał ze spedzał świeta z nimi i napewno je kochał ,kto na jego miejscu zrobił by taką rzecz jak pogodzić ich z matką po latach jak ich olała (pewnie z wielkim oporem i bólem ale zrobił to ) to w twoich oczach jest brak miłości oj jak płytka jesteś i nie znasz życia. gość dziś bije od ciebie zal i nienawiść własnie taką postawę mają ludzie którzy mają gdzieś miłość i tradycje rodzinne . facet pisał miedzy wierszami że dziś łatwo ludziom dokopac ofiarom ,zdrady, rozboju itp. pewnie dużo pomógł jak pisał że syn sie usamodzielnił ,dziś to niełatwe i wątpie by jego syn sam do tego doszedł ale wy zawsze znadziecie w nich winę a w zdrajcach lubujecie sie ich usprawiedliwiać zdradził bo nie dostawał to co oczekiwał-ła , bo rutyna ,bo nie dbał i 1000 innych usprawiedliwień. A może to ma inne dno inny sens i pisze naprawdę prawdę że wykorzystała jego naiwność i wpojone dzieciom zasady . każdy dorosły człowiek który ma dzieci wie że jest wiek buntu , dzisiejsza młodzież jest inna łatwo nia manipulować jak ma się kasę to wszystko wolno i najlepsze wychowanie idzie w drzazgi . dlatego gościu nie wieszaj psów na kimś kogo nie znasz a tym bardziej nie znasz podobnych problemów z jakimi borykają sie samotni ojcowie i matki pełno jest rodziców w dzisiejszych czasach których dzieci poprostu z czasem mają głeboko w d***e . w te świeta zapomnijcie o kopaniu leżacych wiecej taktu i zrozumienia ,jak pisał gość magia swiat umarła i z tym sie zgodzę jak was przeczytałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -> no kwiczysz normalnie jak niedopieczony świąteczny prosiak. Co ci się stało mój mały? Skąd taki humor dziś masz...? I to ty nie wieszaj na mnie psów!!! Mientka fajo! Jak nie potraficie wychować swoich dzieci, to ich nie róbcie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to gościu po twoim wpisie widać czym pachniesz . Popraw się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz czym pachnę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19'41,ty juz takie farmazony piszesz ze sie czytac nie chce.Krytykujesz tych co pisza a tego ojca z postu nie znaja a sam gosciu znasz i dobrze wiesz jak bylo u nich naprawde? Sam sobie gosciu zaprzeczasz. Jak piszesz o magii swiat to co ty tu robisz zamiast tworzyc z bliskimi te magie?..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też to przechodziłem.... nie wiedziałem jak sobie z tym poradzić, bo żona miała nie jednego a dwóch kochanków, do tego jeden był oficjalnie gejem i zdradzał z moją żoną swojego faceta!!! Ten z kolei zaczął przystawiać się do mnie w ramach "pocieszania", noż kur.... Myślałem, że zwariuję, ale się otrząsnąłem szybko. Znalazłem takie miejsce w sieci gdzie ludzie piszą co zrobili po wykryciu zdrady i jak to się dalej potoczyło, jakie miało konsekwencje w ich późniejszym życiu, zależnie od podjętych kroków. Dobrze to wiedzieć, zanim podejmie się jakąś decyzję typu rozwód lub bezsensowne wg mnie wybaczenie, ale o tym za chwilę... Aha, ta stronka to alehistorie pl. No więc nie chciałem o zdradzie i rozwodzie z nikim gadać, ani z rodziną, ani z koleżkami (by mnie wyśmiali za plecami i by zaraz wszytko wypaplali swoim babom jak tanią sensację.) Do księdza też nie miałem zamiaru iść, a tym bardziej do psychiatry.... Więc zacząłem sam szukać jak sobie pomóc. I wtedy właśnie wpadłem na te stronke i książki, czy poradniki... nie wiem jak to nazwać – w każdym razie oparte o prawdziwe historie realnych ludzi, którzy przeżyli kiedyś zdradę albo rozwód i doskonale wiedzą, jak (dla własnego dobra) należy się "zachować" i co robić w takiej sytuacji, żeby nie popełnić ich błędów, które popełnili działając na ślepo w afekcie. Jak ktoś chce to sobie wygoogla >> alehistorie pl zdrada << (albo rozwód) to pewnie wyskoczy w wynikach. Jak zobaczyłem, jakie makabryczne historie ze zdradą w tle inni przeżyli i się podnieśli to szybko doszedłem do siebie. Po prostu zobaczyłem jako kontrast o wiele większe tragedie innych facetów i przy tym moje rozstanie okazało się takie "zwykłe". I niezwłocznie przestałem się nad sobą użalać. Dziś jestem szczęśliwym ponownym mężem i mam o wiele lepszą, ładniejszą... i młodszą żonke!!! I życie odzyskałem!!!. A była żona została porzucona przez obu kochasiów i wylądowała w końcu w psychiatryku. Taka sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×