Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

dlaczego nic mi sie w zyciu nie uklada

Polecane posty

Gość warto spróbować
Dnia 28.08.2019 o 09:54, Gość Zapomniana napisał:

Witaj. Jesli twoj kolega posiada gadu to zapytaj go w ogole czy chce poznac taka dziwna samotna jak palec dziewczyne ? Jesli tak podaj mi jego numer gg... Pozdrawiam Cie i dziekuje za checi...

Gdzie panna się podziewa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estrada

no i co z tym wątkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapomniana

Witajcie wlasnie siedze sama przy stole  i patrze na puste krzeslo ktore stoi na przeciw mnie... To chore ale przez chwile wyobrazilam sobie ze siedzi na nim ktos kto mnie rozumie ktos kogo mi brakuje... po chwili ocknelam sie z zawieszenia i doszlo do mnie ze nikt na nim nie siedzi... ze nikt mnie nie rozumie i nie ma przy mnie nikogo... ja juz szaleje... Pozdrawiam moi mili... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

gdzie ten kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sss

Kochane/ Kochani...zycie nie lubi desperatów. Pewne rzeczy trzeba po prostu zaakceptować takimi jakie są.  Ilu  facetów spotkałaś żeby wiedzieć że spotykasz "tylko samych  ...ów i nudziarzy"? Po ilu zrezygnowałas ? 5? 10? 15? A co ja ten jeden jedyny ktory do Ciebie pasuje to 1 na 100 i musisz przerobic 99 NIEUDANYCH SPOTKAŃ aby trafić na TEGO? Dlaczego sie spinać i od razu zniechęcać się bo pare razy nie wyszło? Uczysz się- to proces. Segregujesz ziarno od plew.  mOJA RADA :Zmień podejście - to cała filozofia. Zamiast załamywać się i biczować jakie życie jest okrutne - zluzuj 🙂 Zaakceptuj że taki jest proces. Nie wyszło po raz kolejny? BYWA.  SZUKAJ PLUSÓW!! 1. Każde potkanie uświadamia Ci coraz bardziej CZEGO NARAWDE CHCESZ lub NIE CHCESZ  od związku (Może nawet że to co chciałaś juz nie chcesz!!) . 2. Poznajesz nowe osoby 3. Wyrabiasz swoj charakter i sztuke konweeersaacji 😉 4. Raz na ileś trafi się dobry seksik 😉 5. Ćwiczysz pewność siebie i twardość charakteru. 6 7 8 9 10... dopisz swoje  plusy DYSTANS DYSTANS I JESZCE RAZ DYSTANS. Nawet jeżeli okaże się że zostaniesz starą panną (co przy takim zaangazowaniu jest jak 1 do miliona 😉 )  to będziesz  przynajmniej NAJFAJNIEJSZĄ STARĄ PANNĄ   i będziesz miała zajebiste życie pełne..życia 🙂

I jeszcze jedno co widze na kilometr...nie wierzysz w siebie. Żrodło problemow szukasz w sobie...nic  z Tobą nie jest nie tak! Nie jesteś wybrakowana, z defektem, pechowcem, ani kulawym Quasimodo z garbem 😉 Zbłądziłaś siostro to wszystko 😉 , przestałaś szukać,zaczełaś sobie serwować mentalną chłostę zamiast zaakceptować że życie to porażki i one nie są zle. Porażki uczą.

Zwróć uwagę na populane słowo PEWNOŚĆ SIEBIE. Oczywiście wiesz z czym to się kojarzy  ale co dokładnie znaczą te słowa?

Pewność siebie to ZNAJOMOŚĆ siebie. To że wiesz kim jesteś , wiesz czego szukasz, znasz swoje wartości i zasady życiowe, wiesz w czym jesteś dobra , co lubisz robić, z kim lubisz być . Szukasz ludzi podświadomie którzy kompensują twoje braki a jednocześnie żerują na Tobie jak pijawki.  Kiedy uzupełnisz te braki ( wiedzy, znajomości siebie, odwagi)  świadomie zrezygnujesz z kontaktów z takimi wampirami. Zaczniesz spotykać fajnych ludzi.  A gdzie ich spotkasz? Tam gdzie będzie to co i ty lubisz. Zacznij SZUKAĆ  tego co Cię kręci . I tak jak wyzej 🙂  DAJ SOBIE PRAWO BŁADZIĆ 🙂 Próbuj testuj przymierzaj nowe role.

Jeśli się ZAJMIESZ SOBĄ stanie się wiele magicznych rzeczy połaczonych ze sobą jak te śmieszne kuleczki pykające na sznurku 😉   Staniesz się ciekawszą osobą = zaczniesz przyciągać ciekawszych facetów = zdobędziesz większą znajomość siebie = zaczniesz szukasz i znajdziesz prace którą lubisz a nie w marnych firmach ktore padaja jak muchy. Będziesz wiedziała co chce i Twój móżg ( to nie żadny Sekret prawo przyciągania ani inne zary mary a zwykla psychologia) zacznie szukać dla Ciebie tego co chcesz. 

DAJ SOBIE CZAS, ZAJMIJ SIĘ SOBĄ I PRZYJMUJ ŻYCIE TAKIE JAKIE JEST Z UŚMIECHEM ZÓLTEJ EMOTKI NA USTACH🙂   

OFF TOP . . Osobiscie jestem niespłeniona artystką i od kilku dni męcze książkę jak dac zyć ponownie swojemu twóczemu dziecku . Całe życie tłamsiłam w sobie moje chęci twórcze. To jest to co daje mi chęci do zycia ale musiałam szukać długo żeby trafić na odpowiednią książke. Ja mogę to i ty możesz 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapomniana

Witaj Sss tak masz racje i trafilas w sedno... Ja poprostu w siebie nie wierze i widze to po sobie codziennie patrzac sobie w twarz ... Jestem niesmiala malomowna to mnie gubi i skresla.. ja nawet w kazdych poprzednich pracach bylam ta dziwaczka co stala z boku procz dzien dobry i do widzenia nie mowilam nic z nikim nie rozmawialam bo poprostu nie chcialam by o mnie za duzo wiedzieli ani nie czulam od nikogo dobrych wibracji. Juz na starcie kazdy sie z kims zgral albo tworzyl grupe, a ja z nikim nie trzymalam bo nie umialam wkupic sie w laski i mialam przez to ciezko bo jak wiadomo nikt nie lubi osob co sie nie usmiechaja sa smutne zamyslone i nie odezwa sie slowem dopoki ktos cos ich nie zapyta lub pierwszy sie nie odezwie... Z moja niesmialascia mam prze.....bane w zyciu pod kazdym wzgledem czyli praca, zycie osobiste  i poznawanie ludzi i w ogole we wszystkim !!! Nie umiem sie bronic pyskowac jak ktos widze ze mnie zniewaza lub robi mi krzywde jestem beznadziejna... Chciala bym byc PEWNA SIEBIE mocna silna piekna.... ta z ktora kazdy sie liczy i uwaza na slowa i czyny by TEJ PANI nie podpasc... chcialabym obudzic sie taka osoba i juz nia pozostac do konca moich dni... DZIEKUJE TOBIE Sss... Rozpalil sie we mnie maly plomien teraz gdbyby tak umiejetnie go rozpalic by bylo stale ognisko aaa co tam by byl totalny POZAR ognisty charakter ktory wierzy w siebie i nie pozwoli sobie na to by go zgaszono... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belmondo

^ jesteś czuła, wrażliwa, troskliwa, pomocna, dobra, same zalety, niestety w dzisiejszym świecie, gdzie wielu idzie po trupach do celu, niedoceniane. Nie zmieniaj się. Masz bogate wnętrze, jesteś introwertyczką, więc nie potrzebujesz wiele bodźców zewnętrznych. Przez swoją skromność i nieśmiałość jesteś naiwnie łatwowierna, przez co możesz być wykorzystana przez innych. Masz dobrą dusze, przez to cierpisz po cichu. Niestety to nie jest nic złego z Tobą, tylko świat, czyli otoczenie, stało się chore, egoistyczne, samolubne, rozczeniowe, oschłe, puste, bezduszne. Powodem jest bezlitosna gonitwa obecnego świata za iluzją dobrobytu kosztem innych, po trupach do celu. To sprzedają mass media. A na końcu i tak każdy zdycha i nic po nim nie zostaje.

Co ci powiem, takich ludzi jest niewiele, jesteś jedną z niewielu, myśląca za siebie, bo reszta to klony i zombies, są straceni. Ty masz jeszcze szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śliwka

Zapomniana, zobacz proszę na youtub filmik pt.: 

Przegapiłam w życiu mój moment 

na kanale Beaty Pawlikowskiej 

PS.: jak wróce z badania krwi to napisze do Ciebie więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sss
21 godzin temu, Gość Zapomniana napisał:

Witaj Sss tak masz racje i trafilas w sedno... Ja poprostu w siebie nie wierze i widze to po sobie codziennie patrzac sobie w twarz ... Jestem niesmiala malomowna to mnie gubi i skresla.. ja nawet w kazdych poprzednich pracach bylam ta dziwaczka co stala z boku procz dzien dobry i do widzenia nie mowilam nic z nikim nie rozmawialam bo poprostu nie chcialam by o mnie za duzo wiedzieli ani nie czulam od nikogo dobrych wibracji. Juz na starcie kazdy sie z kims zgral albo tworzyl grupe, a ja z nikim nie trzymalam bo nie umialam wkupic sie w laski i mialam przez to ciezko bo jak wiadomo nikt nie lubi osob co sie nie usmiechaja sa smutne zamyslone i nie odezwa sie slowem dopoki ktos cos ich nie zapyta lub pierwszy sie nie odezwie... Z moja niesmialascia mam prze.....bane w zyciu pod kazdym wzgledem czyli praca, zycie osobiste  i poznawanie ludzi i w ogole we wszystkim !!! Nie umiem sie bronic pyskowac jak ktos widze ze mnie zniewaza lub robi mi krzywde jestem beznadziejna... Chciala bym byc PEWNA SIEBIE mocna silna piekna.... ta z ktora kazdy sie liczy i uwaza na slowa i czyny by TEJ PANI nie podpasc... chcialabym obudzic sie taka osoba i juz nia pozostac do konca moich dni... DZIEKUJE TOBIE Sss... Rozpalil sie we mnie maly plomien teraz gdbyby tak umiejetnie go rozpalic by bylo stale ognisko aaa co tam by byl totalny POZAR ognisty charakter ktory wierzy w siebie i nie pozwoli sobie na to by go zgaszono... 

Kochana....JA TEŻ TAM BYŁAM🙂  Wychowałam sie w domu gdzie był alkohol i nie było za dużo miłości, wsparcia, miejsca do rozwoju...podstawówka...byłam cholernie nieśmiała, raczej obojętna bądz nielubiana...Pierwsza randka w wieku 17 (!!!) lat...podójna..koleżanka ze swoją parą się urwała a ja godzine siedziałam z chłopakiem i słowem się nie odezwłam xD Przełom nastąpił w liceum..odkryłam gg , fotki symaptie i inne...zaczełam pisac z facetami,zartować wyrabiać się. Randki były RÓŻNE..:D W 95% na raz. Albo nie pasowaliśmy my albo jakieś dziwaki albo desperaci...i w tej krainie dziwadeł triafił mi się taki jeden co nie miał czasu na randki i z ciekawości założył konto na sympatii...

A teraz do sedna..bo zrobiło sie nudno 😉

1. My nieśmiali kochamy się  zafiksowywać w myślenie " co ludzie o nas myślą" . A prawda jest taka że ludzie prawie wogole o nas nie myślą xD Pomyśl na własnym przykładzie...widziałaś jakiś czas temu kogoś ubranego ...yczni, kogoś komu zdarzyła się jakaś wpadka? Ile czasu o nim myślałaś ? 5- 10 minut? A potem wróciłaś do standardowego myślenia  o sobie - jak sie czujesz, co zjesz na obiad, kogo widzisz...za kilka dni zapominasz już o tamtej osobie...Tak przestałam przejmować się zdaniem innych. 

2.   Przez długi czas miałam w głowie obraz jaka "być powinnam" żeby być "jaka być powinnam żeby mnie lubili" - I prawda jest taka że o ile

możesz zbudować coś na tym co masz,

nie staniesz się nigdy kimś kim nie jesteś.

Jaśniej.

Mozesz podkręcić niektóre cechy swojego charakteru, stać się silniejsza, pewniejsza siebie zacząć akceptować siebie i dostrzegać jasne strony swojego charakteru 🙂 ( intreowertycy są podobno bardziej inteligentniesi !) to nie staniesz się nagle ekstrawetkiem który rozbawia towarzystwo na imprezach, kłoci się w sklepie, stawia szefowi, czy nie boi się robić sobie wrogów.  Możesz wpaść w pułapekę udawania kogoś kim nie jestes  i bedziesz sie czuła z tym jak skończona łajza.  Kiedyś przyklejałam uśmiech do twrazy byłam sztucznie miła żeby każdy mnie lubił byłam potulna i dawałam sobie wchodzić na głowe..a potem czułam się jak skończona ofiara losu i sztuczny kłamca jakbym się sprzedawała jak nie powiem kto w zamian za akceptacje...

70% ludzi ktorzy spotykam albo mnie wkurza ( i vice verca 😉 ) albo nie mam ochoty znac blizej i nie czuje nici porozmienia ZAAKCEPTOWAŁAM  to 🙂 Takie życie nie Ci ludzie. Za to pozostałe 20% BAJKA 🙂  mOJ Typ człowieka...pożartuje ale w d.. nie włazi nie udaje nie spina się..nie wnerwia sprośnymi żartami ( jak moj 60 letni listonosz...)  śa troche tacy jak ja i co bardzo lubie prawdziwi 🙂 i uwierz mi są to różni ludzie - od Piotrusiów Panow z firmy dHL 😉 do ludzi ktorzy sa małomówni ale lubie ich bo robią  coś co lubią i są w tym dobrzy ...i jak zaczną o tym gadać to aż miło słuchać...

Nie znam Cie ale jestem swięcie przekonana że masz mase fajnych cech....jesteś mądra, uważna, empatyczna...to już wiem.

A  że nie urodziłaś się z charkaterem walecznego wojownika króla imprezy 🙂 ? Nie każdy z nas taki być musi, swiat był by nudnym miejscem pełnych klonów- hedosnitów-egoistów 🙂 Są za to madrzy ludzie którzy umieją słuchać i obserwować . Umieją poczuć drugą osobę, pomóc jej i doradzić. 
Ludzie nie lubią ludzi o X charkterze. Ludzie lubią osoby które są sobą są szczere nie udają ani nie  żyją w ciągłym lęku o to czy o tamto..To wszysko możesz naprawić ) 

Na świecie na pewno są ludzie którzy pasują do Twojego charakteru...musisz tylko ( i aż )oswoić swoje lęki i nauczyć sie lubić siebie -TAKĄ JAKA JESTEŚ - nie lubiącą się odzywać do ludzi pierwsza małomówną...może taka jestes a może chcesz zagadac ale się boisz ( to można zmienić ) wszysko jest ok. Serio. 

Czytaj poradniki psychologiczne o pewności siebie i zasadach życiowych... moi ulubieńcy to Paul Mckenna ( "Zmien swoje zycie w 7 dni" " Grunt to pewność siebie" ) Brian tracy ( dużo nagran za free na YT+ "Zjedz te zabe" ) Anthony Robbins ( "obudz w sobie Olbrzyma") Covey " 7 nawyków skutecznego działania" , J canfield  "Zasady canfielda" - 

Z Każdej ksiązki coś wyciągnełam i kawałek po kawałeczku zmieniała mnie...wiedza pozwalała zrozumieć, ćwiczenia pokonywać lęki...nie wszystko z ksiązek brałam ale duża czesc bardzo pomogła 🙂 Dawała kopa , zmieniałą pogląd na życie.

Wszystko po koleji. Wszystko wymaga czasu . Zaakaceptuj że będziesz przez długi czas pełno porażek Ale jestes na dobrej drodze bo chcesz zawalczyć o lepszą wersje siebie . idealne słowo LEPSZA WERSJA SIEBIE 🙂 Tego Ci życze 

Żeby za rok dwa lata była tu dziewczyna która jest małmówna (z wyboru 😉 ) lub gadająca kiedy chce, spokojna, wesoła lub nostalgiczna ( bo taka jest 😉 ) ...ale przede wszystkim była pewna siebie i w 100% zgodna ze sobą i serio POLUBIŁA SIEBIE 🙂 

pS. Daj namiary na priv/email to przesle ci troche kontrabandy 😉 gdzie mozna poczytac za free albo posluchac 😉

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SSs

Być bardziej sobą ..to jest siła. To są solidne podstawy. Nad tym pracuj. Nie nad byciem kimś.

I rozdziel dwie rzeczy- z jednej strony jest Twój charakter - coś czego nie zmienisz lub możesz zmienić tylko w jakimś stopniu ( to czy masz nature spokojną , czy wybuchową, lubisz być w tłumie lub na uboczu) ,  a pozostałe rzeczy to cechy wyuczone - pewność siebie , siła, asertywnoś, znajomość siebie.  Nad tą drugą grupą zacznij pracować 🙂 A do tej pierwszej staraj się zmienić podejście .

Nie jest taka zła - po prostu nikt pewnie w życiu nie nauczył cię jak być silnym. Z reguły wychowują nas rodzice którzy sami mieli ciężko w młodości. Trzeba im wybaczyć  Same musimy posiąść tą tajemną wiedze 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapomniana

Witajcie.... Sliwka i SSs dziekuje Wam za rady i wsparcie... Belmondo Tobie rowniez dziekuje milo mi jest ze te cechy sa dla Ciebie wartosciowe i uwazasz je za cenne... na dzisiejsze czasy to moje bogactwo nie ma zadnej wartosci.. a ja nie zyskuje tymi cechami pryzjaciol ani mezczyzny ktory by prawdziwie mnie kochal.. zyskuje jedynie samotnosc moja wierna towarzyszke dnia codziennego nawet ja polubilam ale niestety czesciej jednak mnie irytuje... staram sie jakas z nia zyc ale nie umiem zupelnie podac jej reki bo nie chce... chce podac reke milosci i zyciu w szczesciu a nie w samotnosci i placzu... no coz to lepsze zycie nie daje mi tej reki a gdy ja podaje jako pierwsza jest zawsze odtracana... a wiec z tym moim wewnetrznym bogactwem jestem biedna na zewnatrz.... Bylam dzisiaj o rozmowe o prace... Zalamalam sie... zaproponowali mi smieszne pieniadze i jeszcze glupie pytanie czy taka stawka mnie satysfakcjonuje... nie wiedzialam czy sie smiac czy plakac... ostatecznie usmiechnelamm sie zalosnie i powiedzialam ze nie jest to za wiele ale w obecnej sytuacji nie mam wyjscia i podejme sie tego... czulam sie jak by ktos dal mi w pysk... owszem nie mam kwalifikacji niestety czasy szkolne byly moim koszmarem wiecznie sama odepchnieta niezrozumiana deptana przez nauczycieli i rowiesnikow.. nie skonczylam szkoly jak nalezy.. ta sama spiewka tylko teraz mowa jest o pracy... pomyslalam sobie ze gdyby nie moi bliscy zyla bym na ulicy albo w smietniku za takie grosze nie utrzymalabym sie a co dopiero zaplacic rachunki zrobic podstawowe zakupy odlozyc i kupic sobie cos co pocieszy poprawi nastroj jakas malenka przyjemnosc do cholery KAZDEMU SIE NALEZY... Doszlo do mnie ze nie pamietam nawet jak pracowalam abym tymi pieniedzmi sobie sprawila jakas mala radosc... zapieprzalam na to by nic nie miec .... nie dosc ze nie mam partnera ani przyjaciol to nawet finansowo leze twarza do ziemi... mowia ze jedni maja milosc ale nie maja pieniedzy inni maja pieniadze a nie maja milosci a co z tymi ktorzy nie maja ani milosci ani pieniedzy.... Pozdrawiam Was moi mili... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAJAJA

Sranie w banie, że tylko przez neta może poznać, albo na imprezach.

Niech sobie znajdzie jakieś zainteresowanie. Basen, bieganie, łyzwy, rolki, jazda na rowerze, raz na jakiś czas pójść do kina, przejść się do biblioteki.

A jak miejscowość jest za mała, żeby było gdzie to robić, to może się przeprowadzić na kilka lat do większej. Albo na stałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAJAJAJA

Jak się ma zainteresowanie, to ludzie sami się zaczynają odzywać. A czasem zdarzy się, że ktoś flirtuje.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAJAJAJA

Na aerobik można pójść, w siatkę pograć. Jest taka strona, która ma coś w nazwie z "pilkanahali"- w większych miejscowościach przez nią można się zapisać na grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

Co ty bredzisz, człowieku, radzisz same banały ...idź gdzieś , do kina , na basen. No to idź i zobaczysz ze jak poszłaś sama to i wróciłaś sama, i tak ze wszystkimi opcjami o jakich piszesz. Nie masz pomysłu ani rozwiązania, to co proponujesz pokazuje ,ze nie wiesz o czym gadasz. To tak nie działa. Nie wystarczy pojawić się w publicznych miejscach gdzie jest dużo anonimowych ludzi. Nie rozumiesz ludzi którzy tutaj piszą i jesteś protekcjonalna. Nie dajesz dobrych rad po prostu tez nie znasz recepty na samotność 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajajaja

Do Figa: właśnie Ty bredzisz. Ja nie mam ochoty na związki, odcięłam się od poprzedniego otoczenia, bo miałam powód. I co? Jak robię właśnie różne rzeczy sama, to poznaję ludzi tak czy siak.

Przykłady:

1) wracam z zakupów środkiem komunikacji miejskiej, przysiada się chłopak i pyta, czy lubię kino. Potem mówi do mnie całą drogę. Koleżanki mnie zganiły, że trzeba było dać numer. Ale był dużo młodszy.

2) poszłam na spacer, zobaczyłam, że na boisku do koszykówki między blokami gra dorosla para. Zagadałam, podtrzymali rozmowę, czasem sobie razem grywaliśmy.

3) Poszłam do biblioteki, znalazłam ciekawą książkę, ale w międzyczasie poczułam potrzebę, żeby iść do WC. Rozejrzałam się więc w koło, schowałam książkę za innymi, żeby nikt mi jej nie zwinął i czym prędziej pognałam za potrzebą. Jak wróciłam, jakiś koleś sobie rechotał i mi powiedział, że aż sprawdził, co to za książka, że ją ukryłam:D Jakby mi się chciało podtrzymać rozmowę, kontakt by był. Ale jakiś nieinteresujący się wydawał z wyglądu.

4) Jechałam tramwajem, jakiś mężczyzna spytał mnie, czy mam pożyczyć na bilet. Niby zostawił portfel w samochodzie bla, bla.  No to mu dałam, bo wyglądał porządnie, w reku miał laptopa, a ja byłam akurat przy kasie. Poszedł, kupił bilet, za chwilę wrócił i mi oddaje kasę, i mówi, że tak naprawdę chciał tylko zagadać. I czy dam mu nr telefonu.

5) Po złamaniu nogi, pod drzwiami od pokoju do rehabilitacji starszy pan oświadczył mi ni stąd ni z owąd, że ma 70+ lat, nie ma żony, a kobieta miała by z nim dobrze. A teraz jest kryzys. Hahaha:D :D

I co? I wcale nie chodziłam na imprezy.

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajajaja

Ale ja się nie nastawiam, że idę, żeby kogoś poznać. Żyję w zgodzie z sobą, wychodzę, bo mam potrzebę, robię co lubię i to się dzieje samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajaja

Kiedyś, jak byłam w wieku 20-24 lata, poszłam z dwiema z koleżankami na spacer, przysiadł się do nas jakiś koleś i zaczął nas zagadywać. Żaden desperat, normalny, kontaktowy człowiek. I wtedy jedna z koleżanek mi powiedziała, że ja w sobie coś takiego mam, że ludzie mnie zagadują:D :D

Znałam też jedną dziewczynę, która mówiła, że do niej zagadują obcy ludzie, żeby zwierzać się z trudnych sytuacji w życiu. Szczególnie, jak wychodzi na fajkę w czasie imprezy xD

No, do mnie z kolei zagadują wyjątkowo normalni:D Nie lubię popaprańców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pedro
16 godzin temu, Gość JAJAJA napisał:

Sranie w banie, że tylko przez neta może poznać, albo na imprezach.

Niech sobie znajdzie jakieś zainteresowanie. Basen, bieganie, łyzwy, rolki, jazda na rowerze, raz na jakiś czas pójść do kina, przejść się do biblioteki.

A jak miejscowość jest za mała, żeby było gdzie to robić, to może się przeprowadzić na kilka lat do większej. Albo na stałe.

Basen, bieganie, łyzwy, rolki, jazda na rowerze, raz na jakiś czas pójść do kina, przejść się do biblioteki???? Jak to niby pomoże kogoś poznać? Mój znajomy to wszystko robi i panny nie trafia. Pójście do kina samemu to durnota, ciemno i nawet z nikim nie pogada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viktor
45 minut temu, Gość Jajajaja napisał:

Do Figa: właśnie Ty bredzisz. Ja nie mam ochoty na związki, odcięłam się od poprzedniego otoczenia, bo miałam powód. I co? Jak robię właśnie różne rzeczy sama, to poznaję ludzi tak czy siak.

Przykłady:

1) wracam z zakupów środkiem komunikacji miejskiej, przysiada się chłopak i pyta, czy lubię kino. Potem mówi do mnie całą drogę. Koleżanki mnie zganiły, że trzeba było dać numer. Ale był dużo młodszy.

2) poszłam na spacer, zobaczyłam, że na boisku do koszykówki między blokami gra dorosla para. Zagadałam, podtrzymali rozmowę, czasem sobie razem grywaliśmy.

3) Poszłam do biblioteki, znalazłam ciekawą książkę, ale w międzyczasie poczułam potrzebę, żeby iść do WC. Rozejrzałam się więc w koło, schowałam książkę za innymi, żeby nikt mi jej nie zwinął i czym prędziej pognałam za potrzebą. Jak wróciłam, jakiś koleś sobie rechotał i mi powiedział, że aż sprawdził, co to za książka, że ją ukryłam:D Jakby mi się chciało podtrzymać rozmowę, kontakt by był. Ale jakiś nieinteresujący się wydawał z wyglądu.

4) Jechałam tramwajem, jakiś mężczyzna spytał mnie, czy mam pożyczyć na bilet. Niby zostawił portfel w samochodzie bla, bla.  No to mu dałam, bo wyglądał porządnie, w reku miał laptopa, a ja byłam akurat przy kasie. Poszedł, kupił bilet, za chwilę wrócił i mi oddaje kasę, i mówi, że tak naprawdę chciał tylko zagadać. I czy dam mu nr telefonu.

5) Po złamaniu nogi, pod drzwiami od pokoju do rehabilitacji starszy pan oświadczył mi ni stąd ni z owąd, że ma 70+ lat, nie ma żony, a kobieta miała by z nim dobrze. A teraz jest kryzys. Hahaha:D :D

I co? I wcale nie chodziłam na imprezy.

 

 

 

 

I masz faceta wreszcie? Czy wybrzydzasz dalej?

Jesteś kobietą to faceci cie zagadują nieraz. Faceta NIKT nie zagada nigdzie, szczególnie kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajaja

Jak coś się robi, to głowa inaczej myśli i ludzie odbierają od ciebie inną energię. I nie jest się nudziarzem.

Znam 3 pary, które przypadkowo poznaly się na łyżwach. Zatkało? Ale nikt nie szedł z przekonaniem, że wychodzi, żeby znaleźć sobie dziewczynę/chłopaka. Ktoś przyszedł sam i okazalo się, że spotkał znajomego, który przyszedł z przyjacielem, zaiskrzyło do przyjaciela. Ktoś na kogoś wpadł, powyzywali się, ale polubili, zaiskrzyło, itp. itp.

Chodzi sobie ktoś na basen, ale z czasem wyciągnie kogoś znajomego ze sobą i przypadkiem spotkają ziomeczka wyciągniętego, iskrzy. Inna opcja: znajomy nie daje się wyciągnąć na basen i mówi, że leci mecz tego dnia, on chlorem śmierdzieć nie będzie, ale można go odwiedzić. Robisz więc popcorn, przychodzisz, a tu się okazuje, że ma niczego sobie siostrę/kuzynkę/koleżankę.

Idzie się do kina, poznaje studenta/studentkę który sobie akurat tam dorabia, jest wyjątkowo rozmowny i z poczuciem humoru (tacy tam często tak mają), znajomość się wiąże. Przecież jak się spyta kogoś z obsługi o to, jaki film polecają, to już może zostać odebrane jako flirt:D Jeśli podpasujesz, to flirt pójdzie spowrotem w Twoją stronę. Poza tym, będziesz na bieżąco z fajnymi filmami, można coś polecić znajomym w pracy, zaproponować wspólne wyjście itp. itp.

Bieganie- z czasem można kogoś znajomego wyciągnąć, powtórka z przykładów wyżej.

 

Biblioteka- podałam mój przykład.

 

Nie dziwię się, że nikogo nie możecie poznać. Z takim podejściem....

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajaja
21 minut temu, Gość Viktor napisał:

I masz faceta wreszcie?

Miałam kilka związków, łosiu:D Ostatni związek się rypnął po kilku latach chodzenia i postanowiłam sobie zrobić przerwę.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajajaja

Dziwne. Minęło >35 minut, a jeszcze nikt mnie nie zmieszał z błotem:D

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baja

bredzisz kobieto i tyle.

wszyscy cie zaczepiaja, baju -baj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajajaja

Hahahaha. Tego się spodziewałam. I jeszcze te przesadnie mocne słowa: "bredzisz". Albo wyolbrzymienie na całego: "wszyscy".

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 godzin temu, Gość Jajaja napisał:

Jak coś się robi, to głowa inaczej myśli i ludzie odbierają od ciebie inną energię. I nie jest się nudziarzem.

Znam 3 pary, które przypadkowo poznaly się na łyżwach. Zatkało? Ale nikt nie szedł z przekonaniem, że wychodzi, żeby znaleźć sobie dziewczynę/chłopaka. Ktoś przyszedł sam i okazalo się, że spotkał znajomego, który przyszedł z przyjacielem, zaiskrzyło do przyjaciela. Ktoś na kogoś wpadł, powyzywali się, ale polubili, zaiskrzyło, itp. itp.

Chodzi sobie ktoś na basen, ale z czasem wyciągnie kogoś znajomego ze sobą i przypadkiem spotkają ziomeczka wyciągniętego, iskrzy. Inna opcja: znajomy nie daje się wyciągnąć na basen i mówi, że leci mecz tego dnia, on chlorem śmierdzieć nie będzie, ale można go odwiedzić. Robisz więc popcorn, przychodzisz, a tu się okazuje, że ma niczego sobie siostrę/kuzynkę/koleżankę.

Idzie się do kina, poznaje studenta/studentkę który sobie akurat tam dorabia, jest wyjątkowo rozmowny i z poczuciem humoru (tacy tam często tak mają), znajomość się wiąże. Przecież jak się spyta kogoś z obsługi o to, jaki film polecają, to już może zostać odebrane jako flirt:D Jeśli podpasujesz, to flirt pójdzie spowrotem w Twoją stronę. Poza tym, będziesz na bieżąco z fajnymi filmami, można coś polecić znajomym w pracy, zaproponować wspólne wyjście itp. itp.

Bieganie- z czasem można kogoś znajomego wyciągnąć, powtórka z przykładów wyżej.

 

Biblioteka- podałam mój przykład.

 

Nie dziwię się, że nikogo nie możecie poznać. Z takim podejściem....

 

 

 

Dobrze prawisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapomniana

Witajcie... Nie dostalam pracy no coz zostaje sie powiesic ale czy to cos da ? Szukam nastepnej ale nic nie ma... Co do mezczyzn jak nikogo nie ma tak nikt sie nie pojawil mam juz dosc opadam z sil. Wiecie co jest najgorsze ? Ze nie ma nikogo kto by mnie teraz przytulil i powiedzial ze jest i bedzie i nie pozwoli mi pojsc na dno tymczasem ja chyba juz dawno utonelam... Pozdrawiam Was. PS nawet nie wiem do kogo sie zwracam i pewnie nawet nikt tego nie czyta ale i tak zawsze bede Was witac i pozdrawiac nawet jesli pisze sama do siebie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucas
Dnia 8.09.2019 o 09:50, Gość Jajaja napisał:

Miałam kilka związków, łosiu:D Ostatni związek się rypnął po kilku latach chodzenia i postanowiłam sobie zrobić przerwę.

 

Czyli twoja wina bo wybierasz nieodpowiednich facetów, ALBO masz takie wymogi że nikt ich nie spełnia. Coś z tobą kobieto nie halo jak by nie było. Pomyśl nad tym czemu ci nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zim Babwe
Dnia 8.09.2019 o 10:28, Gość Jajajaja napisał:

Dziwne. Minęło >35 minut, a jeszcze nikt mnie nie zmieszał z błotem:D

 

Jesteś niewypałem, bo jak można tyle związków zawalić. Jakie kryteria masz że nawet ci których do pipy dopuścisz nie odpowiadają i układ pada na pysk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robert
49 minut temu, Gość Zapomniana napisał:

Witajcie... Nie dostalam pracy no coz zostaje sie powiesic ale czy to cos da ? Szukam nastepnej ale nic nie ma... Co do mezczyzn jak nikogo nie ma tak nikt sie nie pojawil mam juz dosc opadam z sil. Wiecie co jest najgorsze ? Ze nie ma nikogo kto by mnie teraz przytulil i powiedzial ze jest i bedzie i nie pozwoli mi pojsc na dno tymczasem ja chyba juz dawno utonelam... Pozdrawiam Was. PS nawet nie wiem do kogo sie zwracam i pewnie nawet nikt tego nie czyta ale i tak zawsze bede Was witac i pozdrawiac nawet jesli pisze sama do siebie... 

Gdzie mieszkasz? Może coś napisz o sobie ogólnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×