Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

dlaczego nic mi sie w zyciu nie uklada

Polecane posty

 

KKeira u mnie znowu dziala to jakos na minus... tez slyszalam rady zeby sie czyms zajac czesciej chodzic na spacery albo isc pocwiczyc ale jak ?nie umiem sie zmobilizowac nie mam motywacji zmuszam sie do podstawowych i codziennych czynnosci... to jest okropne... tez uciekalam w prace, ale mi to nic nie pomagalo bylam sfrustrowana i przez to kiepsko wykonywalam prace... ja czasami tez tak mysle ze powinnam sie oswoic i nie myslec o swojej samotnosci, ale ja nie umiem i nie chce sie z tym pogodzic... poki co kloce sie z nia jendak wiem ze nic mi to nie daje bo  jest silniejsza... nie wiem czy tak juz ma byc czy kiedys sie to zmieni... 

Wiesz ja tę cholerną samotność próbuje oswoić, a wychodzi mi to pokracznie. Nie podoba mi sie ten stan i jest mega wkurzający. Są gorsze i lepsze dni. I czasem mam mętlik w glowie . Staąd te moje rozerwanie.Już mam akceptować swoj stan gdy nagle coś się we mnie buntuje. I ta wiosna to faktycznie niesprzyjajcy samotnym czas. Czasem sie wydaje że milosc wisi w powietrzu.Bo oczywiscie jak nie chcesz tego widziec to zewsząd bombardują Cie szczesliwe pary. A ty jesteś jak samotna wyspa... Ech co poradzić. Ja coś tam próbuje robić z własnym życiem mimo to. Nawet sama. No bo co płakać? O nie.. Jak zrobi sie cieplej wyciągam rower i ruszam, samotne wycieczki już opanowałam, nawet mi to nie przeszkadza. Ćzuję sie wtedy naprawdę odprezona, naładowana pozytywnie. W planach mam ćwiczenia ale z tym to motywacja jest ciężka😄Myślę, ze musiałabyś trochę popróbować różnych rzeczy. Znaleźć coś co Tobie podpasuje. Moze dałoby to dlaCiebie choć odrobinę radosci. Niektórzy mówią, ze jak zaczniesz uprawiać jakies sporty, znajdziesz hobby, to łatwiej  kogoś poznac, bo bedzie dzielił z Tobą te pasje. Tak głosi legenda.:classic_biggrin:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wiesz ja tę cholerną samotność próbuje oswoić, a wychodzi mi to pokracznie. Nie podoba mi sie ten stan i jest mega wkurzający. Są gorsze i lepsze dni. I czasem mam mętlik w glowie . Staąd te moje rozerwanie.Już mam akceptować swoj stan gdy nagle coś się we mnie buntuje. I ta wiosna to faktycznie niesprzyjajcy samotnym czas. Czasem sie wydaje że milosc wisi w powietrzu.Bo oczywiscie jak nie chcesz tego widziec to zewsząd bombardują Cie szczesliwe pary. A ty jesteś jak samotna wyspa... Ech co poradzić. Ja coś tam próbuje robić z własnym życiem mimo to. Nawet sama. No bo co płakać? O nie.. Jak zrobi sie cieplej wyciągam rower i ruszam, samotne wycieczki już opanowałam, nawet mi to nie przeszkadza. Ćzuję sie wtedy naprawdę odprezona, naładowana pozytywnie. W planach mam ćwiczenia ale z tym to motywacja jest ciężka😄Myślę, ze musiałabyś trochę popróbować różnych rzeczy. Znaleźć coś co Tobie podpasuje. Moze dałoby to dlaCiebie choć odrobinę radosci. Niektórzy mówią, ze jak zaczniesz uprawiać jakies sporty, znajdziesz hobby, to łatwiej  kogoś poznac, bo bedzie dzielił z Tobą te pasje. Tak głosi legenda.:classic_biggrin:

Dobrze to ujelas..... pokracznie... mi tak samo to wychodzi pokracznie nijak... czasem mam dni ze mam nawet dobry humor ale to wszystko jest takie krotkotrwale wiekszosc dominuje jednak frustracja i smutek zal gorycz  i zlosc...  nie wiem jak to dalej bedzie ale wiem ze marnuje swoje lata i sporo juz zmarnowalam nie umiem wziac sie w garsc nie umiem sie zmotywowac takk jak pisalam najprostsze czynnosci wykonuje z przymusu... to chyba a raczej napewno jest depresja ... co do widoku bombardujacych par to mam tak samo jak na zlosc kazdy sie mizga i cmoka a ja chcacy nie chcacy musze na to patrzec odwracam sie a tamm nastepni ... los jest zlosliwy dla mnie szczegolnie.... chcialabym sie zebrac kiedys czesto spacerowalam jezdzilam na rowerku stacjonarnymm dawalam sobie wycisk i fatycznie bylam bardziej radosna ale to wszystko przeszlosc,... oklaplam do tego stopnia ze nie chce mi sie wstac z lozka wszystko mnie denerwuje a najbardziej ja sama siebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wybacz moje pytanie, ale sie tak zastanawiam czy ty czułeś się samotny  bedąc w małżeństwie? 

Tak, przez ostatnie 5 lat, bardzo. Żeby to zagłuszyć uciekałem w pracę, a wcześniej póki mieszkały z nami dzieci, to one dawały mi radość życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Byc samotnym w malzenstwie to tez przykra sprawa... teraz duzo takich malzenstw i zwiazkow... razem ale osobno 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Tak, przez ostatnie 5 lat, bardzo. Żeby to zagłuszyć uciekałem w pracę, a wcześniej póki mieszkały z nami dzieci, to one dawały mi radość życia.

Teraz jest już lepiej?🙂 Minął okres obojętności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Teraz jest już lepiej?🙂 Minął okres obojętności?

Tak. Mieszkając samemu jest lepiej.
Obojętność wobec żony mija jeśli się długo nie widzimy... W stosunku do innych kobiet nie jestem obojętny. Chętnie rozmawiam i nawiązuje kontakty. Rozmowa z inną kobietą, czy nawet Tu na forum nie pogarsza mi samopoczucia, tak jak kiedyś żona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Tak. Mieszkając samemu jest lepiej.
Obojętność wobec żony mija jeśli się długo nie widzimy... W stosunku do innych kobiet nie jestem obojętny. Chętnie rozmawiam i nawiązuje kontakty. Rozmowa z inną kobietą, czy nawet Tu na forum nie pogarsza mi samopoczucia, tak jak kiedyś żona...

A masz w związku z tym, że z żoną się rozstałeś jakieś poczucie (wrażenie),że to nie tak miało być?🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A masz w związku z tym, że z żoną się rozstałeś jakieś poczucie (wrażenie),że to nie tak miało być?🙂

Tak. Jednak nie da się zmusić człowieka, żeby był inny niż jest, żeby myślał inaczej i te nasze naciski na siebie, próby wymuszenia zmian, tylko pogarszały sytuacje. Wbrew pozorom, ta obojętność o którą pytałaś poprzednio, była lepsza, bo wtedy byliśmy w stanie ze sobą wytrzymać. Kiedy mieszkamy osobno, to jesteśmy dla siebie obojętni i to nie jest złe, bo przynajmniej się nie kłócimy.
Miało być inaczej, ale co zrobić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Tak. Jednak nie da się zmusić człowieka, żeby był inny niż jest, żeby myślał inaczej i te nasze naciski na siebie, próby wymuszenia zmian, tylko pogarszały sytuacje. Wbrew pozorom, ta obojętność o którą pytałaś poprzednio, była lepsza, bo wtedy byliśmy w stanie ze sobą wytrzymać. Kiedy mieszkamy osobno, to jesteśmy dla siebie obojętni i to nie jest złe, bo przynajmniej się nie kłócimy.
Miało być inaczej, ale co zrobić ?

Tak to jest przykre, no ale co zrobić - trzeba żyć dalej🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Witajcie i jakie plany na weekend ? 

Trzeba siedziec w domu i odczekac tego wirusa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też będę kwitnąć w domu. No chyba że pogoda się poprawi nie wiem jak u was bo u mnie wieje i leje, to pójdę chociaż na spacer żeby chociaż zaczernac powietrza. Na pewno nie mam zamiaru stać w kolejkach bo to co dzieje się w ostatnich dniach w sklepach to szok. I niby zabronione są duże zgromadzenia ludzi. To zapraszam do marketów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

🙂

Edytowano przez KKeira

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

to co dzieje się w ostatnich dniach w sklepach to szok

A więc to prawda że ludzie tak wykupują niektóre towary ?. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Serio. Wczoraj byłam na zakupach to wszędzie kolejki.w niektórych sklepach szczególnie biedra i Lidl to puste półki na dziale z papierem toaletowym, mąki. Makarony. To po parę sztuk albo wogole nie ma na półkach. Przebrany nabiał. Ludzie mięso kupują żeby na zapas zamrozić. Normalnie nie wierzyłam w to co widzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam dzisiaj bylam w sklepie 40 minut przed zamknieciem jakos nie moglam sie zebrac wczesniej i zaluje bo nawet papieru toaletowego nie bylo ani recznikow kuchennych zupelna pustka.... mleko to samo wykupione.... tez bylam w szoku jak widzialam ludzi z wyladowanymi wozkami jak na wojne... hmmm po dzisiejszym juz sama zaczynam brac na powaznie to co sie dzieje... wczeniej mowilam sobie ze ludzie nie potrzebnie panikuja ale widze ze zarty sie skonczyly .... jutro ruszam z samego rana po papier i mleko... z czym ja kawke bede pic hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie dlatego dzisiaj nie poszlam do sklepu bo wiedzialam co sie bedzie dzialo. Nie mam zadnych zapasow i az boje sie isc jutro sklepu. Wspolczuje ludziom starszym chorym i samotnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale wiecie co zrozumiałam co czuli ludzie za komuny. Idziesz do sklepu a tu nic co byś chciał nie ma. Dramat. 

Edytowano przez KKeira
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No wlasnie dlatego dzisiaj nie poszlam do sklepu bo wiedzialam co sie bedzie dzialo. Nie mam zadnych zapasow i az boje sie isc jutro sklepu. Wspolczuje ludziom starszym chorym i samotnym.

Tez wspolczuje tym ktorzy nie maja w nikim oparcia i musza sobie sami radzic z dzwiganiem zakupow a raczej zapasow.... :(:(:( 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ale wiecie co zrozumiałam co czuli ludzie za komuny. Idziesz do sklepu a tu nic co byś chciał nie ma. Dramat. 

Tylko ze za komuny nie grozilo to zarazeniem sie fakt nic nie bylo ale bezpieczenstwo przynajmniej... a teraz przepychanki i strach zeby ktos nie kichnol w twoja strone... bo nie wiadomo czy chory czy jaki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

a ja znowu siedze samotnie po nocy przy laptopie w wirtualnym swiecie coraz bardziej samotna i w realnym tez ... i nostalgia smutek mnie dopadly :(:(:( samotnosc jest okropna tak bardzo bym chciala zeby mnie teraz w tej chwili ktos przytulil byl obok mnie porozmawial ze mna napil sie herbaty czy co tam by chcial.... :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

czasami wychodze sama na ten spacer tylko ze nie czuje radosci brakuje mi by wyjsc z kims... teraz to tak nie przezywam bo z pogada roznie i ostatnio u mnie zimno ... najgorzej jak zacznie sie prawdziwa wiosna i lato gdzie wszyscy usmiechnieci pary znajomy spedzaja razem aktywnie czas a ja w tym tlumie biernie sie przygladam a tez chcialabym cos porobic jednak nie mam z kim nie wszystko da sie na dluzsza mete robic cos ciagle samemu...

Dlaczego nie chcesz mieć faceta? boisz się niewypału czy szukasz ideału którego nie ma i nie będzie? Jest masa spoko facetów, więc nie rozumiem jak możesz nie znajdywać nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wiesz ja tę cholerną samotność próbuje oswoić, a wychodzi mi to pokracznie. Nie podoba mi sie ten stan i jest mega wkurzający. Są gorsze i lepsze dni. I czasem mam mętlik w glowie . Staąd te moje rozerwanie.Już mam akceptować swoj stan gdy nagle coś się we mnie buntuje. I ta wiosna to faktycznie niesprzyjajcy samotnym czas. Czasem sie wydaje że milosc wisi w powietrzu.Bo oczywiscie jak nie chcesz tego widziec to zewsząd bombardują Cie szczesliwe pary. A ty jesteś jak samotna wyspa... Ech co poradzić. Ja coś tam próbuje robić z własnym życiem mimo to. Nawet sama. No bo co płakać? O nie.. Jak zrobi sie cieplej wyciągam rower i ruszam, samotne wycieczki już opanowałam, nawet mi to nie przeszkadza. Ćzuję sie wtedy naprawdę odprezona, naładowana pozytywnie. W planach mam ćwiczenia ale z tym to motywacja jest ciężka😄Myślę, ze musiałabyś trochę popróbować różnych rzeczy. Znaleźć coś co Tobie podpasuje. Moze dałoby to dlaCiebie choć odrobinę radosci. Niektórzy mówią, ze jak zaczniesz uprawiać jakies sporty, znajdziesz hobby, to łatwiej  kogoś poznac, bo bedzie dzielił z Tobą te pasje. Tak głosi legenda.:classic_biggrin:

Dlaczego wy tej samotności nie chcecie zmienić? ona was męczy a wy jedynie ją akceptujecie..... jest tylu spoko facetów przecież, nie wiem jak nie trafiacie nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dlaczego nie chcesz mieć faceta? boisz się niewypału czy szukasz ideału którego nie ma i nie będzie? Jest masa spoko facetów, więc nie rozumiem jak możesz nie znajdywać nikogo.

tak naprawde jest ich masa... normalnie jest ich tyle ze az nie wiem z ktorym sie umawiac... o czym ty do mnie piszesz... i dlaczego to ja mam znajdowac moze fajnie jak by obie strony chcialy.. przeczytaj moje starsze watki moze zrozumiesz bo widze ze nie masz pojecia.... a nie chce mi sie powtarzac to samo... i po tym co przeszlam nie uwazam zeby byla MASA normalnych raczej unikaty to sa... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

tak naprawde jest ich masa... normalnie jest ich tyle ze az nie wiem z ktorym sie umawiac... o czym ty do mnie piszesz... i dlaczego to ja mam znajdowac moze fajnie jak by obie strony chcialy.. przeczytaj moje starsze watki moze zrozumiesz bo widze ze nie masz pojecia.... a nie chce mi sie powtarzac to samo... i po tym co przeszlam nie uwazam zeby byla MASA normalnych raczej unikaty to sa... 

jak te starsze wątki znaleźć, bo pod profilem jest tylko ostatnie 15 wpisów.

Czy boisz się facetów? Masz obawy co do ich szczerych zamiarów? Uważasz że tylko cie wykorzystają i porzucą? 

Wystarczy ci chyba 1 facet, to może być i unikat, tylko jak go rozpoznasz gdziekolwiek te poszukiwania odbywasz? Unikat się raczej nie wyróżnia w tłumie tylko w nim się wymiesza, więc jak ten unikat rozpoznasz? 

Skąd jesteś wogóle i jaka twoja historia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

jak te starsze wątki znaleźć, bo pod profilem jest tylko ostatnie 15 wpisów.

Czy boisz się facetów? Masz obawy co do ich szczerych zamiarów? Uważasz że tylko cie wykorzystają i porzucą? 

Wystarczy ci chyba 1 facet, to może być i unikat, tylko jak go rozpoznasz gdziekolwiek te poszukiwania odbywasz? Unikat się raczej nie wyróżnia w tłumie tylko w nim się wymiesza, więc jak ten unikat rozpoznasz? 

Skąd jesteś wogóle i jaka twoja historia?

Jesli tak cie zaciekawilam to przeczytaj sobie odpoczatku co pisala Zapomniana ... to jestem ja bo kto inny ? 

 

Nie boje sie mezczyzn ale przeraza mnie to ze kreca sie kolo mnie jacys ...cy a Ci normalni jestem dla nich niewidzialna przynajmniej ja tak to widze a jak sie pojawi w miare sensowny facet to szybko traci mna zainteresowanie z niewiadomych powodow albo w ogole nie walczy ani nie wychodzi z inicyjatywa tylko traktuje mnie jako czasoumilacz nie pamietam by ktos chcial odemnie nr telefonu a bywalam na imprezach rzadko albo bywalam dokleil sie jakis niebrzydki nie glupi ale o numer nie poprosil a caly wieczor ze mna przesiedzial po imprezie sie ulotnil nawet sie nie pozegnal i to ma byc MASA normalnych ? no to ja jestem nienormalna zreszta nawet nie twierdze ze do normalnych sie zaliczam bo widocznie cos jest nie halo skoro takich przyciagam....  naprawde nie chce mi sie pisac to samo bo pisalam juz.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

jak te starsze wątki znaleźć, bo pod profilem jest tylko ostatnie 15 wpisów.

Czy boisz się facetów? Masz obawy co do ich szczerych zamiarów? Uważasz że tylko cie wykorzystają i porzucą? 

Wystarczy ci chyba 1 facet, to może być i unikat, tylko jak go rozpoznasz gdziekolwiek te poszukiwania odbywasz? Unikat się raczej nie wyróżnia w tłumie tylko w nim się wymiesza, więc jak ten unikat rozpoznasz? 

Skąd jesteś wogóle i jaka twoja historia?

Jesli tak cie zaciekawilam to przeczytaj sobie odpoczatku co pisala Zapomniana ... to jestem ja bo kto inny ? 

 

Nie boje sie mezczyzn ale przeraza mnie to ze kreca sie kolo mnie jacys ...cy a Ci normalni jestem dla nich niewidzialna przynajmniej ja tak to widze a jak sie pojawi w miare sensowny facet to szybko traci mna zainteresowanie z niewiadomych powodow albo w ogole nie walczy ani nie wychodzi z inicyjatywa tylko traktuje mnie jako czasoumilacz nie pamietam by ktos chcial odemnie nr telefonu a bywalam na imprezach rzadko albo bywalam dokleil sie jakis niebrzydki nie glupi ale o numer nie poprosil a caly wieczor ze mna przesiedzial po imprezie sie ulotnil nawet sie nie pozegnal i to ma byc MASA normalnych ? no to ja jestem nienormalna zreszta nawet nie twierdze ze do normalnych sie zaliczam bo widocznie cos jest nie halo skoro takich przyciagam....  naprawde nie chce mi sie pisac to samo bo pisalam juz.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No padłam. My nie chcemy nic zmienić? ??Może łaskawie czytaj ze zrozumieniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No padłam. My nie chcemy nic zmienić? ??Może łaskawie czytaj ze zrozumieniem!

Nie wiem jak Ty ale ja bardzo chce mysle ze Ty tez.... 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×