Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zirytowany

Zwierzyła mi się że mnie kocha Co teraz

Polecane posty

Gość zirytowany

Znamy się od "piaskownicy". Przedszkole, podstawówka, gim, LO. Nasi starzy się przyjaźnią, więc dokąd sięgam pamięcią zawsze byliśmy razem. Kładli nas nawet do jednego łóżka jak się "impreza" przedłużała. Wiem, że w damsko-męskich relacjach nie ma przyjaźni, więc powiem, że jest dla mnie jak siostra. Do wczoraj. Wyznała mi, że od gimnazjum się we mnie kocha. Że jak w LO "coś" miałem z dziewczynami, to pałała do mnie taką nienawiścią a najgorsze było to, że musiała to ukrywać, przede mną i przed naszymi rodzicami. Wczoraj doszła do wniosku, że musi coś z tym zrobić, bo już nie umie tak dalej żyć. No i powiedziała mi wszystko. Dla mnie to szok. Za nic w świecie nie chcę jej zranić ale nie wyobrażam sobie abyśmy byli parą. Ja ją może kocham ale jak siostrę. Co teraz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostać jej kumplem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz jej to. Mam taki sam przypadek. Mój dobry przyjaciel (kilkanaście lat się znamy) wyznał mi, ze kocha mnie i nie wyobraza sobie życia beze mnie. powiedziałm mu prawdę: Kocham go ale jak brata, jak rodzinę, jest ważny i zawsze będę go wspierac, ale nie pokocham go nigdy jak mężczyzne. Nie zrozumial tego i nadal cierpi z milosc***przyjazni sie dalej ze mną, ja nie zmienilam do niego stosunku i normalnie umiem sie z nim spotykac, nie przejmując się tym, ze sie we mnie kocha, bo ja tez go kocham, tyle ze inaczej. Zdaje sobie jednak sprawe, ze gdy ja sie z kims innym zwiąże, to on mnie znienawidzi, no ale trudno. Ja mu nigdy nic nie obiecywalam. Nigdy z nim nie będę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie ona nie podoba ci sie z wygladu... Tez mam takiego przyjaciela, z ktorym znam sie od zawsze i wiem, ze cos do mnie ma, ale nie podoba mi się i tego nie przeskoczę. Zachowuj się jak dawniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowany
Nie, nie chodzi o wygląd. Nie umiem tego określić. W nocy cały czas myślałem o tym, wyobrażałem sobie, jak by to było, gdybyśmy byli parą. Potrafię przewidzieć każde jej zachowanie, każdy jej gest. Mycie jej pleców czy wcieranie olejku na plaży (wakacje dzięki rodzicom też spędzaliśmy razem) mnie nie wzrusza. Zero podniety. Teraz mogę sobie wyobrazić, że oczekiwała czegoś więcej, prosząc mnie o to. Nie wiem. Nie wiem, czy jak ja się zaangażuje, czy to nie będzie tylko litość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widziszw niej kobiety, tylko przyjaciółkę. Gdybyś spróbował zmienić nastawienie, to mogłoby coś z tego być. Mówisz że każde jej zachowanioe jesteś w stanie przewidzieć... W innej relacji niż jesteście teraz mogłaby cię zaskoczyć. Od tej strony jej nie znasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musicie się na jakiś czas rozstać -zero kontaktu tel.spotkań itp. Wtedy będziesz wiedział co do niej czujesz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowany
No wlaśnie. Teraz jesteśmy na róznych uczelniach, widujemy się tylko w weekendy. I to ją tak zabolało - ze nie widujemy się codziennie. Twierdzi, że nie moze tak zyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem gdyby cie teraz zaczęła olewać to na 90% coś byś do niej poczuł :) tacy jesteście faceci :p swoją drogą musiałeś być strasznie ślepy, że nie zauważyłeś wcześniej co jej w duszy gra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowany
Masz rację. Samiec musi zdobywać. Dojrzewaliśmy razem, pierwsze owłosienie, pierwszy stanik nawet całować z "języczkiem" uczyliśmy się razem. Może w tym tkwi problem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem leży w tym że zamknąłeś ją w szufladce 'przyjaciółki' i ma to związek z waszym wspólnym dorastaniem ;) ty nie możesz zbyt wiele zrobić. Ona musiałaby zacząć zachowywywać się inaczej. Cholera, gdyby to ona tutaj napisała, to bym jej tak doradziła że straciłbyś głowę :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zannanana
Też mam przyjaciela, od 5 klasy podstawówki, wiele przeszliśmy, on próbował na wszelkie sposoby zachecić mnie do bycia z nim, ale on nigdy mnie nie interesował. A z nikim innym na świecie tak sie nie dogaduję jak z nim. Próbowaliśmy rozwiazać "problem" poprzez zerwanie kontaktów. W naszym przypadku, kompletnie to się nie udało :P znamy sie 15 lat. I mimo tego, ze kazdy ma swojego partnera, to gdybym tylko zasygnalizowala to, ze jestem chetna, to zdaje sobie sprawę, że on jest gotów rzucic dotychczasowy zwiazek. Staramy sie zyć, tak jak do tej pory. Z pewnych "milosci" sie nie wyrasta, ale mozna sobie ulozyc zycie z kims innym i tego kogos obdarowac tym silnym uczuciem. Twoja znajoma da sobie rade, mususz jej tylko powiedziec, ze nie jestes zainteresowany i że nic już tego nie zmieni. Uszanuj każdą jej decyzję, gdyż zapewne zranisz ją aż do kości. Jak bedzie chciaka zerwać kontakt-pozwól jej na to....i tak prędzej czy pozniej znowu siebie odnajdziecie :) a nóż widelec, Tobie się odmieni, zatęsknisz i w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowany
Uswiadomilem sobie, ze nie potrafilbym zerwac kontaktow z nia. Ze sie w ciagu tygodnia nie widzimy mi nie przeszkadza, bo wiem ze w weekend bedziemy razem. Moze to glupi przyklad ale to chyba jak z noga albo reka. Ma sie to od dziecinstwa i nie przywiazuje do tego wagi bo jest. Boli dopiero jak sie ja straci.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowany
Co mam jej powiedziec ? Ze chce z nia byc ale nie moge odwzajemnic jej uczucia ? Poczekac ? Poradzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Narazie to sam najwidoczniej nie wiesz co do niej czujesz. Przemyśl najpierw sprawę na spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowany
Jednego jestem pewny. Boje sie. Boje sie ze ja strace. Tylko ja chyba nie jestem jeszcze gotowy na TAKI zwiazek. Przeciez my mamy dopiero po 19 lat !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej jak jest i poproś żeby dała ci trochę czasu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowany
O tym rozmawialismy juz wczoraj. Najchetniej to kupilbym kwiaty (tylko gdzie ja teraz frezje dostane ?) i poszedlbym do niej. Tylko boje sie. Boje sie ze bedzie chciala sie tulic itd. A ja bym chcial, zeby bylo jak bylo...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowany
Mysle i mysle i nie wiem co mam zrobic. Co powiedza rodzice ? Przeciez gdybym dzisiaj u nich nocowal (spal z nia) to jak znam "ciocie" dalaby mi pizame od "wujka", zrobila kolacje a rano pewnie przyniosla by nam sniadanie do pokoju. Tak pisze zeby zobrazowac relacje jakie sa w naszych rodzinach. A koledzy / kolezanki ? Wszyscy mysla ze jestesmy kuzynowstwem. Nie wiem. Rozne mysli kolacza mi sie w mozgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze z jednej strony to smieszna sytuacja:-) sorry ale jakos tak dziwnie masz... A z tym spaniem razem, no chyba wasi rodzice tez wiedza, ze dziecmi juz nie jestescie I takie spaniel razem w lozku moze sie zle skonczyc. A moze wszyscy chca was razem skumac I zrobic z was pare?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spać ze swoją przyjaciółką w wieku 19 lat? nie dziwię się, że chce związek, bo takie zachowanie podchodzi pod związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewidentnie coś do niej czujesz, boisz się ją stracić, a z drugiej strony boisz się spróbować być z nią. Radziłabym po prostu dać sobie czasu i zobaczyć, czy potrafiłbyś żyć bez niej, jeśli nie to znaczy , że ją kochasz . Czasem przyjaźń i rodząca się pomału miłość jest bezpieczniejszym, pewniejszy, często z szczęśliwym zakończeniem rozwiązaniem :) Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowany
Jak bylismy w tym roku na wczasach w Grecji to spalismy w jednym pokoju, malo, zeby ogladac telewizje musiala przychodzic do mojego lozka i jak to bywa, tak zasypialismy. Rodzice nie raz nas nad ranem budzili i jakos nie bylo im to dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może oni już tylko czekają , aż między Wami zaiskrzy? Jesteś do niej zbyt bardzo przyzwyczajony dlatego nie ma chemii. Powinieneś dać sobie czasu na to by zatęsknić, za zatęsknisz za pewne. Po "przerwie" łatwiej będzie Ci w sposób racjonalny określić co czujesz :) . Poza tym mylenie miłości z litością może ją bardzo skrzywdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowany
Tak mi wlasnie wczoraj powiedziala. Nie chce zebym byl z nia z litosci. A ja sam nie wiem. Przerwa ? Co to da ? Jak bede mial swiadomosc, ze za tydzien, miesiac czy nawet rok bedziemy znowu razem to ja to "przetrwam". I tak siedze sam (bo mam sie zastanowic) i mysle, analizuje, metlik mam taki w glowie ze nie wiem..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na moje sprawa jest prosta. Gdybyś jej nie kochał nie było by Ciebie tu, nie analizowałbyś, nie myślał. Po prostu ta miłość przytrafiła się w taki sposób, że nie wiesz jak to ugryźć :) Daj się ponieść chwili, emocją, a chemia i pożądanie się pojawi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim skromnym zdaniem nic z tego nie będzie. Traktujesz ją jak rodzinę, dlatego za nią tęsknisz. Ale nie jak kobietę. Wyobrażasz sobie związek bez popędu płciowego? Ona cię nie pociąga jako kobieta. I to właśnie różni przyjaźń od związku. Na moje oko nic z tego nie będzie, tym bardziej, że się tak wahasz. Gdyby to było to, to byś wiedział, że to to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Daj się ponieść chwili, emocją, a chemia i pożądanie się pojawi" No właśnie niezbyt. Mój przyjaciel, który wyznał mi miłość, tak właśnie walczył o mnie i czekał jak przyjaciółka autora. Też bałam się go stracić. Długo nad tym myślałam jak autor. W koncu dałam ponieść się chwili i zaczęliśmy się całować. Nie czułam żadnego pożądania i w tej chwili zrozumiałam, że nic z tego nie będzie. Natomiast na widok innych facetów od razu czuję pożądanie, więc z moim libido jest wszystko w porządku. Powiedziałam kumplowi prawdę, że nigdy nie będziemy razem, mimo że on zapewnia, że zawsze będzie czekał aż zmienię zdanie. Czasem tak jest, że lubi się kogoś bardzo, tęskni się, gdy tego kogoś nie ma przy tobie, ale za nic w świecie nie chce się wejść w związek z tą osobą, bo traktuje się ją jako rodzinę. Ci, którzy tego nie przeżyli, bez sensu się wypowiadają, że pożądanie przyjdzie. Nie, nie przyjdzie. Autor jak z nią będzie to tylko z litości i potrzeby bycia kochanym, ale jak spotka na ulicy inną, to do niej będzie czuł pożądanie i za tą inną będzie szalał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowany
Chyba masz racje "slonko_cafe". Za duzo sobie "pokazywalismy" sobie od malego, znam jej cialo jak wlasne, moze dlatego nie ma tego "pozadania". Mysl o seksie z nia kojarzy mi sie z profanacja. Za bardzo ja szanuje. To chyba jak brat z siostra. Nawet nie wiem jaka laska by to byla to chyba nawet nie dopuszcza takich mysli...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie mam to samo. Umiem przebierać się przy tym przyjacielu, dogryzać, robić głupoty, niczego się nie wstydzę, to taka sama relacja jak z moją biologiczną siostrą czy biologicznym bratem. On potrafi zdjąć przy mnie koszulkę, a ja nie czuję nic, a jak mój inni kolega na mnie spojrzy, to mi ciepło. Jak mój inny kolega mnie dotknął, to miałam ciary, mój przyjaciel mnie dotknął i nie miałam żadnych dreszczy, nie czułam nic. Miłość przyjacielska tak właśnie wygląda. Miłośc w związku to uczucie + pożądanie. Wiem, bo byłam w takim związku z miłości i pożądania, dlatego łatwiej mi było przeanalizować to wszystko, niż tobie autorze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×