W Polsce sprzedają używany lub zepsuty sprzęt w elektromarketach

Kupujesz w promocji aparat fotograficzny, a w domu okazuje się, że w dzień i w nocy używał go pracownik sklepu. Kupujesz okazyjnie ekspres do kawy, w domu pada wyświetlacz. Reklamujesz? Nic z tego. Sklepy do walki z klientami mają cały arsenał trików.

A jak coś się uszkodzi i można oddać to do serwisu to wraca wiadomość iż uszkodzenie wynika ze złego eksploatowania. Jeśli jednak uda się coś naprawić to nie na długo....przy okazji po następnej usterce okazać się może iż nie wszystkie cześci są te same co w chwili zakupu....i tak dalej i tym podobne. Skąd ja to znam. Potem tzw droga krzyżowa konsumenta a więc korespondencja ze sprzedawcą,serwisem,lokalnym rzecznikiem praw konsumenta.Rządania na pismie,informacje,pouczenia a być może spory w sądzie. Taka jest polska rzeczywistość i prawo, które ponoć chroni nasze prawa. Czasem lepiej coś wyyebać i kupić nowe niż walczyć o jego naprawę lub zwrot kasy. Czas jaki się ciągnie takie postępowanie to niczym wieczność a skuteczne dochodzenie swych interesów to niczym "stawanie na rzęsach".A w tv dowiesz się że wszystko jest ok.Politycy zaś udają że nic nie wiedzą.