Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość spacery spaceryyy

czy ktoras z was nie chodzila z malutkimi dziecmi na spacery

Polecane posty

Gość spacery spaceryyy

tak pytam, choc to dopiero 9tc ale to pierwsze dziecko i juz mnie wiele kwestii zastanawia co takiemu maluszkowi, co jeszcze nie siedzi da prowadzanie go w wozku? czy to jakos wazne, zeby czul pod soba ze jedzie? czy też mogę dziecko ze sobą zabrac na podworko, robic swoje, a ono bedzie mialo swieze powietrze, a i ja czas wypelnie pozytecznie. czasem dla rekreacji mozna pojsc na spacer, ale jakos chyba mi szkoda czasu na to, zwlaszcza zima przeciez jest tak krotki dzien... co o tym myslicie? PS nie znam sie w ogole na dzieciach nie mialam zadnych w rodzinie i wiedze czerpie z ksiazek/internetu no i oczywiscie od lekarzy, ale o to przeciez nie zapytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawnik Murphyego
kalejdoskop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodziłam bo jak tylko wózek ruszał to dziecko ładnie zasypiało.Plus ruch dla mnie to była pomoc w zrzuceniu pozostałych po ciąży kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ważne żeby dziecko miało świeże powietrze, mój jak jedzie do babci cały dzień bawi się na podwórku, a na spacery prawie nie chodzi, a to i tak o niebo lepsze niż mieszkanie w centrum i spacery 2-3 godz. jak ma na co dzień... Dziecku wszystko jedno o tyle że nie ogląda widoków, nie zbiera jeszcze wrażeń a dotleni się i 10 m. od domu. Jedyna różnica jest taka że dziec**przeważnie zasypiają w trakcie spaceru, ale niektóre zasną i w stojącym wózku, albo wystarczy powozić 5 min, padnie i pośpi dalej już gdziekolwiek. Zobaczysz jaki egzemplarz się trafi, są w końcu i takie które wózka w ogóle nie tolerują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj syn spi tylko podczas jazdy w wozku i jak sie zatrzymam to za chwilke sie budzi wiec nie ma opcji pod tytulem spi w wozku a ja robie cos innego. A poza tym dotlenienie sie i ruch ma bardzo dobry wplyw na moje samopoczucie wiec chodze codziennie :-) Synek ma 2,5 miesiaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maleńkie dziecko możesz faktycznie tylko gdzieś postawić na podwórku, bo chodzi nie o fakt chodzenia tylko żeby pooddychało świeżym powietrzem ;) natomiast starszy maluch, który sobie siedzi i już nie śpi w wózku lubi pooglądać widoki i lubi FAKT że jedzie, ciężko ustać w miejscu ;) więc już wtedy spacerowanie konieczne :) urodzisz mniej więcej tak jak ja, czyli latem, więc nawet Tobie dobrze zrobią spacery na kondycję po ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacery spaceryyy
Kochane ja mam gospodarke i ruchu mi nie brak. Wlasnie o to chodzi, ze chcialabym dziecko poki male brac np. w chuscie lub lezaczku albo i wozku, robic swoje, a ono byloby na swiezym powietrzu choc sluszna uwaga z tym spaniem w wozku. Nie wiedzialam, ze tak moze byc, ze dziecko tylko w wozku spi. Czy to kwestia przyzwyczajenia go do tego, czy po prostu tak Wasze dzieci maja? Ja, jeśli dobrze pojdzie, urodze, gdy bedzie sporo roboty przy domu i dlatego wolalabym wlasnie nigdzie nie jezdzic. Oczywiscie, jak dziecko bedzie bardziej kumate, to chetnie pokaze mu nasze piekne okolice. Ale moje pytanie dotyczy takich dzieci co nie siedza. Dzieki za odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce Cie martwic, ale czasem przy taki malym dziecku jest tyle roboty ze nie ma czas na nic innego... No i przez nocne wstawanie ja w pierwszym miesiacu mojego dziecka zasypialam na stojaco wiec wszystko lezalo a ja spalam kiedy dziecko spalo. A moj synek ma tak od poczatku ze jazda w wozku go usypia, nie uczylam go tego, ale w domu w lozeczku tez ladnie spi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacery spaceryyy
bardzo boje sie tego, choc mam nadzieje, ze bedzie ok - jestem optymistka. ja bylam bartdzo spokojnym dzieckiem wg mojej mamy, moze sie to powtorzy i u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że nie trzeba koniecznie spacerować pchając wózek z dzieckiem. Chodzi tylko o pobyt dziecka na świeżym powietrzu. Jak moje były małe, i nie miałam ochoty na wędrowanie, to szłam na króciutki spacer póki nie zasnęły i wracałam, stawiałam wózek w ogrodzie a sama grabiłam itp. lub stawiałam go przed oknem z kuchni i szłam gotować obiad. Patrzyłam co chwila przez okno czy śpi i jak widziałam ruch ;) to zabierałam dziecko do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacery spaceryyy
dzieki! o postawieniu pod kuchnią nie pomyślałam, a to też bardzo sprytne rozwiązanie. A nosiłyście dzieci w chuście? Czy to wygodne? Nie przeszkadza w pracy? Czy to zdrowe - bo słyszałam różne opinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczymamyproblem
Hej,ja rodzilam w marcu i cala wiosne i lato mojemu synkowi starczalo tylko spanie w wozku. Troche powozilam,a ze mieszkalismy wtedy duzo na wsi,jak maly zasnal to stawialam go w polcieniu i siadalam i czytalam ksiazke. Czasami zabieralam go w chuscie do dziadkow na pole,ale zazwyczaj bylo w niej bardzo goraco i upalne lato. Wiec wolalam wziac go normalnie na rekach. Co do prac to ciezko przy takim maluchu wygospodarowac czas bo w sumie musisz byc szybko w pogotowiu,rece czyste itp. Ale moj egzemplarz trafil sie bardzo wymagajacy,to tez ma znaczenie. Za spacerami ogolnie nie przepada. Dzis woli by go postawic w wozku i sie porozglada niz ma jechac i jeszcze nie daj boze,wiatr mialby mu dmuchac w nos. Zreszta na ppdworku jest o wiele ciekawiej bo i traktor i samochody i kaczki i kurki,pies i kot. A na spacerze najwyzej laszktory go znudzil. Jak mieszkalismy w miescie to glownie chodzilismy dookola osiedli. Do parku bylo bardzo daleko,w poblizu zadnych fajnych miejsc by usiasc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacery spaceryyyy
dlaczego muszę miec natychmiast czyste ręce? Wybaczcie moje głupie pytania, ale jestem zielona w temacie Jak np. narobi w pieluchę, to chyba wytrzyma te 3 minuty aż umyję rece i go przewinę? Albo zgłodnieje - to przed nakarmieniem go też mogę w razie czego się umyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od czego są chusteczki nawilżające i odświeżające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, nie musisz miec natychmiast czystych rak. Ale co zrobisz jak bedzie mialo kolki? Ja ponoc bylam tak spokojnym dzieckiem jak aniolek, moj maz tez a nasz maly od 3 tygodnia zycia dawal nam rano i wieczorem tak popalic ze gdyby nie to ze maz mial urlop to bym sama sfiksowala. No i masz zamiar karmic piersia? Bo jesli tak to takie dziecko czesto wisi caly czas na cycku lub je co godzine. Ja bym nie planowala innych robot na czas kiedy ma sie urodzic maluch. No chyba ze masz kogos do pomocy. Ale i tak wykorzytywalabym czas gdy ono spi na swoja regeneracje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczymamyproblem
To taki przyklad,moze naciagany. Dziecko wlozy cos do buzi i sie dlawi a ty masz rece w czarnej ziemi. Chwytasz dziecko i wkladasz mu brudnego palucha do buzi by to wyciagnac? Sorry, ale opieka nad dzieckiem to nie tylko karmienie i przewijanie. A jak bedzie potrzeba go podniesc szybko to takimi brudnymi rekoma? Albo podac zabawke,ktora wezmie do buzi,to tez nie bedzie c**przeszkadzalo,ze np.masz rece po brudnych zwierzetach? Ok.rozumiem,nadmiar higieny nie wskazany,nie popadajmy w paranoje, ale w druga strone tez nie przesadzajmy. Po pracach w ogrodzie,polu,na gospodarce przydaloby sie umyc rece pod biezaca woda zanim wezmie sie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacery spaceryyyy
no tak, ale ja mówię o malutkim dziecku, takim co tylko leży. Mam termin na lipiec, będą wiadomo żniwa sianokosy, ale tym sie mąż zajmie. Ja mam na glowie zwierzeta czyli rano ze 2h i wieczorem godzina teraz, z dzieckiem to zajmie pewnie wiecej czasu. W miedzyczasie prace ogrodowe - ale to sa wsyztsko rzeczy, ktore mozna przerwac, jak pielenie itp. No i obiad i takie tam. Nasza babcia miała 12 dzieci (6 swoich, 6 ojczyma mamy z pierwszego malzenstwa), jej maz zmarl przed urodzeniem sie ostatniegop i sama jakos dala rade na gospodarce, a nie bylo jednorazowych pieluch, hcusteczek itp. MOja mama miala nas tylko 3 ale tez dala ze wszytskim rade a rodzilismy sie rok po roku. Nie sadzilam, ze moze byc tak trudno, jak opisujecie. Ale jestem wdzieczna za wszytskie opinie. W razie czego, gdybym nie dawała rady, to moze moja mama z nami zamieszkać - teraz jest od nas 400km, ale juz na emeryturze i w razie czego moze przyjechac, ale to traktuje jako ostatecznosc, gdy nie dam rady. Poza tym maz jest na miejscu (ma warsztat samochodowy przy domu) i bedzie mogl np. na chwile sie oderwac od pracy, zeby mi pomoc. Pewnie bedzie tez brak mniej roboty z autami, zeby miec wiecej czasu dla mnie i dziecka. Na teściów niestety nie moge liczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnnie że nie jest ważne chodzenie, lecz sam fakt powietrze świeżego :) ja przy pierwszej dwójce łaziłam jak ta nawiedzona, potem wystawiałam na taras, zmądrzałam dopiero przy trzecim ;) a może fakt, że miałam co innego do roboty niz kręcenie kółek na osiedlu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając niektóre komentarze ma się wrażenie, że matka ma tylko stać nad dzieckiem z CZYSTYMI rękoma, nic nie robić i czekać, aż dziecku unieruchomionemu w wózku pasami, spadnie liść z drzewa i ono wsadzi sobie ten liść do buzi. Lub jak będzie mniejsze w czasie jego snu siedzieć nad nim i czekać na atak kolki. Zasada jest taka, dziecko śpi lub leży i nie marudzi robimy co chcemy lub musimy ;) bo dziecko to nie cały świat. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczymmamyproblem
Pod warunkiem,ze dziecko chce spac:) wtedy mozna wszystko. Gorzej jak u noworodka a potem malego niemowlaka sen trwa z zasnieciem 20 min a potem czuwa z 1,5 h,znow krotki sen,znow czuwanie itd. Moj spal dobrze tylko 3 pierwsze dni. Potem byla jazda. Zajac sie gospodarstwem nie mialabym czasu na pewno. Chyba,ze ktos te 2h dziecka by popilnowal to tak. A jak sobie wyobrazasz,ze autorka daje swiniom czy doi krowy( nie wiem na czym jej obowiazki polegaja) i co w chuscie przy okazji karmi piersia w oparach gnoju? Ludzie wyobraznim takie dziecko akurat wymaga spokoju i wlasnego lozeczka i swiezego powietrza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nie słuchaj w czymmamyproblem bo ona jaakś nawiedzona. stawiasz dziecko w wózku w cieniu i robisz co masz do robty, jak będzie spało to zrobisz jak amrudzi to nie. Nawet jak bedzie kupka to wytrzyma 3 minuty, albo jak będzie chciało jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nie słuchaj w czymmamyproblem bo ona jaakś nawiedzona. stawiasz dziecko w wózku w cieniu i robisz co masz do robty, jak będzie spało to zrobisz jak amrudzi to nie. Nawet jak bedzie kupka to wytrzyma 3 minuty, albo jak będzie chciało jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i jak od początku bedzie spał w wózku na dworze to będzie mu wszystko jedno, czy jedzie czy stoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×