Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uzależniona___

Rzuciłam palenie mój dziennik

Polecane posty

Gość uzależniona___

Witajcie, nie wiem czy ktoś będzie go czytał, czy ktoś rzuci dzięki niemu, wiem jedno-palić nie mogę! Tak więc rzuciłam-wczoraj. O matko po kilku godzinach zaczynałam płakać bez powodu, rozdrazniona natomiast nie byłam w ogóle. Ogólnie nie mam problemów ze snem, a dzisiaj? Budziłam się co chwila, pić mi się chciało jakbym miała największego kaca w życiu- i ta myśl - "co będzie jutro"?. Zawsze kiedy wstawałam rano, jadłam śniadanie, piłam kawę, myłam się i paliłam papieroska, to był mój codzienny rytuał, rytuał, który trwał kilka dobrych lat. No więc obudziłam się rano - mniej więcej o godzinie 9 i w ogóle nie chciałam wstac. Nie chciałam bo wiedziałam, że po jedzeniu chce mi się palić jeszcze bardziej! W końcu wstałam, zrobiłam kanapki , kawę, zjadłam , wypiłam, usiadłam przy komputerze, poszłam umyć zęby, twarz itd, i ta chęć!! Chęć zapalenia!! Tak strasznie silna!! Ale OK, pomogło mi to, że w domu nie mam żadnych papierosów, nie mam, bo wyrzuciłam wszystkie, dymu też nie czuję, bo u mnie w domu się nie pali(tylko na balkonie), prócz mnie palą jeszcze 2 osoby, więc słoiczek z petami leży na stoliczku balkonowym, wyszłam tam dzisiaj po suszarkę na pranie i stanęłam jak wryta- PAPIEROSKI! I kolejna chęć aby zapalić, nic to! Wzięłam suszarkę i weszłam do domu, pokręciłam się trochę po mieszkaniu, dałam kotu jeść , pobawiłam się z psem, przytuliłam do TŻta, zrobiłam mu kawę, rozwiesiłam pranie, usiadłam do komputera a ta chęć zapalenia jest coraz gorsza, kręci mi się też w głowie, ręce mi się trzęsą, jeść mi się nie chcę w ogólę( a tyle się mówi o tyciu przez rzucenie palenia), pić mogłabym natomiast co chwilę. Rozdrazniona nie jestem w ogólę, tylko nic mi się nie chcę, ani sprzątać, ani wyprowadzić psa, ani iść na zakupy- jedyne co mi się chce to-zapalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja przechodziłam kiedyś to samo, a nawet gorzej... próbowałam rzucać, nie paliłam 2 tygodnie... palę dalej, nie dam rady rzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie zmobilizowała tylko ciąża, ale jestem w miesiąc po porodzie i już się zastanawiam czy wrócę czy nie. Obecnie karmię piersią, więc odpada zdecydowanie, ale jak przestanę... trochę szkoda by było, bo nie palę już 10 miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona__
Och nawet nie wiecie jak bardzo chce mi się teraz palic, aż mi się ręcę trzęsą, trochę sobie tłumacze, że skoro narkomani rzucaja tak silny srodek uzależniający jak np heroina, dlaczego mi miałoby się nie udać rzucić nikotyny? Niby pierwsze dwa tygodnie są najgorsze bo wtedy właśnie uwalnia się nikotyna z organizmu i działa ten mechanizm, niby potem ma być lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona__
Mam tylko nadzieje, że bede mogla normalnie zasnac i nie bede miala problemow ze snem, bo podobno przy rzucaniu czesto sie tak dzieje, tlumacze tez sobie, ze zanim zaczelam palic , papierosy wcale nie byly mi potrzebne, funkcjonowalam normalnie, a nawet dużo lepiej. Przed chwilą zrobiłam sobie koktajl z mrożonych truskawek, i jakoś tak mi niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"TŻta" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona__
Coś nie tak?:D Ech musze coś ze sobą zrobić, nie wiem może przejdę się na zakupy, cokolwiek, inaczej zwariuje, jest coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, po prostu strasznie śmieszy mnie to określenie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona__
A nie wiem, ja gdzieś to wyczytałam, na jakimś wizażu czy kafe własnie:D Można by to zmienić, sama nie wiem, może po prostu Mąż?(choć mężem jeszcze nie jest), nie mniej jednak ładniej to brzmi prawda? W zasadzie nie zastanawiałam się nad tym , dopóki Ty o tym nie napisałaś/eś:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona__
Dobrze, ze wyrzuciłam wszystkie papierosy, bo dam sobie rękę uciąć, że w końcu by mnie skusiło posiadanie go pod ręką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to za skrót? Powodzenia w rzucaniu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona__
W ogóle czytałam trochę o tym Tabaxie, że niby naprawdę pomaga i nie zawiera nikotyny, a na tym także mi zależy, bo nie chcę oszukiwać samej siebie, i z deszczy wpadać pod rynnę. problem jednak w tym, że teraz nie mam możliwości go kupić bo jest na receptę, w przeciwnym razie już bym biegła do apteki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona__
Chyba towarzysz życia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Towarzysz życia :D no śmieszne to jest, już lepiej użyć określenia "partner" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×