Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Zakochałem się w koleżance i jestem zazdrosny

Polecane posty

Gość gość

Witam sytuacja jest bardzo zawiła, ale spróbuję ją uprościć, otóż jest u mnie w klasie taka fajna koleżanka, jakiś czas temu zacząłem z nią pisać itd. pisaliśmy było spoko, czasem chciałem ją gdzieś zaprosić, ale ona nie miała czasu (na tygodniu, kiedy ja miałem to ona nie miała, a kiedy ona miała to ja nie) więc odpuściłem z tym. Potem nadszedł taki czas gdy nie pisaliśmy (bo wydawało mi się głupie i trochę natarczywe, że to zawsze ja muszę zacząć, aby zaskoczyło, a także dlatego bo miałem mniej czasu), w tym czasie dowiedziałem się, że ona za tym tęskni, ale nie zaczynałem, odczekałem jakieś 2 tyg. i powoli zacząłem odnawiać stary sposób (w tym czasie coś mnie strzeliło i się w niej zakochałem). Jednakże ona niezbyt chętnie już odpisywała tak jakby się obraziła, minęło jakieś pół miesiąca już się dowiedziałem o co chodzi (jest obrażona na mnie bo ktoś jej o czymś powiedział nwm czy na mój temat czy, że ja coś o niej powiedziałem oraz za to, że niby jestem natarczywy, bo zapraszałem ją w tej przerwie na rower w dwa weekendy pod rząd, lecz ona nie miała czasu), ale w miarę upływu czasu ona przestaje być obrażona (w dodatku ona wie, że ją kocham, ale udaje, że nie, a gdy czasem jakaś jej koleżanka powie, że i ona mnie kocha ona nawet nie próbuje zaprzeczyć tylko robi się speszona), tylko tu pojawia się kolejny problem, bo u nas jest taki chłopak, jest strasznie charyzmatyczny co muszę mu przyznać (chociaż jest idiotą zarazem, ale tego nikt nie dostrzega bo teraz taki etap wśród rówieśników) i potrafi sobie zjednać ludzi, ma bogatych rodziców, którzy często wyjeżdżają więc organizuje grube melanże co tydzień (wydają po 300-450 zł) i szpanuje tym wszystkim (osobiście uważam, że o ile napić się można, o tyle rzyganie [i chwalenie się tym] i inne idiotyzmy, które oni tam odstawiają to gruba przesada), ten chłopak jest też takim typowym podrywaczem, startuje do każdej dziewczyny, a ostatnio rozstał się z jedną więc zaczął startować do tej. I tu jest pies pogrzebany, bo jak na razie tej koleżance on szpanuje strasznie swoją charyzmą i melanżami, nie stwierdzam tu, że jestem ciotą, która po prostu nie potrafi się dobrze bawić, bo sam lubię pójść na imprezę tyle, że po prostu mam duże ograniczenia i nie ma za bardzo jak, mógłbym jej zaszpanować setkami rzeczy (bo potrafię wiele, jestem bardzo mądry z tego co gadają, a i pośmiać się potrafię, tyle, że w przeciwieństwie do tamtego typa, moje żarty nie opierają się jedynie na seksie, obrażaniu i chlaniu, ale na wszystkim przez co nie śmieszą aż tak). I co tu robić bo widzę, że ona coraz bardziej się do niego zbliża (nie wiem tylko, czy traktuje go jako dobrego kumpla czy coś do niego czuje), co mam czekać aż dorośnie i zrozumie, że takie melanże to żaden szpan, a zarazem ryzykować, że już się nie spotkamy, bo to ostatnia klasa i zmieniamy szkołę czy też próbować walczyć z tamtym typem każdymi metodami, zresztą teraz jest wyśmienita okazja do zgnojenia go, albowiem jest wielka wojna (którą oczywiście przegra chociaż jemu wydaje się inaczej, ale na razie jest łagodzona) i jeśli doprowadzę do zaostrzenia konfliktu (a to jest proste), to koleś będzie naprawdę zmasakrowany, czy też mam próbować czegoś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×