Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myśl głową i sercem

nieograniczone kontakty dzieci z tatą

Polecane posty

Gość myśl głową i sercem

Czy są tu mamy po rozwodzie z ojcem dzieci nie stwarzające problemów i pozwalające na kontakty tegoż ojca z dziećmi kiedy tylko mają na to ochotę?czy ja jestem wyjątkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelner z Rewala
w wielu przypadkach tatusiowie sa zbyt zajec**** rozwodzie zeby zajac sie wlasnymi dziecmi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśl głową i sercem
No ale jeśli już taki ojciec chce widywać swoje dzieci to czy są matki,które nie stwarzają problemów,nie robią na złość i nie wymyślają setek powodów by takie spotkania utrudniać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z pewnoscia sa, zwlaszcza te, ktore wlasnie ukladaja sobie nowe zycie po rozwodzie i wolne wieczory sa im jak najbardziej na reke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie ukladam sobie na nowo zycia, wieczory gdy dzieci sa z tata spedzam zazwyczaj na zaleglych porzadkach, na ktore z racji pracy nie mam czasu w tygodniu. z dziecmi,czy bez, i tak bym je robila. po co mam utrudniac mu kontakty? nie rozumiem takiego grania dziećmi. to ich ojciec...potrzebują go tak samo,jak mnie,wiec skoro mnie maja 5 dni w tygodniu,to jego niech mają chociaż tez dwa dni. inna sprawa, ze moj eks nie korzysta z tego w pelni.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kultura mam na trzecie
sposob myslenia przecietnego tatusia po rozwodzie: kupie sobie dziecko i tak pokaze ze jestem lepszy od mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kultura Nie  znam pani
sposob myslenia przecietnej mamuśki po rozwodzie: - dam komuś - Każdemuuuuuu - nikt nie chceeeeeeee? - aaa - to nie dam mu dziecka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak czesto twoj eks zajmuje sie dzieckiem I co znaczy nieograniczony, jak zalatwiacie sprawe swiat? moj tez ma nieograniczony, uprzedza mnie na godzine przed 1,2 razy w tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Roznie to bywa. Niktore matki ograniczaja kontakty ojca z dziecmi, ze wzgledu na chec zemsty, albo dlatego ze ojciec jest nieodpowiedzialny i moze niezaopiekowac sie dobrze dziecmi, np. pije albo cpa. I sa matki, ktore nie robia problemow. Tez z roznych wzgledow. Czasami dlatego, ze chca miec troche czasu dla siebie, gdy ojciec zabiera dzieci, a czasami dlatego, ze chca aby ich wlasne kontakty z bylym mezem byly jak najczestsze. Dobrze by bylo, zeby w kazdej z tych sytuacji brac pod uwage takze dobro dzieci. Bo one sa najbardziej poszkodowane, gdy rodzina sie rozpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże jakie biedne te dzieci, skończmy z tym, teraz wszyscy się rozwodzą i nie widze powodu, aby takie dziecko traktowac jakos specjalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój były nie moze wpasc kiedy chce i zabrac dzieci. Ja też pracuje i tez chce spedzac z nimi czas.. A pozatym mam prace zmianowe i jakoś o dziwo jemu nigdy nie pasuje zabrac dzieci kiedy ja ide na 14(on pracuje 7-15) tylko akurat zawsze wtedy musi przyjsc niania a on by zabral dzieci jak ja jestem. No więc mój jakby sie chcial dogadac to by mial nieograniczone..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa wyżej ja mam podobnie kiedy muszę wyjechąc, coś pilnie załatwić to nie mam co liczyć na pomoc tatusia a kiedy mam wolne, mogę spędzić czas z dziećmi to od razu on też chce... w sumie to ma nieograniczony "dostęp" do dzieci ale w praktyce to wygląda tak że widuje dzieci kiedy tylko jemu pasuje a nie kiedy naprawdę jest potrzebny... czasami jest to uważam robione po złości, np w wakacje nie wziął dzieci nawet na 1 dzień-w sensie gdzieś z nimi wyjechać, chociaż sam wyjeżdzał także za granice na wakacje, o dzieciach nie pomyślał....do wakacji też się dla nich nie dołożył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dyskusja jest o kontaktach ojca z dziecmi a nie o tym czy byly jest kiepski bo jest z zalozenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie jak te kontakty ojca z dziecmi powinny wygladac? Jak sie podzielic radoscia , odpowiedzialnoscia :(,kiedy ja nie potrafie z nim rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Boże jakie biedne te dzieci, skończmy z tym, teraz wszyscy się rozwodzą i nie widze powodu, aby takie dziecko traktowac jakos specjalnie **************************** Jasne, bo dziecko to bezwolna kulka, z ktora mozna robic co sie chce, przestawiac gdzie sie chce i odstawiac w kat, kiedy doroslemu przyjdzie na to ochota. Ludzie, ktorzy powolali dzieci na swiat maja obowiazek zapewnic im wszystko co mozliwe. Dziecko sie samo na ten swiat przeciez nie pchalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszyscy sie rozwodzą .A jezeli powołało się dziecko na świat ,to należy się nim świadomie zaopiekować .Tu rola i matki i ojca .Odpowiedzialność dorosłych za dziecko jest poza dyskusją . Tak jak matka zajmuje sie dzieckiem i musi godzic dwie role ; matki i kobiety .Tak ojciec musi pogodzic sie ,że nie jest tylko mężczyzną ,ale także ojcem .I nie jest to specjalne traktowanie dziecka .To jest swiadome traktowanie własnego potomka . "Macochy /ojczymowie " zanim zwiążą sie z partnerem posiadającym dziecko ,powinni przechodzić kurs przygotowawczy .Taki ,który uświadomil by im ,że nic proste nie będzie .Że takie życie będzie o wiele trudniejsze niż w rodzinach niepatchworkowych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem macochą i moje życie jest proste na pierwszym miejscu stawiam moją rodzinę i moje dzieci, jak każda matka - a reszta mnie mało obchodzi dzieci mojego męża mają rodziców, niech się nimi zajmują ja nie potrzebuję żadnego przeszkolenia, bo jestem dobra matką i dobra żoną, Matką Teresą nie musze zostawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa Pani
Ja też stawiam na pierwszym miejscu siebie, a w przyszłości swoją rodzinę, eks pakiet męża mnie ani ziębi ani grzeje. I darujcie sobie teksty typu "kiedyś jak Cię zostawi to inaczej będziesz..." bo takie teksty także g***o mnie obchodzą. Przynajmniej mówię to co myślę, a nie udaje tutaj altruistki jak większość z Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ex ma możliwość nieograniczonych kontaktów, inna sprawa, ze korzysta z nich. czasami widuje syna w miarę regularnie tzn. 2-3 godziny raz w tygodniu, czasami nie ma dla niego czasu przez 2-3 miesiące. Na pewno jednak NIGDY nie mogę na niego liczyć, że np. odbierze syna z treningu, bo muszę być na zebraniu w szkole. Muszę wtedy kombinować lub prosić o pomoc mamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaneta2034
Ja!!!!! I jestem z siebie bardzo dumna!!!! Mimo, że nie pałam sympatią do mojego eks męża i ciągle mi przeszkadza jego widok jak przywozi Małą to nigdy mu kontaktów z dzieckiem nie zabraniałam i nie utrudniałam. Zabiera Małą praktycznie w każdy weekend od piątku do niedzieli wieczorem ( ja chodzę wtedy po ścianach bo mi się tęskni za tą małą Diablicą;) ) Wychodzę z założenia, że jeśli nam się nie udało jako małżeństwo nie znaczy,że ma Nam się nie udać jako rodzice. Owszem przeszkadza mi tylko, że jego nowa miłość mieszka z nim więc z automatu spędza czas z moim Dzieckiem. Jednak najważniejsze dla mnie jest samopoczucie Mojej Córki a Ona kocha swojego Tatę więc nie widzę powodu dla którego miałabym utrudniać im kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rainbow_dash
U mnie tak jest, maz widuje corke kiedy tylko chce, nie robie mu zadnych problemow ani on mi. Umiemy sie dogadac. Poza tym on swiata nie widzi za swoja mala ksiezniczka :) I mimo tej sytuacji moje dziecko jest szczesliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem przeszkadza mi tylko, że jego nowa miłość mieszka z nim więc z automatu spędza czas z moim Dzieckiem. xxxxxxxxxxxxx Ciesz się, że Twoje dziecko nie trafiło na taką macochę jak ja, bo uwierz mi, że nie chciałaby sie z Tobą rozstawać. Jego nowa kobieta też nienawidzi Twojego dziecka, tylko, że tego jak 99% nie okazuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdroszczę Wam dziewczyny,mój były nigdy nie wykazywał chęci odwiedzenia dziecka,przychodził z reguły do mnie,pogadać czy pokochac się.Kiedy nasze kontakty uciełam całkiem (to było niepotrzebne, myslałam że się zejdziemy,jednak nie on wołał taki luźny związek) to dziecko przestało go interesować.Kiedy prosiłam o opieke to absolutnie nie miał czasu robił mi po złości,moi rodzice pilnowali małej kiedy ja nie mogłam...smutne to ,teraz córka ma 9 lat a ja załozyłam sprawę w sądzie o pozbawienie go praw rodzicielskich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne. Bo ciebie też należy pozbawić praw rodzicielskich. Biedne to dzieciątko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rainbow_dash
zgadza sie, biedne dzieciatko bo ojciec nigdy sie nim nie interesowal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaneta2034
gość Owszem przeszkadza mi tylko, że jego nowa miłość mieszka z nim więc z automatu spędza czas z moim Dzieckiem. xxxxxxxxxxxxx Ciesz się, że Twoje dziecko nie trafiło na taką macochę jak ja, bo uwierz mi, że nie chciałaby sie z Tobą rozstawać. Jego nowa kobieta też nienawidzi Twojego dziecka, tylko, że tego jak 99% nie okazuje. Ok w ogóle nie lubisz dzieci czy tylko dziec***artnera?? Z tego co wiem to ''partnerka'' mojego eksa bardzo chce mieć swoje własne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SWOJE WŁASNE to gruba różnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce mieć swoje własne, a to zupełnie inna sparwa. Twojego dziecka nie znosi, ale wiadomo, że udaje, bo kocha Twojego eks faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diablica123
Do: myśl głową i sercem Ja właśnie rozstaję się z mężem. Mamy dwójkę małych dzieci. Też mąż ma nieograniczony dostęp do nich, bo bardzo się kochają. Mam wiele wątpliwości i pytań, może pogadamy na prive?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przechodzilam przez wszystkie fazy: -nieograniczone widzenia u mnie w domu -wyznaczone godziny u mnie w domu -nieograniczone widzenia poza moim domem -wyznaczone widzenia poza moim domem Najlepiej sprawdza sie poza moim domem - wyznaczone z mozliwoscia zmian jak nam pasuje. Dzieci sa kochane przeze mnie i eks z tymze to ja zapewniam im wikt i opierunek - ex nie pracuje od lat tylko sobie "dorabia" na czarno. Pogodzilam sie czesciowo z tym, daje mi to wewnetrzna i zewnetrzna przewage nad nim. Nigdy przenigdy nie ograniczylabym kontaktow ojca z dzieckiem, no chyba ze bezpieczenstwo dziecka byloby zagrozone. On jest strona ktora odeszla, przez moje rzekome "zdrady".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×