Utrzymywanie faceta

mam problem, który powoli zacyzna mnie mocno wkurzać mianowicie mój facet ma wlasną działalność, ale przez to, że jest strasznym zapaleńcem na swje kosztowne hobby wszyskie poeniądze przepuszcza i praktycznie to ja nas utrzymuje. Ostatnimi czasy spłynęło mi więcej gotówki, która ja chciałam zainwestowac, ale mój chłopak oczywiście za tyłkiem mi chodzi i prosi, żebym mu kupiła to albo tamto i to TO wcale nie jest tanie bo koszt to pare tysięcy. Powiedziałam mu, że nie wypada robić tak drogich prezentów i moge mu pożyczyć troche kasy, ale nie dać, bo mimo, że jesteśmy razem nie czuje się w obowiązku obsypywać go prezentami, na które sobie także nie pozwalam. Podkreslić muszę, że teoretycznie on zarabia więcej ode mnie, ale to tylko teoria, bo po opłaceniu swoich zachcianek zostaje mu na życie mniej niz mnie, a ja mam już dosyc odmawiania sobie kupienia dla siebie czegos na tyłek bo on mainne potrzeby. To nie tak, że on jest pasożytem, bo z tego co wiem poprzenia dziewczyna miała z nim jak w niebie, ale wtedy zarabiam troche więcej. Dopiero od niedawna jego sytuacja wygląda tak jak wygląda, ale czy z tego powodu musze sie godzic na bycie zywicielem?