Dziecko śpi a ja siedzę sobie z lampką wina

i cieszę się faktem, że wreszcie udało mi się uwolnić od terroru "tradycyjnych świąt i rodzinnej atmosfery" - okna mam czyste, podłogi myję parę razy w tygodniu, uszka będą kupne a barszczyk z torebki, choinka gotowa a ja będę szczęśliwa i wypoczęta :D I żadnych niechcianych wizyt, uśmiechania się do osób, które najchętniej bym udusiła :D w pierwszy i drugi dzień idziemy do moich lubianych kuzynów i ciotek, mąż pojedzie do swojej matki SAM, a ja nareszcie będę miała prawdziwe święta :D

lampka wina o 13??? jestes alkoholiczką?

no bez jaj:D ze jak sobie lampke wina strzeli o 13 to alkoholiczka:D

Ale Ci fajnie daj troche :)

jak ci dzieciak p*****lnie i leb rozbije to zaraz dostanisz za to chlanie pezdo

Kurcze tez bym tak chciala z tymi swietami,ale u mnie sie nie da,przyjada corki i zrobic swieta musze.Rodzine typu rodzice i rodzenstwo mam daleko.Ale tej lampki wina tez bym sie teraz napila :)