Jednak chyba odpuszczam sobie kobiety

Spacerowałem dzisiaj po północnym brzegu odry. Myślałem o swojej karierze, możliwościach, planach, ale również sprawach Boskich. Zacząłem się zastanawiać czy gdybym dalej interesował się kobietami to byłoby zmarnowanie mojego potencjału. Bo po mojemu, gdybym miał dziewczynę, nie miałbym czasu na studiowanie świętych tekstów i zgłębianie nauk okultystycznych. Moim celem jest to, aby na łożu śmierci odchodzić z satysfakcją i czystym sumieniem...

i dobrze takich jak ty to ze swieca szukac :)

zmień psychiatrę, ten nie trafił ci z lekami

jak jesteś typem "dobrego" faceta to nie masz szans u kobiet

Mówisz że mama ci wystarczy jako twoja jedyna kobieta w życiu. A co będzie jak mama pewnego dnia przyprowadzi ci twoją przyszłą żonę i rozkaże ci się z nią ożenić?

BSA - Moja matka, jak chorągiewka zmienna jest. Raz mówi, że chciałaby mieć wnuki, innym razem, że nie chce, żebym się ożenił, że nie powinienem...

Hengist-No jasne, po co jej konkurencja :D Przynajmniej wiadomo czemu jesteś tak stuknięty. Typowy prawik z ciebie z toksyczną matką.

Masz trochę racji. Właśnie dlatego umawiam się na randki w tajemnicy. Gdyby matka się o tym dowiedziała, pewnie by węszyła, żeby złapać kontakt i mi popsuć opinię. Kiedy byłem dzieckiem, często mówiła (przy mnie) obcym ludziom, o rzeczach dotyczących mnie, a dla mnie wstydliwych. Dlatego żyję zasadą, że czego oczy nie widzę, tego duszy nie żal i tak jest najlepiej....