straciłem taką fajną kobietę przyjaciólkę bratnia duszę

dzwoniłem, nie odebrała, nie oddzwoniła to wszytsko moja wina. widzę to dopiero teraz

najbardziej mnie martwi, ze nie oddzwoniła odebrałem to jako chęć zerwania kontaktu, nie będę się jej narzucał, skoro tak zdecydowała, ale strasznie żałuję, takich kobiet jak ona już się nie spotyka...

coś odj***ł? coś zrobił ze tak sie zachowuje

Ja się kiedyś parę razy spotkałem z taką co tylko szukała pretekstu żeby zakończyć znajomość zrobiła to w chamski sposób... po prostu nie odbierała i nie odpisywała na moje wiadomości.

dużo by gadać jestem p*****lniętym starym facetem byłem jakiś czas po rozstaniu z ex gdy się poznaliśmy. kochałem ja i długo nie mogłem zapomnieć. nie chciałem z nikim być, chciałem być sam poznałem A. zaprzyjaźniliśmy się, świetnie się dogadywaliśmy 2 lata, czułem że to moja bratnia dusza, nigdy z nikim tak dobzre mi się nie rozmawiało, nikt nigdy tak dobrze mnie nie rozumiał i nie znosił moich idiotycznych pomysłów. Po czasie A. zasugerowała, ze coś do mnie czuje, a ja ją odtrąciłem, ale wszytsko jej wytłumaczyłem, zrozumiała to i dalej się przyjaźniliśmy jeszcze rok. potem wyjechałam na 3 miesiące i odezwałem się do niej tylko raz... a gdy wrócilem nie odebrała tel. nie oddzwoniła wiem, ze miała juz dosc mnie i tej całej sytuacji. wiem jednak, że zrąbałem sprawę i to przez ex, prze didiotyczne myślenie o niej, inne mnie nie obchodziły a tymczasem straciłem najwspanialszą kobietę na świecie, najbardziej zaradną, mądrą, bystra , inteligentna i piękną

A ja nie rozumiem idiotycznego myślenia facetów, że dzwonią raz i jak kobieta nie może odebrać, bo jest czymś zajęta, to oczekują, że oddzwoni. A niby dlaczego ma oddzwonić, to nie ona chce z Wami rozmawiać, tylko Wy z nią. Gdyby Tobie zależało, zadzwoniłbyś jeszcze drugi czy trzeci raz, aż ją złapiesz. Tak się robiło przez wieki, a teraz mężczyźni zrobili się jacyś tacy...rozmemłani.

No ale chociaż po odtrąceniu jej ze względu na uczucia jej nie olaleś. A moja bratnia dusza tak zrobiła, a potem jeszcze przede mną uciekła, zamiast docenić, jak doskonale się rozumiemy i jak podobni jesteśmy. W dodatku poszedł szukać przygód. Jak widzisz, niektórzy mają gorzej. Ty za to jeszcze możesz coś zrobić, bo jesteś mężczyzną. Nie czekaj, tylko do niej zadzwoń.

nie olałem jej wtedy, wręcz przeciwnie zabiegałem o dalszy kontakt, mówiłem, ze jest dla mnie ważna i nie wyobrażam sobie życia bez jej przyjaźni, bez niej, że nie mogę stracic jej z oczu. zawsze to ja inicjowałem kontakt, ona jakby nie rwała sie do tego choć jakieś uczucie się w niej narodziło... nie wiem czy mogę jeszcze coś zrobić, trochę czasu minęło, sam nei wiem co robić

kiedyś mi zarzuciła, że dawałem jej sygnały, ze wzbudziłem w niej uczucie a potem się tego wyparłem. a ja nie wiedziałem, ze ona tak to odbiera. nie umiem też teraz tego wyprostować. brakuje mi jej.

do mnie :)

"A niby dlaczego ma oddzwonić, to nie ona chce z Wami rozmawiać, tylko Wy z nią. Gdyby Tobie zależało, zadzwoniłbyś jeszcze drugi czy trzeci raz, aż ją złapiesz." Powinna oddzwonić, bo tego wymaga kultura i szacunek wobec drugiego człowieka. Jak tego nie rozumiesz, to szczerze współczuję. Wielokrotne dzwonienie do kogoś, kto nie odbiera, może być odebrane jako natręctwo, narzucanie się. Dlatego po 1, 2, no może 3 próbach należy przestać i poczekać, aż druga osoba oddzwoni. Chyba że sprawa jest pilna i nie cierpiąca zwłoki.

gośc, on napisał że zadzwonił raz w ciągu 3 m-cy, nie sadzisz że trochę za rzadko? Wysilił się jak cholera, głupek. A teraz skamle, że laska go rzuciła...I bardzo dobrze zrobiła...

do mnie nie dzwoniłes :)

Tak, o tym pisałam, że zadzwonił tylko raz i nawet nie spróbował ponownie, aż ona będzie miała przynajmniej możliwość dojścia do telefonu.

dopiero jak sie straci to sie rozumie, its sad, probuj, dzwon do niej, chcesz miec do konca wyrzuty sumienia, ze nic nie zrobiles? facet ktoremu zalezy zrobi WSZYSTKO! u ciebie tego nie widać..

wiec...co do niej czujesz? wiecej niz przyjazn? czy tojeszcze przyjazn?

sam nie wiem cały czas wmawiałem jej, ze się tylko przyjaźnimy, że kocham ją jak siostrę, bo tak było, ale cały czas był we mnei ten strach, ze kiedyś mogę ją stracić. nie umiałem jednak wtedy i nie chciałem oszukiwac jej i mówić że coś do niej czuję, bo ciągle miałem w głowie ex. myślałem, ze żadna już jej nie dorówna, bo nie jestem juz młody i wiele widziałem, ale 'moja' A. jest najwspanialszą kobietą jaką w zyciu spotkałem, niesamowitą, pełną pasji, chęci życia, a jednocześnie twardo stąpającą po ziemi, zrozumiałem, ze nikt mnie nigdy tak nie rozumiał jak ona.

nie wiem, co moge teraz zrobić, raczej juz nic od znajomych raz usłyszałem, że chyba spotyka się z kimś. zycze jej wszystkiego, co najlepsze, bo zasługuje na to jak mało kto na tym świecie, a bardzo długo była sama, wiele lat. nie chcę jej teraz wszystkiego psuć i mącić. pragnę tylko ją zobaczyć, albo usłyszeć, ale ona już pewnie nie będzie tego chciała.

to strasznie smutne co piszesz :( szkoda, ze tak pozno oczy ci sie otworzyly kolego.

no smutne jestem pzrerażony kiedy myślę dalej o swoim zyciu i jej braku w nim myślałem że zawsze będzie. byliśmy jak dwie bratnie dusze, wszystko rozumieliśmy i wszystko wiedzieliśmy, byliśmy idealnie tacy sami niemalże myślałem, ze Ona juz zawsze będzie w moim życiu, bo nie wyobrażałem sobie, ze może być inaczej. czasami mam wrażenie , ze oszaleję

jak masz na imię autorze?

imię/ Moja imię nie ma najmniejszego znaczenia nie o tym jest temat i nie to jest moim problemem

Popros ja o spotkanie, powiedz jej, ze chodzi o Was a nastepnie przekaz co czujesz. Jeszcze nie jest za pozno a ona byc moze nie odbiera bo nie chce sie znowu rozkochac w Tobie na nowo a nastepnie uswiadomic sobie, ze kochasz ja jak siostre. Wydaje mi sie, ze gdyby byla szczesliwa z kims innym odebrala by tel od przyjaciela o ktorym mysli, ze kocha ja jak siostre. Wiem o czym mowie, sama bylam na jej miejscu niegdys a on na Twoim i sie ulozylo bo zawalczyl. Trzymam kciuki

o czym ty piszesz on olewał ją tyle miesięcy, a nastepnie poddał się, wyrzucił ich znajomosc do kosza, bo ona nie oddzwoniła haha rzeczywiście ją kocha, strasznie, oh jaka to wspaniała miłosc z jego strony

podnosze