Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wycofany spolecznie ktos jest pytajnick

Polecane posty

Gość gość

bo ja jestem wycofany, nie rozmawiam z ludzmi, nie utrzymuje z nikim kontaktu ogólnie to lubię tylko zajarac marihuanen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzys25
Czesc. Wycofania nie należy bagatelizowac i sadzic ze to krotkotrwaly problem i w koncu przeminie. Wycofanie jest jak nowotwor który będzie gnebil dawce albo jak oddychanie przez poduszke. Podejrzewam, ze jest to powszechny problem i dotyczy coraz wiekszej grupy osob. Kombinacja wycofania z narkotykami to nie najlepszy pomysl i bilet do spotkania z katem. Na wlasne oczy widzialem do czego teoretycznie niegrozna marihuana moze doprowadzic czlowieka zmagającego się np z odrzuceniem, depresja itp. Mialem okazje wspolpracowac z taka osoba - Bartkiem. Stracilem z nim kontakt dawno temu. Czlowiek tracil kontrole nad soba, nie byl swiadomy ze zaczal sie zaniedbywac, mimo dobrej budowy fizycznej sprawial wrazenie bezsilnego. Na jego widok serce mi pękało. Mam nadzieje ze teraz jest zdrowszy i sobie z tym problemem poradzil. Niechaj Bog mu dopomoże. Sam doswiadczylem wycofania w okresie dojrzewania i nie bylo to przyjemne z tym ze ja nie mialem problemu z marihuana. Zaczely sie ucieczki z lekcji a przez to problemy z opanowaniem materialu...Na szczescie nie stoczylem sie na samo dno, wzialem sie w garsc w odpowiednim momencie, ukonczylem liceum, zdalem egzamin maturalny i wyjechalem za granice. Gdzies gleboko we mnie tkwi jeszcze to wycofanie i chce sie tego pozbyc zupelnie. Generalnie z wlasnej analizy przyczyn mojego wycofania moge stwierdzic ze ma na to wplyw cala masa czynnikow. Czynniki sprzyjajace to nieodpowiednie towarzystwo (ukazujace zle wzorce zachowania), brak akceptacji wsrod rowiesnikow (np. ciagla negacja wypowiedzi, wysmiewanie, ponizanie), komputer (ucieczka do swiata wirtualnego), brak oparcia wsrow starszego rodzenstwa, zbytnie skupianie się na intencji wypowiedzi rozmowcy i zastanawianie się co mogl mieć na mysli na prawde, zbyt „miekke” wychowanie rodzicow (brak nauczenia dziecka samodzielnosci), sytuacja w rodzinie (bieda, alkoholizm Taty) sytuacja gospodarcza i polityczna tzn brak perspektyw. Wszystkie te czynniki pozniej wplywaja na sposob myslenia i wytwarzaja negatywne obrazy, utrudniaja w dostrzezeniu sensu i pozytywnych skutkow dzialania. Bog obdarzyl mnie na szczescie silna wola. Postanowilem wyleczyc się z wycofania samodzielnie i na podstawie mojej wczesniejszej analizy – minimalizuje wszystko to co ma na mnie negatywny wpływ. Bez zadnych tabletek i drogich specjalistow choc nie wykluczam ze specjalista moglby pomoc szybciej rozwiazac problem. Mam już 25 lat i czas zaczac ukladac sobie życie. Na kazdego dotknietego problemem wycofania przyjdzie czas na ZMIANE. Tego się nie uniknie. W pewnym momencie zrozumiecie, ze caly czas nie można stac w cieniu i wezmiecie się w garsc. Zdaje sobie sprawe ze nie wyczerpalem tematu. Zachecam wszystkich „wycofanych” a także specjalistow do dolaczenia do dyskusji. wvddwpity@jadamspam.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×