Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość p24

spałam z mężem kumpeli

Polecane posty

Gość p24

Witam! Piszę, bo mam ogromne wyrzuty sumienia, gdyż jakiś czas temu doszło do zbliżenia między mną a mężem koleżanki. Może zacznę prawie od początku i opiszę w skrócie co i jak. Z Martą studiowałam. Na 3 roku studiów wyszła za mąż. Patryk jest bardzo przystojnym i atrakcyjnym mężczyzną. Ja nie miałam z nim zadnego kontaktu, widziałm go kilka razy w życiu. Aż nagle pewnego dnia dostałam od niego smsa (mój nr wziął z telefonu żony). I tak zaczęliśmy ze sobą pisać, w sumie to zaprzyjaźniliśmy się. Nawet stał się on dla mnie bliższym kolegą (przyjacielem nawet) niż Marta. Niestety Patryk pisał mi kilka razy, że bardzo mu się podobam, co mnie nieco zaniepokoiło, ale stwierdziłam, że faceci już tak mają, że nawet jak są zajęci oglądają się za innymi i nic z tego nie wynika. Wielokrotnie proponował mi kawę, ale mówiłam mu, że to by było dziwne i nielojalne wobec jego żony. On wtedy stwierdzał, przecież to tylko kawa, do łóżka nie pójdziemy... Po wielu jego namowach zgodziłam się. Byliśmy na piwie. W pewnym momencie doszło do pocałunku. Wtedy nic więcej się nie wydarzyło. Wyjaśniliśmy sobie później, że to było nieporozumienie itd. Mieliśmy się już więcej nie spotykać, nawet na kawę, ale wyszło inaczej. Za jakiś czas znów się spotkaliśmy, potem znowu, potem kolejny raz. Wtedy do niczego nie doszło. Ale na jednym ze spotkań posunęliśmy się za daleko. Po prostu uprawialiśmy sex. Patryk mówi, że tego nie żałuje, że bardzo go ciągnie do mnie i przecież chyba nic by się nie stało gdyby zdarzyło się to drugi raz. Ja tego żałuje (choć było cudownie), jest mi wstyd, że do tego doszło. Jeszcze jakiś czas temu zapewniałabym wszem i wobec, że ja nigdy w życiu czegoś takiego nie zrobię, że mam swoje zasady, itd. Tylko, że jak doszło co do czego i przyszło mi takiej sytuacji stawić czoła, to te wszystkie zasady w tamtej chwili nie miały znaczenia... Nie cofne czasu i nie zmienie tego co się wtedy wydarzyło. Z wyrzutami sumienia będę się męczyć do końca życia. Tylko, że nie wiem co teraz zrobić. Nie chce mówić o niczym Marcie, bo od razu będzie rozwód itd, a tego nie chce. Ale niestety boje sie, że on może ją jeszcze nieraz zdradzić. To on był inicjatorem wszystkiego (nie chce się wybielać, bo ja prędzej, czy później godziłam się na te spotkania itd.), więc może to powtórzyć z kimś innym. Patryk jest wspaniałym facetem i super mężem, mimo wszystko są bardzo szczęśliwi, chciałabym żeby byli razem, więc nic nie mówie, ale czy tak jest lepiej? Czy ktoś kiedyś był w podobnej sytuacji? Lepiej powiedzieć jej o wszystkim, czy milczeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceta skasuj i milcz jak zakleta,nie rozwalaj rodziny,nie kontaktuj sie nawet z 'byla przyjaciolak'niestety rozwalilas te przyjazn,sama sobie dopowiedz jak sie zachowalas...............jak........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie nie byłas pierwsza kobieta z która zdradził zone, zerwij z nim całkowicie kontakt niech zyja swoim zyciem bez tak beznadziejnej "przyjaciółki" jak Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze byc tez tak ze oni nie sa wcale szczesliwi, a ona o wszystkim wie, tylko udaje ze jest dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
yhym tak :D stał Ci się tak bliski że aż bliższy niż przyjaciółka... i na kawie nawet nie byliscie? to jakim cudem staliscie sie sobie tak bliscy? by sms? po cholere piszecie takie badziewne prowokowacje to ja nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ALE MA MEZULKA;NIE ZAZDROSZCZE ANI JEJ ANI TOBIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zachowałaś sie jak zwykla szmata współczuje twojej "kumpeli" takiej wrednej kolezanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakby ciebie mąż zdradzał z każdą napotkaną du/pą, to też wolałabyś nie wiedzieć?? wolałabyś jak ta ostatnia oferma żyć w ułudzie? :o:o no! więc powiedz jej o wszystkim jak najszybciej!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p24
Po pierwsze nie nazwałam się jej przyjaciółką, po prostu się kumplowałyśmy na studiach. Po drugi ona na pewno o niczym nie wie. Po trzecie ja na pewno byłam jedyną kobietą, z którą ją zdradził Po czwarte wiem jak to wygląda z boku, z perspektywy czasu sama wiem i mogę siebie nazwać odpowiednimi do tego epitetami, ale w tamtym momencie to się nie liczyło (nazwijmy to tzw. "chemią między nami"), teraz tego żałuje, ale nie zmienie tego. Po piąte usiłuję zerwać z nim kontakt, ale właśnie to nie jest proste. Zaprzyjaźniłam się z nim i tej przyjaźni mi żal, teraz sobie już obiecałam, że choćby pisał, dzwonił, mailował itd, to się nie odezwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gęba na kłódkę. Jak on ją kiedyś zdradzi to będzie ich problem nie twój. Stało się, zapomnij o tym. Wymarz na zawsze z pamięci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrady się zdarzają
nie ma co oceniać, ważne żeby nie rozwalać związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
beznadziejni jestescie i co tamta kobieta za 20 lat dowie sie o tych wszystkich zdradach - porazka - powiedz jej lepiej z kim mieszka pod 1 dachem. chyba wy nie chcielibyscie zyc w niewiedzy co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p24
Dziękuję tym, którzy mnie nie obrażają, choć wiem, że sobie na to zasłużyłam. CI którzy nie byli wystawieni na pokuszenie nie wiedzą jak trudno się powstrzymać. Na pewno zerwę z nim kontakt, a jej o niczym nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to powodzenia.... wiesz zal mi ciebie bo dalas dup.... a teraz uciekasz. wez odpowiedzialnosc kobieto za to co zrobilas. pamietaj zlo powraca. i wsumie to zycze ci zeby i ciebie maz kiedys zdradzil wtedy poczujesz co to znaczy. no chyba ze mu wybaczysz bo to przeciez taka pokusa - a ty to tak doskonale rozumiesz i potrafisz wytlumaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sluchaj nie obwiniaj sie ,omamil cie my kobiety jestesmy slabe dajemy sie podejsc ,to on nie powinien sie tak zachowywac czy to jeden raz czy sto to juz nie ma znaczenia i tak dla niej jestes ta ostatnia,a kiedys sie dowie.rob co chcesz, teraz to nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha co za głupie ci/py !!!!!! :D wszystkim, które radzą trzymać gebe na kłódkę zycze z całego serca, żeby was mężowie zdradzali na potęge i żebyscie sie o tym dowiedziały ze szczegółami za 10-15 lat!!!! :D tępe zdziry!!!! :D:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego ja obwiniacie przecierz ona nie jest z tamta kobieta zadnym malzenskim wezlem nie zwiazana czy to ona ma brac na siebie jego wyczynki glupie jestescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p24
ona się nie dowie o niczym! wiem tylko ja i on więc się nie dowie, jeżeli jej nie powiemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p24
Zło powraca? Możliwe. To lepiej nie życz mi źle, bo to do Ciebie powróci! To nie jest tak, że je doskonale rozumiem i umiem wytłumaczyć. Nie wszystko się da wytłumaczyć. Ja znam tą sprawę dużo dokładniej niż ty i wolałabym, żebyś mnie nie oceniała. Sama dobrze wiem, że źle postąpiłam, że to było okropne, że zachwałam się jak d***** itd. Nie chce psuć ich małżeństwa mówieniem co się wydarzyło, a tamtego juz nie cofnę. I z pokusą trudno wygrać. Uwierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jemu na tym zalezy zeby jej "NIE RANIC" Jesli to tylko chwila zapomnienia to lepiej udawac glupiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p24
nie wiem, pewnie nie chciałabym żyć z kimś kto zdradził mnie. Tylko, że jednorazowy skok w bok rozwali ich małżeństwo. Znam ją na tyle, że wiem, że to będzie koniec. Nie chce tego, oni się bardzo kochają, a to było jakieś zaćmienie z naszej strony. Nie chce psuć ich małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes k***a a jej maz k****arzem, powiniscie o wszytkim powiedziec jego zonie zeby wiedziala jakie gady ja otaczaja a nastepnie powinnasc sie zwiazac z ta meska k****, pasujecie do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nigdy nie wymagala od kobiet zeby mi meza pilnowaly ,i dbaly o to zeby mnie nie zdradzal to przeciez jego wybor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby to była chwila zapomnienia na jakiejś imprezie z alkoholem jeden raz to zapomnieć. Ale facet jest nieuczciwy. Na trzeźwo i długo Cię zdobywał. Ja wolałabym wiedzieć. Nie chciałabym żyć z takim gnojem pod jednym dachem. Dziwię się autorce że nie czuje obrzydzenia do niego. Jak on może być fajnym facetem skoro stać go na takie zachowanie. Odrzuciłoby mnie od niego. Mówię co innego raz bez planowania bez podchodów i potem żal wstyd. Ale sam fakt że się spotykał regularnie już jest zdrada. Seks to kropka nad i.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p24
Dzięki. Pięknie mnie nazwałeś. Może zrobię jak polecasz. Najpierw jej powiemy, a później będziemy żyć długo i szczęśliwie zdradzając się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p24
do wypowiedź gościa z 19:18 Sam akt seksualny, był po alkoholu. Ale faktycznie wszelkie smsy, maile, inne spotkania były na trzeźwo. Uważam go za fajnego faceta, bo oceniając go pomijam ten fakt zdrady. Co do obrzydzenia, to z perspektywy czasu, czuję do nigo lekkie obrzydzenie, ale do siebie również...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestes k***a to te kobitki co wymagaja nie od niego tylko od innych zeby im malzenstwa pilnowac tak to nazywaja bo to nie niunius winny jak to ? ON TYLKO MNIE KOCHA! To ta obluda kaze im cie tak traktowac bo nie moga zrozumiec ze to on om przysiegal a nie ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p24
Chyba jest w tym trochę racji. Tzn. możliwe, że tak wypowiadają się kobiety, które uważają, że mąż kocha je ponad życie a jak zdradza, to nie jego wina (a już na pewno nie ich, nawet w 0,000001%), tylko że to wina tej kobiety z którą zdradzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p24
Ja czuję się winna. Nie będę tego ukrywać. Tylko uważam, że jestem winna w połowie, a nie całkowicie. I chyba nie zasługuję na aż tak dosadne określenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×