Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mama chce przyjechac pomoc przy dziecku a ja nie chce co robic zeby nie zrobic j

Polecane posty

Gość gość

jej przykrosci. Jestem jedynaczka mieszkam 200 km od domu rodzinnego niedlugo rodze. Czuje ze mama chcialaby byc blisko, czuc sie potrzebna pomagac, ale ja nie znosze jej obecnosci na dluzsza mete, mieszkanie male, mysle ze wiecej by bylo szkody dla mnie niz pozytku. Ale czuje ze na tego pragnie, kocha mnie niesamowicie, serce by mi oddala. I jestem rozdarta. Czuje sie jak niewdziecznica. Nie potrafie docnic tej milosci, drazni mnie, dusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo mama wie jak jest na początku ciężko po porodzie , wie że kobieta z każdym dniem uczy się macierzyństwa i wcale nie jest to łatwe. chce c***omóc , może warto się zastanowić nad pomocą dla samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak byla ostatnio to niestety nie czula umiaru, musialam ja dosc brutalnie wyprosic bi wygladalo tak jakby chciala pomieszkiwac. To prawdaze duzo pomagala, ale mnie to irytowalo. Boje sie e teraz bedzie gorzej, ze nie posiedzi tydzien tylko zamieszka na miesiac. Albo przynajmniej ja wyczuje taki zamiar. To wystarczy zebym czula sie parszywie dajac do zrozumienia ze oze wracac. Dlatego nie wiem czy nie leiej bedzie jak powiem od razu ze sama sobie poradze( chocbym miala pasc) a jak minie miesiac to przyjade. W domu rodzinnym jest wiecej miejsca, w moim dwa pokoiki jeden przejsciowy, maz by wlasciwie musial wyprowadzic sie do matki na ten czas gdy tu moja przyjedzie. No masakra dla mnie taka sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrób tak,żeby tobie było najlepiej... chcesz ciszy i spokoju, powiedz mamie tak jak napisałas... wiadomo, pewnie będzie jej trochę przykro ale lepsze to niz miałybyście się pokłócic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
ej, spokojnie; ja się też przez moment zastanawiałam, czy by sobie mamy nie sprowadzić na czas "połogu" - no i chociaż mam wielkie mieszkanie, a z mamą się dobrze dogaduje, to jednak chciałabym ten czas spędzić tak głównie we trójkę - z moim dzieckiem i jego ojcem :) nawet jak mi będzie jakoś mega ciężko, to JAKOŚ ten pierwszy tydzień czy miesiąc przeżyjemy... a takie mi się to wydaje zbyt intymne, żeby kogoś jeszcze wprowadzać;) jakby mama była blisko i mogła wpadać i wracać do siebie - to jak najbardziej, ale tak to - może trochę później ją zaproszę;) opowiedz o tym mamie po prostu; duża jest, nawet jak jej się zrobi trochę przykro, to jakoś to przeżyje;) zapewnij ją, że potem jak najbardziej będziesz korzystać z jej pomocy, że jeszcze jej się zdąży ten wnuczek/wnuczka znudzić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie lepiej nie zapraszac niz sie klocic. Macie racje. Tylko wnuczka jej sie nie znudzi, za daleko mieszka. Ona to by namiot pod blokiem rozbila byleby byc blisko, nie wiem czy takiej milosci zazdroscic mi czy wspolczuc. Czuje sie tak, jakbym byla wyrodna corka. Jej milosc wzbudza we mnie poczucie winy. Czesto wolalabym zeby miala mnie w doopie niz tak nadskakiwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poroocznikovva
Powiedz mamie,ze chcesz sprobowac sama dac sobie rade. Ze bardzo doceniasz chec pokocy,jestes wdzieczna za propozycje,ale chcesz sie sama przed soba wykazac,a nie czuc siejak nieporadny nieudacznik. Tak poza tym to warjnkow na dlugoterminowych gosci nie macie,bo dwa pokoje w tym jeden przechodni to tyle co dla was,a nie na lokatorow. Mysle,ze dla mamy to bedzie trudny moment,bo jak corka zostaje matka,to wtedy duzo bardziejdostrzega sie fakt jej odrebnosci i niezaleznosci niz np przy wyjezdzie na studia,osiemnastych urodzinach czy wyprowadzce z domu. Ale da rade,tylko potraktuj ja serdecznie,a nie jak zawalidroge. Zreszta jak urodzisz dziecko,to zrozumiesz w koncu swoja mame i zdasz sobie sprawe,jakie niektore twoje zachowania byly nieprzyjemne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co maz ma sie wyprowadzac? Ty z mezem i dzieckiem w jedyn pokoju mama w drugim i tyle jesli o miejsce chodzi. Nie masz lozka przespi sie na kanapie. Co do pomocy ja a wlasciwie my mieszkamy z moimi rodzicami i jak dla mnie pomoc mamy byla nie oceniona ale nie przy dziecku a tym ze gotowala/sprzatala. Sama bala sie brac na rece "Kruszynki" gdy wrocilismy do domu ważył 2920-wcześniak. Też jestem jedynaczką to moje pierwsze dziecko i radość jaką miała budząc. się czy kładąc się spać i zerknąć na wnuka-bezcenna. Mnie też czasem denerwuje ale pomyśl też o niej. Ja byłam tak szczęśliwa z tego że Młody zdrowy że nawet to co kiedyś i dziś doprowadza mnie do szału-nie robiło na mnie przez pierwszy miesiąc wrażenia. Zrobisz jak uważasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobnie z moją mamą. My akurat wychodziliśmy w piątek więc została na weekend. I bardzo się zdziwiłam. Bo myślałam że będzie się wtrącać, że będzie mnie wkurzać. Ale pomogła przy pierwszej kąpieli, poźniej już tylko patrzyła. Robiła obiady, ogarniała mieszkanie. Po dwóch dniach przyjechał tata po nią i się rozpłakała. Do tej pory nie wiem dlaczego. Musisz użyć dobrych argumentów: 1/ powiedz że lekarze zalecają by noworodek przebywał przez pierwsze dwa tygodnie tylko z rodzicami, bo ma słabą odporność, a inni ludzie dużo zarazków i może się czymś zarazić 2/ powiedz że masz małe mieszkanie i jakby mama przyjechała to mąż musiałby się wyprowadzić, a chcecie czas spędzić we trójkę, aby mąż nauczył się kąpać, zmieniać pampersy, etc. 3/ powiedz że sami przyjedziecie jak mała skończy np. 3 tygodnie i zostaniecie na kilka dni 4/ powiedz mamie że jesteś przygotowana, że byłaś na szkole rodzenia, gdzie uczyli jak zajmować się noworodkiem, że przeczytałaś już jakaś tam książkę i wiesz czego się spodziewać i że sama nie będziesz, bo będzie przychodzić do Ciebie położna środowiskowa aby pomóc czy doradzić i zawsze będziesz mogła do niej zadzwonić jakbyś potrzebowała pomocy 5/ jak mąż może to niech weźmie 2 tygodnie urlopu ojcowskiego, i powiedz mamie że będziesz miała non stop męża do pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam to samo dwa miesiace temu..niestety bez kłótni sie nie obyło. Jestem sama trochę sobie winna, bo calą ciąze chodziłam i mowiłam ze bede potrzebować pomocy, wiec zarówno moja mama jak i tesciowa były nastawione na przyjazd. juz w pierwszej sekundzie wiedziałam ze chce być tylko ja mój mąż i skarb, nie chce narazie nikogo, pozniej sobie dobrze tez radziłam wiec tym bardziej. no stało się, obecnie staram sie do mamy jezdzić raz na jakiś czas z malym niech sięnacieszy. Ale nie wyobrazam sobie siedzenia nam na głowie...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie słuchaj tutaj radtypu "pomysl o mamie". NIe! myśl o sobie i swoich potrzebach bycia z dzieckiem i cieszenia sie jego obecnością. babcie pozniej wysysają ile się da, najchętniej by wszystko robiły za Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie pomoc mamy jest super w tych pierwszych dniach! ja się zajęłam dzieckiem i skupiłam nad nim. Nie musiałam się martwić że muszę ugotować obiad czy zrobić pranie! zrobiła zakupy ogarnęła dom. Mama byla ze mną te pierwsze kilka dni żebym mogła odpocząć po porodzie i przyzwyczaić sie do nowej sytuacji. Byłam bardzo zadowolona. Nie wtrącała mi się, jak próbowała to delikatnie mówiłam że muszę wszystkiego nauczyć się sama i odpuszczała,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam z mezem prawie 7 tyg i razem sie wszystkiego nauczylismy i wyrobilismy sobie pewien rytm. W zyciu bym nie chciala zeby moja mama mi pomagala bo ona wszystko wie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy ma opcję że tata może zostać w domu. Mój mąż miał problem dostać jeden dzień urlopu. Bo sa tacy pracodawcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ..dasz sobie radę, bez przesady.Nawet jak na początku nie bardzo będziesz dawała sobie radę, to nabierzesz wprawy. Zdrowy noworodek śpi bardzo dużo, pieluch prać nie trzeba, ugotowanie obiadu też nie zajmuje dużo czasu( nie piszę tu o obiadach dwudaniowych). Zakupy może robić mąż.Dziecko powinno wychodzić na spacery ( i ty również) , więc to kwestia tygodnia, dwu i sama możesz zrobić zakupy w osiedlowym sklepiku.A mamie powiedz,że na razie dziękujesz za chęć pomocy, ale wiesz,że jest chętna i jak będą jakieś problemy to zadzwonisz do niej i wtedy przyjedzie( 200km to 2 godziny jazdy). Uszy do góry! Masz rację,że chcesz być tylko z dzieckiem i mężem...To są chwile bezcenne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mamie,że kobiety od wieków dawały sobie radę same z noworodkami i ty też dasz.Mama powinna się cieszyć,że ma taką córkę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam ten sam problem, jestem w szostym m-cu z drugim dzieckiem i moja mama juz zapowiada sie na dluzej.Ostatnio u mnie przesiedziala prawie 10m-cy.Mieszkam za granica i Ona twierdzi, ze na krocej jej sie nie oplaca.Wiem , ze czeka na ten przyjazd do mnie ale ja nie daje rady, ciagle sie wtraca i jak czegos nie zrobie po jej mysli to jest foch.Nie wiem jak jej to powiedziec, chociaz bede miala cc to wole zostac z moimi dziecmi sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majaxi
powiedz mamie, ze musisz sama sie nauczyc radzic sobie z dzieckiem, ale jak juz tak bardzo chce to faktycznie niech wpadnie na jakies 2-3dni na samym poczatku, troche odpoczniesz, wyspisz sie.Pomic sie przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz jest bardzo wyrozumialy, ale uciekal praktycznie po m-cu z domu zeby miec swiety spokoj.Zalamka totalna.Jak jej powiem ze sobie sama poradze to sie na mnie obrazi, a najgordze jest to, ze wszystkim rozpowiada pozniej w Pl co sie u mie w domu dzieje.Chociaz juz nie mieszkam prawie od 15stu lat w kraju wszystkie nowinki ludzie maja swieze.Dla mnie kwestia go tygodnia albo dwoch jest do przezycia ale okolo roku to samobojstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleo5
O matko współczuję... Ja z moją matką 2 dni ledwo wytrzymuje, a po miesiącu bym skakała z okna, a prawie rok? Weź pogadaj z matką, a niech się obrazi. Nie będzie się odzywać miesiąc a później wybaczy. Jesteś niezależna finansowo więc się nie obawiaj. Nie obrazi się do końca życia, matki już takie są. A wizja 10 miesięcy? Ja p*************** Powiedz jej wprost "mamo dziękuję ale przyjeżdżać nie musisz, dam sobie radę sama. Przyjedziemy sami na swieta".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy ma inne relacje i inna matke..a skoro dziewczyna pisze ze na dluzsza mete moze byc problem to tak jest.... Ja mam taka mame ktora by serce na dloni oddala ale z drugiej strony wszystko wie i robi lepiej..irytowalo mnie jej przestawiania garnkow w mojej kuchni bo tak jej zdaniem powinno byc itp Moim zdaniem mama powinna byc co najwyzej pod tak zwanym telefonem ...jak poczujesz ze nie ogarniasz to poprisisz o pomoc....te pierwsze dni i tygodnie to czas kiedy musicie nauczyc sie zyc we troje i nauczyc sie byc mama i tata i nikt nie powinien wam w tym przeszkadzac....nie wiem ile robi twoj maz w domu (zakupy sprzatanie itp) ale po pojawieniu sie dziecka bedzie musial robic wiecej tak jak i ty zreszta...moze byc tak ze jak tesciowa zacznie robic te rzeczy to on nawet nie zwroci na te sprawy uwagi a potem mama wyjedzie i ty zostaniesz ze wszystkim sama... A mama to moze zajrzec na weekend po tygodniu albo wiecej jak juz bedziesz czula sie troszke pewniej i nie dasz sie oceniac ze to czy tamto robisz nie tak A swoja droga to jak to maz nie moze wziasc wolnego....wogole??? Nawet kilka dni ? Ma umowe o prace to za samo urodzenie sie dziecka naleza mu sie dwa dni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w zupelnosci cie rozumiem. moja matka trzymala sie na zdrowy dystans, za to tesciowa chciala sie wprosic do naszego 2-pokojowego mieszkania na 2 tygodnie zaraz po porodzie zeby mi pomagac. dlugo trwalo zanim udalo mi sie przekonac meza zeby wybil jej to z glowy. czulabym sie bardzo niekomfortowo, gdyby czy tesciowa czy nawet moja matka, sleczaly mi nad glowa podczas gdy ja ucze sie byc matka dla mojego dziecka. podziekuj mamie, powiedz, ze to jest czas kiedy ty sama musisz sie nauczyc bycia matka a jesli uznasz, ze sobie nie dajesz rady, poprosisz ja o pomoc (jak jej to powiesz nadal bedzie sie czula potrzebna). ja bylam z dzieckiem po porodzie sama i wydaje mi sie, ze ogarniecie dziecka nie jest taka wielka filozofia, szczegolnie ze w pierwszych tygodniach musisz tylko nakarmic***przewinac a reszte czasu bedzie spalo. dasz rade. a najwazniejsze zebys ty czula sie komfortowo - nawet jesli mialabys byc troche bardziej zmeczona, bo pewnie matka odciazylaby cie z jakis obowiazkow - to twoj komfort psychiczny jest najwazniejszy. nie daj sobie wejsc na glowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
200km to 2 godziny jazdy pewna jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A swoja droga to jak to maz nie moze wziasc wolnego....wogole??? Nawet kilka dni ? Ma umowe o prace to za samo urodzenie sie dziecka naleza mu sie dwa dni.... Należeć się może dużo, ale wierz mi wielu pracodawców tego nie respektuje i NIC nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×