Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość max

Ciężka sytuacja w domu

Polecane posty

Gość gość max

Witam. Nie wytrzymuję już w domu przez chorą sytuację. Mieszkam z babcią i mamą, po za nami w domu mieszka jeszcze druga córka mojej babci (czyli moja ciocia) z konkubentem i swoją córką. Mieszkamy tak jakby oddzielenie czyli oni żyją sobie, a my sobie. Jednak przez ścianę. Problemem jest to, że u nich są ciągłe awantury i kłótnie przez co też cierpimy wszyscy. U nich awantury są od zawsze, przyczyną ich jest w głównej mierze konkubent który ciągle pije co w dalszej kolejności rozwściecza moją ciocię.Przychodzi z pracy pijany awanturuje się. Ona odgraża się, że go wyrzuci z domu, on natomiast, że się nie ruszy, bo nie ma gdzie iść ale ogólnie wychodzi zawsze tak, że na drugi dzień się godzą i w ogóle nie ma tematu. Do tego wszystkiego dokłada się też ich córka, nie może się z nimi dogadać, ma 17 lat jest też w ciężkim wieku. Wszyscy tam mają ciężkie charaktery, są uparci. Morale w tej rodzinie sięgają dna, wszyscy na siebie przeklinają, wyzywają i poniżają. Nie ma tygodnia bez awantury. Nie raz padały hasła z ust każdej z tych osób, że pójdzie się powiesić " i takie tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość max
Ogólnie ciocia czy jej córka to jednak w głębi duszy dobre osoby. Obecnie do tego ciocia ma złamaną nogę i musi leżeć, jest tym wszystkim mocno przygnębiona i zrozpaczona, do tego awantury się nasilają, padają coraz to mocniejsze słowa, wyzwiska między nimi. Cioci jest przykro, że np. jej konkubent jej wypomina różne rzeczy, że teraz leży, nic nie robi, że on pracuje i zarabia itd. To jest obraz rodziny za ścianą jednak z mojej pozycji najgorsze jest to, że w tym wszystkim bardzo cierpi moja mama i przede wszystkim babcia. Babcia jest starszą schorowaną osobą, która ledwo co chodzi, jest bardzo wrażliwą, troskliwą o wielkim dobrym sercu osobą. Bardzo cierpi z powodu tego co dzieje się u jej córki, wnuczki. Bardzo przeżywa te awantury. Ostatnio jest coraz gorzej. Często w krytycznych momentach miesza się, próbuje pomoc, uspokoić i za żegnać konfliktowi. W ostatnim czasie sytuacje - awantury nasiliły się do tego stopnia, ze córka odgraża się, że wczołga się na górę do drugiego pokoju (mają dwa pokoje) i tam się zamknie i nikogo nie wpuści, że nie będzie jadła, że popełni samobójstwo. (Tak naprawdę nie wiadomo na ile te groźby są prawdziwe z jej strony ) Trzy razy już była w trakcie wchodzenia, a raczej czołgania się po schodach, zatrzymała ją babcia, która przekonała aby zeszła na dół i tego nie robiła. Babcia po tych akcjach bardzo źle się czuje, swoje musi po takich nerwach odchorować. Nie wolno się jej tak denerwować. Babcia jest załamana tym, nie wie co by było gdyby córka jej weszła tam na górę i się zamknęła, boi się zwyczajnie, że popełni te samobójstwo. Boi się, że coś mogłoby się jej stać. Cierpi też moja mama, która to z kolei też się martwi o swoją siostrę ale i przede wszystkim o babcie czyli swoją mamę. Mieszkamy w starym budownictwie, awantury, krzyki słychać przez ścianę, tak się po prostu nie da żyć. Zawsze jakoś tam było ale teraz jak już cierpi babcia i moja mama to już naprawdę nie wiem co dalej. To jest po prostu jakiś chory układ, ciężko się żyje w takim domu. Jedynym chyba tutaj wyjściem by była zwyczajnie ucieczka z tego domu, wyprowadzka tylko, że nie ma gdzie? Nie ma na to pieniędzy. Nie wiem ale już nie mogę patrzeć jak cierpi moja babcia i mama. Tworzymy osobną rodzinę, a przez te ich awantury żyjemy ich życiem, ich awanturami. Nie mam mowy, żeby babcia się nie interesowała czy nie wtrącała w ich życie , bo po prostu kocha swoją córkę i się boi, martwi. Nie da się w tym nie uczestniczyć, jak wszystko słychać przez ścianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość max
Wszystko tu jest jakieś chore, babcia i moja mama pomagają jej jak mogą, babcia przynosi posiłki, gotuje, tłumaczą pocieszają, proszą ale na nic to, ona dalej ostatnio jak była większa awantura, że pójdzie na górę i sobie coś zrobi Nie wiem już sam co o tym wszystkim myśleć, napisałem to na forum, bo nie wiem, może ktoś z Państwa poradzi jakąś wskazówką, dobrą radę. Człowiek nawet we własnym domu ma ciągle nerwy i stres. Boję się, że w końcu i coś się stanie babc**przez te nerwy. Jest osobą chorą, choruje na serce ma jeszcze inne choroby takie warunki w domu na pewno nie sprzyjają. W tamtej rodzinie przydałby się dobry psycholog ale oczywiście nikt tam nawet o czymś takim nie chce myśleć, odezwać też się nie można, bo tam zaraz zrobią z igły widły. Trzeba uważać co się mówi, bo coś źle się powie i tamta córka odwróci kota ogonem, czy źle zrozumie i już obrażona i później to już w ogóle nie da się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tamtej rodzinie żaden psycholog nic nie poradzi jedyne, co by pomogło - to wyrzucić pijaka na zbity pysk ale tego nei jesteście w stanie zrobić więc trzeba sie samemu ewakuować albo dalej męczyć sie w tej patologii, jaką stworzyły sobie kobiety w twojej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wezwać policję gdy jest awantura,założyć pijakowi niebieską kartę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ciocia nie moze podac konkubenta na policje ? za znecanie sie nad rodzina, od razu sie za niego wezma, poza tym kim on jest ? nawet pewnie nie jest jej narzeczonym , wiec niech spada pijus zasrany, moczymorda !! nie nawidze takich facetow !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralla
a wezcie wy tego dziada pijusa pogońcie. Co to jest, żeby obcy dziad kręcił całym domem? W kupie razem sobie poradzicie bez dziada. A na psychologów nie licz-oni z realnymi problemami nie poradzą człowiekowi, a nie tylko tam, gdzie jest niezgoda i głupota, bo kto mądry trzyma dziada pijaka???? Wywalić pijaka, niech idzie do noclegowni, albo gdzieś gdzie spadnie na dno i będzie musiał się od niego odbic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wywalic pijusa na zbity pysk, niech ciocia zamki zmieni w drzwiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralla
na głowę trzeba upaść, żeby pijaka obcego jeszcze trzymać. Gorzej by było jakby to był kto z rodziny a tak obcy dziad... może dziad jakieś pieniądze zarabia i dlatego go ciotka trzyma, ale lepiej nie mieć chyba tych groszy a nie mieć dziada na głowie awanturującego się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ciocia go przecież kocha! ha ha ha ha ha ha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdgdfgdfgdfg
jesteś facetem więc możesz spuścić łomot konkubentowi wraz kolegami, tylko ubierzcie kominiary i zróbcie to tak żeby nikt nie widział, pomoże jak nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od dawna te awantury sa w domu, przeciez nie mozna tak zyc na dluzsza mete ja bym jednego dnia z pijusem nie wytrzymala w domu, od razu lachy pod pachy i razem z nim przez okno by poszybowal raz dwa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co wy? przecież ciocia jest zakochana - nigdy go nie wyrzuci! typowa polska kobieta - brać po mordzie i cieszyć się, że chłop jest w domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pięć kobiet a on jeden :( przy takiej przewadze liczebnej też bym zaczął pić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiedzilam ze to prowo podobny styl piasania.Kobito strasznie sie nudzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ciekawe czy autor sie odezwie halloo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chce sie ludziom zmyslac historie i tu wypisywac.. matko swieta nie macie co robic ? :D :D piekna pogoda za oknem to na dwor marsz :) :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość max
No tak, żeby to było takie proste... On pójść nie pójdzie, wyremontował te im mieszkanie i prędzej by podpalił dom niż miałby pójść. Z resztą ona też go nie wyrzuci, nie wiem ale nie wyrzuci. Często gadała, wyrzucała, pakowała nawet walizki i za drzwi wystawiała ale to na nic. Nie wiem może działa w niej strach przed nim, nie wiem. A takie awantury i życie to jest od wielu lat (20 lat?) Tylko jak do tej pory to różnie bywało ale tak bardzo nie mieszała się w to babcia. Więc jakoś było. Teraz niestety doszło do tego, że babcia się tam miesza, bo i się też opiekuje córką. A u nich jest tak, ze się pokłócą, powyzywają, on ją przeprosi na następny dzień i jest ok. To chory układ jakiś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaki chory układ? - typowa polska rodzina!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co cie to obchodzi nie sobie lby urywaja,nie musisz sluchac tutaj nikt nie pomoze.A NA PIJOKOW SZKODA ZDROWIA NAJLEPIEJ NIE GADAC Z NIMI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm wiele rodzin tak ma niestety to wszystko dlatego ze kobiety n ato pozwalaja, twoja ciocia powinna byc stanowcza, jesli nie jest tzn. ze jej takie zycie odpowiada.. wspolczuje, przykro mi ze musisz tego sluchac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mozesz sie wyprowadzic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość max
I nie jest to prowokacja żadna czy głupi żart, wiem pewnie niedorzecznie to wszystko wygląda, może nawet jak s-f ale to jest z życia wzięte i nie którym pewnie to ciężko zrozumieć. Mi samemu to ciężko zrozumieć, w sumie bym się tym bardzo nie przejmował i niech sobie robią co chcą ale szkoda mi babci i mojej mamy,a zwłaszcza babci się nie wytłumaczy nie interesuj się co się tam dzieje czy nie przejmuj się, bo to jej matka, a babcia jest człowiekiem starszej daty, takim co rodzina jest najważniejsza. Ni raz tłumaczyłem, że to są dorośli ludzie ale to nic nie daje takie tłumaczenie. Pisałem dom stare budownictwo, przez stare drzwi, ściany wszystko słychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, pijaka wywalic z domu, to nie Wasz problem, ze nie ma gdzie mieszkac, albo zrobcie jak ktos tu doradzil-łomot mu spraw z kolegami, niech wie, ze jest ktos silniejszy nad nim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nikt tak na prawdę o pomoc nie prosi i nie zmienia swojej sytuacji to znaczy, że nie jest tego pewna/nie chce wyrzucać konkubenta. W tej sytuacji najlepiej chyba odciąć się od rodziny ciotki. Porozmawiać poważnie, czy nie chce pomocy, czy sobie radzi i jeżeli chcą dalej żyć razem to niech żyją. Mają się przestać zachowywać głośno, w razie awantur wzywać policję jak na obcych i tyle. Najzdrowiej byłoby się wyprowadzić, pewnie nie ma na to warunków, ale Ty jesteś już dorosłym jak rozumiem facetem i chyba nie będziesz całe życie siedział z mamą i babcią? Siebie uwolnisz a babcia i mama niech same myślą za siebie. To egoistyczne, ale siłą świata nie zbawisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość max
Myślę o wyprowadzce, myślę aby wyjechać za granicę ale muszę najpierw skończyć tu szkołę, jeszcze zostało mi 1,5 roku. Z drugiej strony boję się też, że jak wyjadę to babcia z mamą nie dadzą sobie rady, bo tu normalnie w tym domu idzie zwariować. Najchętniej jakbym miał kasę i możliwości to bym wynajął mieszkanie 3 pokojowe w mieście i byśmy się przeprowadzili ale takie wynajęcie to ok. z 1500zł miesięcznie. Ciężko by było tyle uzbierać nawet wspólnymi siłami na mieszkanie. Babcia ma cienką emeryturę, drogie leki, ja zarabiam nie za dużo, z resztą mama też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość max
No tak ale babci nie da się przetłumaczyć czy żeby ona swojej córce powiedziała, że nie chce z nimi trzymać kontaktu, zwłaszcza jak córka ciągłe coś wspomina o jakiś samobójstwach... Ja wiem to jest chore ale z jednej strony jest tu wielka miłość matki do córki,a z drugiej taka patowa sytuacja i ciężki charakter córki. Nie wiem ta kobieta chyba całkowicie zatraciła się już w tym wszystkim. Chociaż rzecz biorąc to tak, że przez 20 lat były awantury to też idzie naprawdę zwariować i stracić rozum i pojęcie logiki. Ją to po prostu przytłoczyło, z jednej strony on ją strasznie wkurza,a do tego jeszcze z córką się nie może dogadać. Do tego jeszcze ta noga. To błędne koło. Nie ma oparcia w nikim i jest coraz gorzej. Szkoda tylko, że nie bierze pod uwagę tego, że przez te jej groźby czy ataki złości cierpi też babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość max
Dziękuję za wszystkie posty, też sam dużo o tym myślałem i koniec końców doszedłem też do tego, że chyba najlepszym rozwiązaniem przynajmniej u nas w rodzinie byłby przeprowadzka. Gdzieś wynająć 3 pokojowe mieszanie i tyle. Tylko niestety to na razie nie realne raczej. No bo, co innego można by zrobić? Nie ma za dużo rozwiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuchaj jak ciotka bedzie groziła samobójstwem wzywasz pogotowie zawiozą ją do psychiatryka na obserwację moze sie nauczy, jak są awantury to wzywacie policję, niech do dziada przychodzi dzielnicowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość max
a boję się co będzie jak znów przyjdzie awantura i ciotka uda się na górę i się tam zamknie, babcia bankowo będzie panikować, płakać i będzie nie wesoło. Co wtedy? Przecież w sumie jak ktoś mówi, że popełni samobójstwo czy coś to nie wiadomo, czy tak straszy czy naprawdę to zrobi. A babcia tez tego nie wytrzyma. Co wtedy z taką osobą? Co zrobić gdy dojdzie do takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×