Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Drugie dziecko boję się

Polecane posty

Gość gość

Chciałabym mieć drugie dziecko ale niesamowicie się boję, czy dam sobie radę. Czy ciąża będzie przebiegała prawidłowo i czy dziecko urodzi się zdrowe. Nie chodzi o kwestie finansowe ale ogólnie, opieka nad dwójką dzieci + dom na głowie. Dodam, że większośc czasu jestem sama bez męża. Jak się wyzbyc tego strachu? Przecież nie na tym rzecz polega by ciągle się zamartwiać, a ja nie umiem myslec pozytywnie :( Jak się z tym uporać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile jest kobiet ktore se radza ja tez mam 2 dzieci maz w pracy dom na glowie i jakos wszystko ogarniam. A pomysl o tych co blizniaki rodza te to dopiero maja powody do takich rozwazan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dasz rade ! baba zawsze sobie da rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak samo dlatego drugiego dziecka nie bedzie ...z czystej wygody dla mnie , jedno odchowane (5 lat) w końcu mam chwile dla siebie itd. Jak pomyśle ze miała bym zaczynać od zera znowu to aż mi słabo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomysl ze kiedys kobiety rodzilo po 5 dzieci i bawily sie w tetre :) daly rade?? no pewnie my babki jestemy silne, moj maz jak zostaje z naszym synkiem (3,5mc) to jak wracam slysze od niego " jak ty to ogarniasz" " ja to cie podziwiam" dodam ze on siedzi tylko z synkeim, a jestem cale dnie sama i musze ugotowac, ogarnac, poprac, poprasowac, znalesc cczas na spacerek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poprostu zrób sobie to dziecko - potem juz nie bedzie wyjscia - bedziesz musiała dac rade i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za dobre słowa! No ja też mam 5latka w domu który juz jest zupełnie samodzielny. No i właśnie przeraża mnie znów to wszystko co trzeba przejść by drugie już miało te 5 lat ;) Wiem, że są kobitki które mają więcej dzieci i dają rade ale z obserwacji wynika, ze i mają kogoś do pomocy. No ja na to liczyć nie mogę i dlatego tak się boję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co ci drugie dziecko skoro nie masz na to ochoty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
adoptuj juz odchowanego i unikniesz pieluch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli masz tak wiele wątpliwości to po co Ci drugie dziecko? idź do pracy, żyj jak człowiek nie jak matka i służąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracujesz? Chyba nie. Nie rozumiem tego podejścia do życia, nie mam co z sobą zrobić bo dziecko dorasta to czas na drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akila
Mnie tez ciagle pytają bo już 38 rok leci czy byśmy nie chcieli jeszcże jednego ale właśnie dlatego ze nie mam tu nikogo do pomocy ( mieszkamy poza Polska ) nie bedzie kolejnego dziecka bo jak pisałam nie mam najmniejszej ochoty na przechodzenie przez ciąże i pierwsze 2 lata to dla mnie mordega. Każda kobieta jest inna , ja nie jestem tzw urodzona mama, ja musiałam sie wszystkiego uczyć na logikę bo macierzyństwo nie przyszło do mnie naturalnie. Była bym dużo przychylniejsza do adopcji szczególnie starszego dziecka. Autorko ... Jeśli nie czujesz sie na siłach błagam nie podawaj sie presji otoczenia bo konsekwencje swojej decyzji poniesiesz tylko i wyłącznie Ty. Mam niestety przykład za ściana sąsiadka zwierzyła mi sie ze mimo naporu rodziny ( są Turkami wiec jedno dziecko to ewenement) jest szczęśliwa z jednym synem i nie planuje wiecej bo dopiero odzywa. Niestety ponad rok temu zaliczyli wpadkę i widzę jak cała rodzina na tym ucierpiała. Maz wyglada jak cień człowieka , ona przez ciąże i pierwsze 6 miesięcy była nie do życia, syn zrobił sie małomówny i bardzo zamknięty w sobie ( 7 latek ). Dopiero od miesiąca czy 2 wraca wszystko do normy bo ona wróciła do pracy ... Ale co sie nasłuchalam jej płaczu przez ścianę to moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam synka prawie 4 mc i kocham go nad zycie, poprostu jak na niego patrze to wiem ze spelnilo sie moje najwieksze marzenie i juzs onajmilam wszystkim ze nie chce wiecej dziec***** pierwsze nie chce przechodzic przez pierwszy miesiac, strasznie zle to znioslam, po drugie potrzebuje czasu dla siebie a przy dzieciach go wogole nie ma, po trzecie chce zeby moj synek mial zapewnionw wszystko, a jakbym miala rozlozyc te smieszne pieniadze na 2 dzieci to nie byloby fajnie, poza tym planujac dziecko z mezem postanowilismy ze jedno nam w zupelnosci wystarczy , odchowamy i na stare lata bedzioemy szalec :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta Turczynka to pewnie bardziej płakała przez swoje negatywne nastawienie do tematu niż faktyczny ciężar drugiego dziecka, zwłaszcza, że pierwsze miała dość odchowane; tak to jest jak się ma złe podejście - jeden zachoruje i będzie się starał być optymistą i mieć pozytywne nastawienie, drugi będzie robił tragedię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież tu nie chodzi o presję otoczenia!!!! autorka CHCE mieć drugie dziecko tylko boi się czy podoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akila
Ta kobieta płakała bo nie chciała 2 dziecka i tyle w temacie. Ja w marcu planuje sterylizację zeby właśnie takiej niespodzianki nie zaliczyć , chociaż wiadomo żadna metoda nie jest skuteczna w 100 procentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama urodziła 6 dzieci i miała dom na głowie. Od najmłodszych lat byliśmy nauczeni ze trzeba pomagac mamie i tatowi. Jesteśmy teraz dorośli i teraz też troszczymy się o rodziców. ;-) a teraz po cichu marzę o tym ze chciałabym urodzić synka bo wychowywałam się w rodzinie gdzie jest 5 sióstr i jeden brat :-D:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakas tam mama
Ja mam dwojke dzieci. 3,5letnia corke i 8miesiecznego syna. Jestem praktycznie 3/4roku sama, gdyz maz ma taka prace ze czesto wyjezdza. W miescie gdzie mieszkam nie mam rodziny ani znajomych. Rodzice moi mieszksja 300km ode mnie. Jestem zdana sama na siebie ale jakos daje rade, czasami mam chwile zalamania i zwatpienia, ale nie mam innego wyjscia. Ogarniam dzieci, dom a i pracuje zawodowo. Da sie! Po prostu zaciska sie zeby i zyje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież tu nie chodzi o presję otoczenia!!!! autorka CHCE mieć drugie dziecko tylko boi się czy podoła. ........................ Dokładnie! Ja bardzo chcę ale sie boję, a nie ze nie chce tylko jestem przymuszona. Nikt mnie do niczego nie zmusza zresztą w nosie mam presje otoczenia. Wcześniej nie zdecydowałam się na drugie gdyż synu urodził się z komplikacjami i rok czasu miałam wyjete z życia, później nie było warunków mieszkaniowych. Teraz czuje, że to ten czas i pora. Nie chciałabym pozostać przy jednym dziecku. Nie jestem typem osoby myślącej: " co będzie to będzie". Ja właśnie muszę mieć wszystko przemyślane i poukładane w tej swojej głowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakaś tam mamo - no właśnie mój małżonek również większość czasu jest za granicą. Ktos pytał czy pracuję - tak mam własną działalność gospodarczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akila
Autorko - no to w czym problem jeśli naprawdę chcesz to sobie poradzisz !!!!! Myślałam ze może dodatkowo ktos Cie ukierunkowuje w tym kierunku. Pare lat wyjętych z życiorysu, niedospanie ale to przecież minie. Mnie po prostu jedno dziecko za dużo nerwów kosztuje żebym nawet myślała o drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akila :) Nerwy to swoją drogą. Ja już nawet nie wiem co to jest cierpliwość :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam dokladnie tak jak Akila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
A ja myślę, że skoro się boisz to nie zachodź w ciążę. To nie jest temat, gdzie można się zmusić. Nikt Ci nie da gwarancji, że ciąża będzie bezproblemowa i dziecko zdrowe. Różnie w życiu jest. Pewnie, że nie można myśleć o najgorszym i widzieć wszystkiego w czarnych barwach, ale patrzenie przez różowe okulary ma często szybki koniec. Ja np. całą drugą ciążę przelażałam "plackiem" , krążyłam między domem a szpitalem. Sama potrzebowałam opieki, starszą córką zajął się mąż, domem też przy pomocy "dochodzących" ;-) Nie wiem co by było gdybym miała malucha w domu i była w takiej trudnej ciąży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne że się da. Wszystko się da. Można zacisnać zęby i jakoś żyć. Pytanie czy jest sens się mordować. Życie jest krótkie i szybko mija. Ją chyba ni chce tracić kilku kolejnych lat na zaciskanie zębów. Chce mieć choć trochę przyjemnie. Poczytać, polezec, pójść do kina. Przy drugim dziecku będę mogła tylko o tym pomarzyć. Na niczyją pomoc liczyć nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akila
Dokładnie myśle tak jak napisała gość nade mną. A co do cierpliwości ja mam bardzo ciężkie PMSy ... Niestety wtedy potrafię sie popisać a to wrzasne jak kretynka, cierpliwości zero, najchętniej bym uciekła do jaskini.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamodwóchdziewczynek - dzięki za te słowa. Przede wszystkim całkowicie zmuszając się do drugiej ciązy pewnie wyszło by tak, że po urodzeniu albo dopadła by mnie jakaś deprecha albo miałabym ciągłe pretensje do samej siebie za zaistniałe niedogodności. Zmuszać się na pewno nie będę. To musi być bardzo dojrzała decyzja i w pełni przemyślana dlatego z ciekawości założyłam temat by zobaczyć czy prócz mnie są osoby które miały lub mają takie rozterki. Jestem osobą twardo stąpająca po ziemi. Biore na klate wszystko w granicach wytrzymałości i nie raz zaciskam zęby. Chciałabym aby mi się wszystko dobrze ułożyło, bez problemów. Byłabym szczęśliwa niesamowicie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
Ja drugiej ciąży nie planowałam, ale niczego nie żałuję; a nie planowałam, bo właśnie się bałam... ja pracuję z dziećmi/ludźmi i ich emocjami, problemami. Może za dużo tych historii znam żeby wierzyć, że "wszystko będzie dobrze"... nie zawsze jest i trzeba myśleć realnie. Myślę, że przychodzi moment, że jednak instynkt jest bardzo silny, silniejszy niż obawy. Kiedy jesteśmy pewni, że to dziecko na nas czeka - to jest dobry moment. Powodzenia życzę i samych dobrych decyzji w Nowym Roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dobie pluje w twarz , bo uległam presji . Teraz mam nerwicę i dobry zspiwrdol....zamiast k9rzystac z życia. Mąż zaciska zęby...ale widzę że żałuje że to posluchalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też tak samo ....głupiej teściowej posłuchałam, że synuś sam zostanie. Nie cierpią się, 10 lat różnicy...to porażka . Mam dość wszystkiego. Siebie i ich również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×