Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaciekawiony on

Jak wyglada dzien w szpitalu psychiatrycznym

Polecane posty

Gość zaciekawiony on

jak totam wyglada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiony on
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z punktu pacjenta czy personelu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pobudka o 7 śniadanie leki, wizyta lekarza o 9, wolny czas, obiad 13-14 leki, wolny czas, 17-18 wolny czas, leki ok 20 spanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gg8zh9
straszne nudy, serio, nie ma co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17-18 kolacja *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sa tam dostepni psycholodzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim nie było. Sami psychiatrzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i w moim szpitalu są też zajęcia od 10 do 13 (tylko dla tych nie groźnych), i tam można poćwiczyć np na orbitku czy też sobie pokleić, pomalowac, porzeżbićitd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim też były zajęcia, był też telewizor, telefon można mieć było, więc internet w telefonie też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
między obchodem a obiadem i później do 14,00 są zajęcia z psychologami, terapia polega na rozmowach albo robienie różnych prac np. malowanie. Po obiedzie można oglądać telewizję. do 20.00

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ogólnie nie jest źle. Gdy mnie przeniesiono z sali obserwacyjnej na zwykłą to chodziłam na te zajęcia to sobie zrobiłam drzewko szczęścia, taką książkę, bukiet z bibuły, ozdobną butelkę itd. Od rana no nocy na korytarzu był właczony telewizor więc można było sobie coś pooglądać. Nie można było mieć przy sobie kabli np. od ładowarek do tel, pasków, itd. z obawy, że ktoś lub kogoś powiesi. Co do lekarzy.... Ja uważam, że mi lekarze nic a nic nie pomogli. Psychiatrzy także nie. Jedni zmieniali leki a drudzy tylko wypytywali i przytakiwali. Pomogli mi ludzie których tam poznałam i do dziś utrzymuję kontakt z jedną osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×