Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość promiska

Dziewczyny czy nie miałyście obaw jak Wasz facet się do was przeprowadzał

Polecane posty

Gość promiska

Widzicie, ja jestem po trudnych przeżyciach. Właściwie do 20 roku życia w moim domu była wieczna wojna, próby eksmisji ojca, wcześniej awantury, alkoholizm itd. Byłoby prościej, jakby dom należał tylko do mojej mamy, niestety wspólnie został zapisany, mimo że ojciec nic nie wniósł. Piekło się skończyło - ojciec zmarł - wreszcie spokój. Tylko, że dom został dla mnie. Mama ani siostra tu nie mieszkają, Czuję się często...samotna. Wokół domu jest wiele pracy, działka jest ogromna, jest grunt rolny.... Najmuję do wszystkiego a sama duuużo pracuję, daję sobie radę. Od dłuższego czasu mam chłopaka, który bardzo chce zamieszkać ze mną. Ja mam tysiące obaw, wyobrażam sobie nie wiadomo co:( Mam do niego żal, że mi nie pomógł kiedyś wyrwać się stąd - a mógł. Teraz nagle chce tu ze mną mieszkać...Do tego ma marne doświadczenie zawodowe i wykształcenie, ciężko będzie mu o pracę, bo to małe miasteczko. Nie wiem czy nie lepiej być samą... Skoro sobie doskonale radze.. I nie jestem pewna chłopaka... Co byście zrobiły?:( Jak było u Was? Nie bałyście się, że dostaniecie "faceta do utrzymywania"? Bo i tak może być;/ On jest lekko nieżyciowy i im dłużej jesteśmy razem tym jest gorzej. Nie poświęcił nic dla mnie nigdy. Nie pomagał - jedynie słowem. Teraz ja mam mu pomagać, gdy stracił pracę w swoim mieście i matka ma dość pomagania mu i ganiania go do pracy? (przypuszczenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postaw mu ultimatum najpierw niech znajdzie prace a pozniej moze sie wprowadzac po okresie probnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promiska
Ma za daleki dojazd (70 km) i musiałby się od razu przeprowadzić a jest goły i wesoły:/ A co jak strac**pracę? On to taki troche piotruś pan.. Im dłużej go znam tym niej mam ochotą znac dłużej.. Byłam bardzo zakochana ale teraz myślę trzeźwo już. Może dla mnie i dla otoczenia lepiej jak będę sama:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie masz nic do stracenia, przecież to nie tak że będzie współwłascicielem a mógłby c***omóc, może to akurat złota rączka? uzgodnijcie zeby na razie wprowadzil sie na miesiac, tak zebyscie zobaczyli czy to bedzie dzialalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promiska
Tak , ale on dotąd nie garnął się do pracy , ot tak miałoby się to zmienić:( ??? Tak, tylko że jak on "poświęci dla mnie wszystko" to ciężko będzie go znów ewentualnie wykopać. Nigdy mi w niczym nie pomagał a teraz zacznie? Ok, dom nie był mój...ale mimo wszystko.. Jest mi ciężko, jak to babie samej, ale nie aż tak abym musiała zdesperowana faceta szukać.... Sama nie wiem... Mo,że to po prostu nie on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważaj bo z tego co opisujesz facet będzie pasożytował na tobie , to jakiś palant wprasza się nie na swoje , to on powienien tobie zaproponować mieszkanie u siebie , nie daj się omamić bo podzielisz los matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miałam takich problemów, bo mój facet bez problemu znalazł pracę i nie był nierobem. Ja miałam swoje mieszkanie i pracę, on przyjechał z małego miasteczka i zaraz najął sie na budowę, żeby nie siedzieć w domu i nie dokładać mi wydatków. A dopiero potem rozejrzał się za konkretną pracą. Ale mój uważa, że to ujma, żeby go kobieta utrzymywała. Wolałby z głodu umrzeć chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno na taego typu facecie nie bedziesz mogla nigdy polega, a na tobie lezy odpowiedzialnosc za swoj wlasny byt i gospodrastwo, ja bym sie na takie cos nie pisala, balabym sie, ze biore darmozjada na bark

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promiska
Właśnie dlatego włączyła mi się lampka ostrzegawcza.. Zwłaszcza, że na brak powodzenia nie narzekam i wystarczyłoby, jakbym wokół się rozejrzała:-) On chciałby zajmować się moim gospodarstwem, ostatnio nawet stwierdził, że zobaczymy "ile on zarobi na tej ziemi" co mnie w osłupienie wprawiło, bo ja najmuję i jest zrobione z nikim się nie dzielę i jest git Właśnie, ja chciałabym takiego honorowego, pracowitego faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijafka pijaw
życie pasożyta nie jest złe coś o tym wiem:) Cięzkiej pracy się boimy, swoje zdrowie zbyt cenimy, rano spać też lubmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odowiedż nasuwa się sama- nie zapraszaj go do siebie( do zamieszkania) niech udowodni, że może sam zarobić bez Twojego pośrednictwa. To nie jest materiał na faceta do życia, sama masz wątpliwości więc posłuchaj rozumu. Dajesz radę bez niego więc niech da sobie radę bez Ciebe a spotykać się możecie dalej tak jak do tej pory.Sama zobaczysz ze to najlepsze wyjście bo on i tak nie jest Tobie pisany,Jest p prostu zbyt głupi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam takiego problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×