Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość onaaaaa12345

Klotnia z byla zona Kto ma racje

Polecane posty

Gość onaaaaa12345

Opowiem krotko nasza sytuacje. Razem z partnerem mamy taki charakter pracy ze niestety przez 7 miesiecy albo i dluze w ciagu roku jestesmy okol 50okm od miejsca zamieszkania. W tym czasie musimy mieszkac w hotelach lub przyczepie kempingowej co latwe nie jest. teraz przyszedl koniec zycia na walizkach, Znalezlismy mieszkanie tam gdzie pracujemy i na dniach przeprowadzamy sie. Partner ma dziecko z byla zona i tu zaczyna sie problem. Zawsze placi alimenty w terminie, dodatkowo mala spedza z nami czesc wakacji i kupujemy jej ciuchy, przybory szkolne, oplacamy jazde konna itp. Najpierw wszytsko bylo w porzadku ale dzisiaj wybuchla doslownie wojna. Byla chciala wziac od nas kanape ktora nam nie jest potrzebna ale zeby ja ustawic u siebie trzeba pociagnac kabel od telewizora na inna strone... Pojechalismy dzsisiaj zeby to zrobic a ona chyba zly humor miala bo zaczela krzyczec ze ja zostawiamy a ona ma balagan w garazu i w piwnicy i MY mamy jej to wywizc na smietnik bo ona ma palec zlamany... Oczywiscie jej matka sie musiala wtracic i zaczela krzyczec ze gdyby nie ona to moj partner nic by nie mial co jest kompletna bzdura... Nie miala zadnego udzialu w tym do czego doszlismy wspolna praca. Potem oczywiscie temat zszedl na dziecko ze je zostawia itp itd. Nie wytrzymalam i wyszlam po czym w domu sie poplakalam. Nie wierze ze ludzie potrafia byc tak podli i wtretni praktycznie bez powodu. Niech mi ktos powie gdzie jest tutaj moja wina? Co zrobilam zle ze wybuchla taka wojna... Matka dziecka juz chyba zapomniala jak byla biedna ze starsza corka ktora ma z innym facetem. Moj partner pracowal jak wol by rodzine utrzymac a matka zostawiala mu dziecko a sama po imprezach biegala. Kazdy by pekl w ktoryms momencie... Nie jestem przyczyna rozpadu ich malzenstwa. Poznalismy sie kilka lat po ich rozwodzie. Nie twierdze ze wszytskie byle to jedze a nowe sa cacy... Ale to czego dzisiaj doswiadczylam nie miesci mi sie w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi też. Ale patolandia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaa12345
Nie bylam przyczyna rozpadu zwiazku. Po co mialabym klamac? W internecie jestesmy anonimowi. Nie musze sie wybielac. przedstawilam faktyczna sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jego była to małpa ... dosyć czeste u kobiet po rozwodzie nasila się kiedy ex mąż ułożył sobie zycie z kimś innym i mu dobrze , a małpa zostaje sama ..... bo kto chciałby być z małpą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaa12345
Ale wydawalo mi sie ze ona nie jest malpa. przez dlugi czas bylo naprawde dobrze i mowila ze cieszy sie ze mam taki dobry kontakt z jej corka. I nagle taka odmiana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W patologicznych środowiskach to częsty przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZzniecierpliwiony
Ja uważam ,że przyczyny rozpadu związku najpierw trzeba szukać u siebie a dopiero później u innych.Jeżeli ktoś się kiedyś z kimś związał to chyba z powodu miłości. Chyba ,że związek został zawarty z innych powodów., każdy inaczej miłość pojmuje. Jest to jednak kwestia wychowywania i wychowania.I odpowiedzialności za siebie i innych. Ten kto innych,nikogo miłością nie obdarzył , nie wie co to miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nowe partnerki zawsze wszystko sprowadzaja do kasy. Tylko i wylacznie. A czy to jest najwazniejsze? Powiem ci jedno. Dla mnie najwazniejsza jest milosc do dziecka i troska o dziecko. Jezeli twoj patrner, a ojciec dziecka wyprowadza sie bardzo daleko, to wiadomo, ze jego kontakt z dzieckiem ograniczy sie do przelewu alimentow. A gdzie troska o dziecko? A gdzie pomoc przy lekcjach? gdzie wspolne spacery i pomoc w odrabianiu lekcji? Ta kobieta widac sobie uzmyslowila, ze ojciec jej dziecka ma dziecko gdzies. A to bardzo przykra mysl dla matki. Ty masz tylko popsuty humor. A ona zostaje z dzieckiem ze swiadomoscia, ze w jego wychowaniu nikt jej nie pomoze. Ze wszystkie problemy i cala opieka spada na nia. Jaki wiec ona - wg ciebie - ma miec humor? Ehhhhhhhhhhh tatusiowie. Tacy ojcowie jak ten twoj nie zasluguja na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaa12345
Czyli ma zostac tak jak jest i ja mam sobie odpuscic chec zalozenia wlasnej rodziny? Niestety ale w przy takiej pracy jaka mamy musimy sie przeprowadzic***przypominam ze dzieki tej pracy dziecko ma alimenty i wszytsko co potrzebne do godnej egzystencji. Wyprowadzka to nie moj wymysl tylko koniecznosc bo w takim ukladzie jak teraz 7 miesiecy lub wiecej tam i troche tu zyc sie po prostu nie da. Gdybynie byl ze mna i tak by sie przeprowadzil niestety. Nie cieszy mnie to ze bedzie daleko od dziecka, ale cieszy mnie to ze wreszcie zaczniemy normalne zycie. Nasz dom dla jego dziecka zawsze bedzie otwarty. jezeli tylko bedzie mialo ochote to wakacje i ferie moze spedzac u nasz zwlaszcza ze bedziemy mieszkac nad samym morzem. Nic wiecej zrobic nie moge. Przykro mi ze komus sie to nie podoba, ale nie odmowie sobie mozliwosci szczesliwego zycia i zalozenia rodzin na rzecz jego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusunka
Nie przejmuj się. Tak taka przeprowadzka jest z pewnością jakimś ograniczeniem wizyt z dzieckiem ALE to nie wina autorki tylko tej byłej żony i tego faceta! To Oni podjęli decyzję o rozwodzie, to Oni żyli tak jak żyli skoro doprowadziło to do rozwodu. Baaaaardzo często - śmiem twierdzić że w 90 % rozwodu sa z winy obojga. Nawet zdrady. Wiem że ktoś kto został zdradzony zaraz się oburzy, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Skoro autorka i jej partner i tak prawie 7 m-cy w roku żyli na walizkach to i wtedy On miał ograniczony kontakt z dzieckiem. Tak więc tu nie o to chodzi. Tu chodzi o koniec pewnego okresu w życiu tej kobiety. Może dopiero teraz zdała sobie sprawę że to już KONIEC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, masz racje, zona zdala sobie sprawe ze to juz koniec,.Koniec opieki ojca nad dzieckiem. A dla kazdej matki to bardzo przykra sprawa, nie dlatego, ze smam nie bedzie widywac ex, ale dlatego, ze bedzie codzienne patrzec na to, jak dziecko teskni. kto nie ma dzieci nigdy tego nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusunka
Mam dzieci. I rozumie doskonale, ale życie jest życiem. Ja też wychowywałam się bez ojca nawet nie miałam Go raz do roku. Dlatego tym bardziej twierdzę że o tym mogli myśleć podczas podejmowania decyzji o rozwodzie. No i proszę, w dzisiejszych czasach kiedy mamy taki dostęp do środków komunikacji to nie jest żadnym problemem. A jeżeli nawet masz rację i o to Jej chodziło to uważasz że to dobry sposób dla dorosłych ludzi na takie "rozwiązanie" problemu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po jasną cholerę związałaś się z facetem po rozwodzie????każda rozumna kobieta wie czym to pachnie :) matce dziecka nie ma się co dziwić, ale rozumiem też ciebie.... dlatego choć sama jestem po rozwodzie rozwodnika sobie nie wezmę, po co mi takie problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powtarzam ze nasz dom dla tego dziecka bedzie zawsze otwarty... Moze i bedzie eks i malej ciezko, ale przyszedl czas zebym zatroszczyla sie o wlasna przyszlosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×