nie przepuscilam niepelnosprawnego w kolejce

czekałam poltora godziny z rocznym dzieckiem w kolejce, zdrowe chlopy nie puscily mnie a ode mnie wymagano bym puscila niepelnosprawnego.dopiero wrocilam zla, zmeczona(w nocy ryk co godzine) i spocona. 2 razy nabil sobie guza. w domu sied******ojcu dzis za kare

czemu w domu siedzi spokojnie a tam jakby co go walnelo. biegal w kolo.

No i gites nie musiałaś go puszczać, bo z dzieckiem na ręku jesteś tak samo uprzywilejowana jak on, nawet w autobusie masz miejsca oznaczone nalepką z krzyżykiem i z dzieckiem w jednym miejscu. Też mnie takie coś wkurza!

nie wkurza mnie czekanie, ale to ze czlowiek ma nerwy na wierzchu i stara sie panowac a tu taki klops.

zla,zla,zla, i to na osiedlu z siebie bezduszna swinie zrobilam.

Przestań jaką bezduszną? Mam nadzieję, że powiedziałaś głosno, że ciebie zdrowe, chamskie prostaki też nie przepusciły z dzieckiem na ręku i nie masz siły już i że też powinnaś być uprzywilejowana. Wymagano tego od Ciebie, bo kobitce z dzieciakiem można nasrać na głowę, a dziadowi w kolejce nikt nie podskoczy. Co Cię obchodzi opinia na osiedlu? pogadają i zapomną, a za dwa dni będą mieć nowy temat, bo piesek pani Malinowskiej nasra pod kościołem i proboszcz się poślizgnie :P

co to za moda aby matek z niemowlakiem nie puscic.

Niepełnosprawny jeżeli idzie na żywioł , uczestniczy bo chce w życiu to i kolejka go może spotkać i od tego nie umrze. Jak niepełnosprawny stoi na jednej nodze podpierany kulą to rozumiem że jest mu ciężko ale jak siedzi wygodnie na wózku inwalidzkim to niech czeka tak jak inni, wszak jest normalnym , pełnoprawnym człowiekiem a różni go tylko wózek. Zależy jaka niepełnosprawność wchodzi w grę ale tu gdzie mieszkam to raczej starsze babki mają się za "niepełnosprawne" kiedy widzą wolne miejsce w metrze bo prawdziwi niepełnosprawni często rezygnują z przywilejów na rzecz bycia traktowanym jak inni zdrowi.

Nazywanie niepełnosprawnego dziadem to jednak chamstwo :(

ja miałam kiedyś taką sytuację w tramwaju, wsiadł do niego niepełnosprawny pan, widziałam go, ale sposób w jaki się poruszał spowodował, ze skojarzyłąm go z ciotką która też jest niepełnosprawna i zawsze mówi, ze jak usiądzie to się podnieść nie może. W przedziale przed moim miejsce były jeszcze 2 wolne, no wiec stwierdziałm ze nie wstaję, bo po co. Ten pan przeciskał sie przez cały przedział, mijając po drodze chłopaka który mu ustępował miejsce, zeby dotrzeć do mnie i zrobic mi awanturę na cały tramwaj, ze jestem niewychowana bo siedzę na miejscu z krzyżykiem (nie byłam w ciaży, ale tak jak piszę były wolne inne miejsca i 3 pozostałe z krzyżykiem były zajęte przez osoby sprawne) Zaczęła sie afera w tramwaju do tego stopnia ze musiałam wysiaść bo myślałam,ze ludzie mnie zlinczują. Szkoda, że jak byłąm w 8 miesiącu ciazy i jakiś dziad zgonił mnie z miejsca, bo go nogi bolały to nikt się za mną nie wstawił. Ale tak jest niestety, cieżarne wszyscy mają gdzieś.

"dziad" w mojej wypowiedzi to określenie na typa, który nie przepuszcza matki z dzieckiem, o których to facetach pisała autorka, a nie na tego kolesia niepełnosprawnego - taki był kontekst.

tak to jest, moja kolejka byla grzeczna. dodam uwaga mieli dosyc dzieciaka ale nie puscili go. gadac sie nie chce. biegal uderzyl sie dwa razy i ryk, a ci dalej siedzą.