Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wasze przyklady upokarzajacej biedy

Polecane posty

Gość gość
ja mam tak ze jak cos kupie nowego w normalnym sklepie(nie na ciucholandach) to dbam o to jak o jakąs swietosc, jak tylko mam jakas kase i cos bardzo mi sie spodoba to kupuje, nie zastanawaim sie dlugo czy brac czy nie brac, chociaz tez staram sie oszczedzac nie zaluje sobie na nowe ciuchy, stac mnie to kupuje, zawsze sobie mysle ze moze za pol roku strace prace albo ze nie daj boze zachoruje i nie bede mogla pracowac i zarabiac, przypominaja mi sie czasy kiedy chodzilo sie w jednych spodniach caly tydzien do szkoly, a drugie troche lepsze i ladniejsze byly na niedziele do kosciola, szanuje i dbam o kazda rzecz jaka sobie kupilam/kupuje sama za wlasne pieniadze, mam nawet buty sportowe nike z przed dwoch lat, wygladaja prawie jak nowe, nadal w nich chodze, staram sie czyscic je regularnie, nie ktore ciuchy piore w rekach bo boje sie ze w pralce z innymi rzeczami moga sie przyniszyc...jestem na tym punkcie przewrazliwiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_mala
ja za to do ciucholandów w ogóle nie wchodzę, nie mogę, ten zapach mi przywołuje dzieciństwo, Ci ludzie grzebiący w koszach przypominają mi obraz matki z dzieciństwa, nie żebym gardziła tymi ludźmi - w żadnym wypadku, po prostu nie potrafię się przemóc i wejść z przyjemnością ze może znajdę cos fajnego. Za to kocham łowić łupy w sieciówkach właśnie na wyprzedażach, za pół ceny, 70%, druga rzecz przeceniona itp. mój mąż wie ze jak się zgubimy w sklepie to ma mnie szukać tam gdzie jest największy napis "sale" :) za to mam bzika na punkcie tego czy mąż i syn wszystko mają świeże rano do ubrania, czy wyprasowane, czy nigdzie nie ma plamy, zagniecenia, czy syn codziennie czyste majtki/skarpetki/podkoszulek, zawsze rano obojgu robię śniadanie do pracy i szkoły, obowiązkowym punktem jest owoc bo u mnie nigdy tego nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej . mam 23 lata , od prawie 4 lat nie mieszkam w rodzinnym domu. w zeszlym roku wyszlam za maz i urodzilam synka. u mnie klasyczna historia - ojciec alkoholik psychopata , mama zmarla gdy mialam 12 lat i zostalismy z 5 rodzenstwa z tym gnojem. nigdy nic nie bylo do jedzenia - oprocz alkoholu :) nawet jak ojciec ugotowal jakas zupe zrobil obiad wyzywal nas od szczurow ze znowu otwieramy lodowke , ze lepiej byloby gdybysmy zdechli po porodzie , ze bez niego zginiemy . brak lazienki a jak juz powstala to w tragicznym stanie , dom w okropnych warunkach . w szkole oczywiscie bylam popychadlem bo nigdy niczego nie mialam , ubrania za duze za male brude jedne i te same . po prostu szkoda slow .... wyjechalam do UK majac 19lat z chlopakiem - najlepsza decyzja w zyciu . na poczatek wynajelismy pokoj zaczelismy oboje zarabiac pozniej sie wyprowadzilismy wynajmujemy sami 3pokojowe mieszkanie , zaoszczedzilismy pieniadze na slub i wesele -pobralismy sie . urodzilo sie dziecko . oczywiscie cale moje rodzentwo mowilo po co taka sale wybieramy po co to i tamto bo nam sie nie zwroci itp z zazdrosci wychodza im chyba hemoroidy . bylo mi bardzo ciezko i mega przykro bo na wszystko zarobilismy sami , sami do wszystkiego doszlismy i nikt ani jedna osoba nam nie pomogla i do teraz jest tak ze mozemy liczyc jedynie na siebie a te pokraki beda mi jeszcze moja kase rozliczac ? gdzie byli kiedy najbardziej ich potrzebowalam kiedy ojciec mnie wyzywal to jakos geby nikt nie otworzyl zeby mnie obronic . wiec kontakt jest sporadyczny i to za czesty - nie chce z nimi rozmawiac . mam swoje dziecko 14 mscy - codziennie mu zmieniam ubranko do spania i w dzien piore co 3-4 dni zeby mial czyste wszystko swieze i pachnace , owoce warzywa dbam jak o najwiekszy skarb w zyciu bo sama nigdy nie mialam nic . za pol roku chcemy ruszyc z budowa domu mamy odlozone prawie 70tys maz dobrze zarabia i oszczedzamy na swoje marzenie-swoje wlasne cztery kąty zeby moje dziecko i przyszle mialy dobre warunki godne do zycia i nauki ,aby nigdy sie nie musialy wstydzic tego przez co ja przeszlam . mam przez to mnostwo zlosci w sobie nerwow lękow i obaw , nie potrafie sie do dzisiaj cieszyc w 100% z zycia ze swojego szczescia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy w 2017 kiedy jest 500 plus jest dalej bieda???? Piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tak z tego co widzę to bieda wynika z głupoty ludzi dorosłych którzy produkują dzieci na które ich nie stać a potem te dzieciaki cierpią całe dzieciństwo . Nie masz pracy ani kasy ,nie umiesz sobie dać rady w życiu to po co robić czworo dzieci . Te dzieci to ofiary patologii najczęściej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stary , drewniany dom . Brak wody , łazienki, auta , pralki ... Bywalo , że kąpaliśmy się tylko w sobotę , a reszta w misce ... Gazeta zamiast papieru . Zbieranie gałęzi , borówek . Lodówka otwierana za przyzwoleniem i wyliczone kromki chleba . Żadnych wycieczek , atrakcji , buty noszone dopóki nie dały się skleić i rozpadły się . Było czasem lepiej czasem gorzej . Mieszkanie na wsi miało plusy :zbieranie jagód i można było sobie zeszyty i ciuchy do szkoły kupić . Sos grzybowy przez całe lato codziennie . Najbardziej męczyło pytania : czemu nie masz wody i lazienki? Zbierasz gałęzie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paweł 1
Dla mnie najgorsze było że mam ciuchy po wiolecie koleżanki z klasy a jestem chłopakiem jak dostałem jej kolorową kurtkę to całą klasa się ze mnie śmiała ciuchy po wiolecie a taka Kinga zawsze mnie upokarzala przyjdź dzisiaj bo będę wyrzucać ciuchy byłem klasową śmieciarką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziad

Jak się nie ma na jedzenie to zawsze można iść na darmowy posiłek państwowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×