Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Krew mnie zalewa wydałam 1500zł na nie swoje zwierzaki

Polecane posty

Gość gość

Zacznę od tego że mam 17 lat, mieszkam z rodzicami i 11 letnią siostrą. 7 lat temu siostra uparła się na psa, ja mówiłam nie. Po 3 latach kotka. 2 lata temu kolejna. W między czasie jeszcze rybki. Psem od początku zajmuję się ja, dodatkowo wmawiają mi że to ja go "przywlekłam" ! To samo z kotem i rybami. Ja wyprowadzam na spacery, chodzę do weterynarza, czeszę i dbam aby zwierzęta nie miały pcheł, ja im przygotowuję jedzenie (ryby karmię "domowo" a pies i kot są na BARF-ie). Pierwsza kotka została potrącona przez samochód pod moją nieobecność, rodzinka ledwo pamięta jak zginęła, tylko ja dalej noszę żałobę :( Kiedy przynieśli drugą kotkę chciałam znaleźć jej dom, wiadomo z jakim skutkiem. Wszystkie obowiązki spadły na mnie. Dbam o te zwierzaki jak najlepiej, są dla mnie jak własne dzieci. Czasami odnoszę wrażenie że tylko ja je szczerze kocham. Ale ostatni stało się coś co przeszło wszelkie granice. Na początku siostra przyniosła rybkę...w kuli. To była jedna samica danio pręgowanego. Jako że szybko się dowiedziałam co i jak, kupiłam akwarium 150l oczywiście za własne pieniądze (ponad 450zł). Było tam stadko kirysków i danio pręgowanych. Przeczytałam mnóstwo książek o akwarystyce, wydawałam na te ryby całe kieszonkowe. A tu niespodzianka... 3 miesiące temu wracam ze szkoły, zaglądam do akwa a tam...plekostomus. Siostrzyczka zrobiła mi "prezent". "Prezent" wymagał akwarium 500l. Zerwałam lokatę która miała być na studia. Noszę po 200l wody w 10l wiadrach tygodniowo. Ta woda musi "odstać" 24h w wiadomo czyim pokoju... Brak mi słów po prostu... Ja nie chciałam tych zwierząt a teraz to ja o nie dbam i TYLKO ja cierpię jeśli coś im się dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to gratuluje naiwnosci i glupoty 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przynieśli je bez mojej wiedzy i zgody. Kiedy pojawił się pies miałam 10 lat. Co miałam zrobić? Nie zgadzają się żeby je oddać, a teraz to sama bym nie chciała. Ale gdyby ich nie przynieśli nigdy bym nie wycierpiała tyle, m.in po śmierci kotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ubawiła mnie ta historia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to gratuluje naiwnosci i glupoty lapka.gif" Podpisuję się obiema rękami. Rybkę trzeba było odłowić i odnieść do zoologicznego, mówiąc że ktoś Ci dał na prezent, a nie masz na nią warunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też czasem bawi ale to śmiech przez łzy :( Nawet nie wiesz jakie ja mam z moją rodziną przeboje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypieprz te zwierzęta i tyle a nie kupujesz im akwarium za 450. P*********** cie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbowałam odnieść ale nie przyjęli w żadnym zoologu. Zresztą się nie dziwię, 30 cm ryba do tego wiekowa, kto ją kupi? Miałam ją zabić? Zresztą chyba by mnie zjedli gdybym oddała "grażynkę" (tak ją nazwali...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, mnie ubawiła Twoja opowieść opowiedziałaś to tak ładnie i z takim wdziękiem i ten "plekostomus".... (ja nawet nie wiem co to jest - ale mówię Ci to w tajemnicy)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ten plekostomus ma 30 cm??? Konam ze śmiechu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za 450zł to było to pierwsze, to drugie za 1500 (a i tak używane) super co nie? :D Ryba by skarłowaciała i zdechła w 150... A oddać się nie dało. Marzyłam o tym żeby zwrócić "grażynę" albo żeby sama zdechła, ale nie miałam serca fundować jej takiego losu. Nie żałuję że mam te zwierzaki, kocham je. Mam tylko żal do rodziców i siostry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to dawaj się dymać dalej, nie wróżę Ci oszałamiającej przyszłości. Trzeba było poszukać kogoś przez internet, kto by chętnie przygarnął rybę. Ale po co, lepiej było wydać 1500zł. Następnym razem przyniosą Ci do domu kanarka, chomika, koszatniczkę i pięć świnek morskich i jak rozumiem, też wszystkim kupisz klatki? ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A siostra wytłumaczyła skąd wzięła tę ostatnią "małą" rybkę? Przecież grażyna musiała gdzieś osiągnąć swoją dojrzałość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ma 30 a powinien mieć 60... Jak ja zobaczyłam "grażynkę" też się śmiałam...Całe 2 tygodnie na persenie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"grażynka" dorastała w pobliskim zoologu dlatego ma tylko 30cm (za małe akwa). Te ryby są "w obiegu" za małe pieniądze. Przez miesiąc nie znalazłam nikogo chętnego na rybę, już nie mówiąc o tym żeby miał warunki. Poza tym rodzinka koniecznie chcę zatrzymać "grażynę", bez względu na to czy mają warunki czy nie. Grażyna jest u mnie 3 miesiące, za późno na oddanie, zdążyłam się przywiązać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochanka Franka ja też siebie podziwiam :D Ale jestem na skraju szaleństwa, ciekawe czy będą tak kochać zwierzaczki jak "całodobowa opieka 24/24 7 dni w tygodniu" wyląduje w wariatkowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam, że się śmieję, ale już Cię polubiłam autorko. Fajna z Ciebie dziewczyna :) Nie mam siostry, mam brata. I właśnie sobie uświadomiłam, że bardzo go kocham. Tylko raz przyszedł do domu ze zwierzątkiem. Ale jeszcze bardziej kocham moich rodziców bo kazali mu wyjść i wrócić bez zwierzątka. Bo to gekon był :) Może ta Twoja grażyna (i siostra) nie są takie złe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie są nie są... Ale to serio jest frustrujące. Grażyna ma np. w zwyczaju w nocy wariować w akwarium (jest 0,5m od mojego łóżka) albo wyrywać rośliny z korzeniami... Kotka tak samo wariuje w nocy co najgorsze jak się rozbawi "wciąga" w to szaleństwo psa. I tak bez przerwy od 2 lat (pies jak był sam to nie szalał). Zdarza im się np. wskoczyć w nocy na moje łóżko, zwlec kołdrę i uciekać z nią po schodach :D Właśnie dzisiaj nie śpię bo filtr buczy i grażyna "żeruje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMaluszków
Sorry nie znam się na rybach... Może "grażynka" jest jadalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zobacz jaka odpowiedzialna przez to się stałaś :) A może zacznij uczyć siostrę tej odpowiedzialności? może daj jej jedno zwierzątko pod opiekę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest. Za to chętnie sama pożera :D Do "Graży" nic nie mam jestem po prostu przez nią zmęczona, zła i niewyspana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. A grażynka nie lubi danio? na sniadanie... A potem grazynka dla kota i masz połowę problemu. I koszty wyżywienia mniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oooo tak dam jej... 4 dni mnie nie było, po powrocie 4 nowe danio, martwica płetw i no3 na poziomie 50 mg/l. Dobrze chociaż że wróciłam w porę i nic nie zdechło. Jeśli zostawię ich "sam na sam" ze zwierzętami prawdopodobnie je zagłodzą. Nie opiekowałabym się nimi gdyby nie było takiej potrzeby. Próbowałam "brać ich na przeczekanie" i karmiłam je w tajemnicy ale to nic nie dało, rodzina "przeszła do porządku dziennego" nad tym że pies i kot od 2 tygodni jedzą raz na 2 dni (oczywiście tak nie było ale oni karmili co 2 dni, w dodatku jakąś syfiastą karmą której kotka nawet nie powąchała)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zmam sie na "Grazynkach" ani nawet na akwariach. Mysle ze powinnas zakkomunikowac rodzinie ze jesli chca Grazynke zdrowa i inne Nimo w dobrej kondycji to powinni dokladac do interesu i nosic wode w wiadrach.Pies jest czescia rodziny tak jak i kotek,wiec wszyscy powinni doladac sie do utrzymania.Ty jako 17to latka nie mozesz byc obciazona calymi kosztami utrzymania menaezerii. Wiem,wiem.Obawiasz sie ze powiedza NIE i Grazynka splynie w kiblu(jak sie zmiesci) Wiesz,to sie nazywa bezwarunkowa milosc do zwierzat. Moja mama dzis skrytykowala przyszlego tescia brata za to ze handluje konina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice płacą za weterynarz, prąd i wodę do akwa i za wyżywienie. Ja mam na głowie nagłe i "niepotrzebne" wydatki (takie jak właśnie akwarium, badania w przypadku choroby, roślinki czy testy wody do akwa). Grażynka nie spłynie w kiblu chociażby dlatego żeby zrobić mi na złość... Zresztą to wielcy "miłośnicy" zwierząt... do czasu aż któreś nie "wypróżni się" na dywan. Do noszenia wody nie zagonię ich, próbowałam. Tak samo jest ze sprzątaniem jak nie chcę syfu muszę sama sprzątać. Nie mam na nich sposobu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ciezka sytuacja. Moze niech co miesiac ustala budzet na "niepotrzebne wydatki" I zrobic sytem kto sprzata kupe kotka i kiedy a kto czesze pieksa? 'Mysle ze najbardziej powinna byc wciagnieta siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Był system, ale upadł :D Był podział obowiązków ale 3/4 obywateli mojego domu nie robiło NIC, na moje prośby i groźby udawali że mnie nie ma albo nie słyszą. Dzisiaj np.prosiłam żeby upiec kamień (takie jedzonko) dla Graży to oczywiście wszyscy głusi... A wystarczyło włączyć piekarnik i włożyć jedzenie, dobrze chociaż że Grażu nie marudziła i zjadła ze smakiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, Grażu przystopowała, idę spać. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona kawa
Dobranoc. Fajnie się czytało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×