Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość upokorzonażona

mam dosc malzenstwa z powodu rodziny meza pocieszcie mnie

Polecane posty

Gość upokorzonażona

Pobralismy sie bo sie kochalismy,moja rodzina od poczatku nie podobala sie tesciom-bo rozwiedzeni rodzice bo za duzo pieniedzy nie bylo, bo ja slaba praca bo studiuje jeszcze. Mój wtedy narzeczony zarabiał 2500 ja 1300...tesc nie chcial dopuscic do slubu-kilka razy wykrzyczał mezowi ze on nie pozwala mu slubu wziac (paranoja jakas)ślub wzielismy i sie super udał:)....po slubie rodzina meza nakręcona przez tescia zaczeła "wieszac na mnie psy".Tesc celowo wymyslał o mnie do braci i szwagierek męża dziwne historie-że niby ja kogos obgadałam, cos na kogos mówiłam(szczególnie że niby na najstarszego brata męża który zawsze był numerem jeden dla tescia). Szkoda mi było bo ja nigdy nic zlego na nikogo nie powiedziałam...myslałam ze to fajnie ze nasze i męża rodzenstwa dzieci beda sie razem bawic. Sytuacja wygląda tak-urodzilo nam sie dziecko kilka msc temu, mieszkamy z moją mamą i budujemy dom(mielismy odlozone a w maju chcialismy dobrac kredyt) . Tesciowa z tesciem mają gdzies moje dziecko, uwielbiają tylko dzieci pozostałych(mój maż ogólnie był najgorzej traktowany z rodzenstwa -"jak przysłowiowa czarna owca" -to samo robią z dzieckiem. Pojechalismy raz do tesciów z małą-myslalam ze nie chce odbierac dziecku dziadków no ale ok. Mąż rozmawiał z teściem i powiedział cos o swoim najstarszym bracie ale nie obrazliwego. Tesc potem tamtemu powtórzył przeinaczone. I tamten tak z mordą do niego wyleciał że myślałam ze jakby stał to by go pobił(rozmowa była przez tel) Dodatkowo szwagierka(jego zona) darła się przez godzine przez telefon na mnie i mojego męża który próbował kulturalnie wyjasnic sytuacje...boże co za rodzina. Tesc mnie nienawidzi rzecz jasna-bo go upokorzyłam że nie chciałam z nim mieszkac(jest chamem który wiele razy mnie obrażał i wyklinał męża-wygadywal nawet bzdury o naszej córce jak bylam w ciąży),bo moi rodzice rozwiedzeni i mam malo pieniedzy-szczytem wszystkiego było to że do męża powiedział przy kilku osobach-"- ''''Widzisz glupi huju? Bachora jej zrobiłes i teraz sie zajebiesz a jak byś z córka M. sie ożenił to byś był ustawiony do konca życia i by ci mieszkanie i samochód kupił.'''' Dodam ze mała sie urodziła ponad 2 lata po slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonażona
Czuje sie okropnie bo co mąż tam pojechal-list chociażby glupi przyszedl to zawsze uslyszy-np. no co ty biedaku teściunio ci nie dołozy do budowy? Od szwagierki usłyszalam że jestem falszywą świnią i żaluje ze kiedykolwiek mnie od domu wpuscila i żebym dorosła bo takim zachowaniem(ehmm-tylko jakim bo tego nie sprecyzowala tak sie darła jak opętana) to ja nigdzie nie zajde i mam męża i dziecko to zebym sie zachowywała i trzymała z daleka od nich...kurde jak tak mozna? I to wszystko dzieki temu że teśc jest żądny wrażeń i jakies ploty rozpuszcza ktorym oni wierzą.... Zaraz dopisze dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonażona
My mamy tą działke jakis 1km od teściów. Dom juz stoi...ale mamy taki wstret do tego miejsca ze ja sie waham wogóle czy po kredyt isc... A do pazdziernika mam macierzynski i umowe na czas nieokreslony-po nim wiadomo jak moze byc(albo zwolnia albo zostawią) A do kredytu umowa potrzebna... dodatkowo od tych ostatnich sytuacji(szwagierka do mnie i do męża wypisywała ostatnio 2 dni temu na telefon bzdury) caly czas boli mnie brzuch, latam do wc co raz, jesc nie moge bo mi niedobrze a karmie piersia....wogóle sie wykoncze no i sedno- Zaczelam załowac ze weszłam w taką rodzine, ślubu...tego ze sie zakochałam w mężu-tak bardzo ta rodzina zatruła mi życie. Musialam sie wygadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonażona
Mąż też chodzi zły, wkurzony-ostatnio juz nie wytrzymał i sie normalnie rozwył. (a to juz naprawde tragicznie musi byc jak facet płacze) Kocham go bardzo ale jak wkółko w jego zaslepionej pieniedzmi rodzinie(bo zwykle wszystkie te pomówienia są o pieniądzach) ktoś najeżdza na mnie i moje dziecko to poprostu i do niego zaczelam czuc jakas niechęc:( lepiej mi jak wychodzi do pracy, jak jestem sama(moja mama od 8-17 pracuje wiec tez jej nie ma) z córką, jak wraca do domu to wracają wszystkie upokorzenia jak bumerang:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zerwac kontakty - wszelkie . Z tesciami , bracmi meza i szwagierkami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonazona
teraz podjelismy decyzje o zerwaniu kontaktow...ale tak jak ja bede sie bardzo tego trzymam to moj maz ktory ocywiscie jest taki pipowaty czasami po jakims czasie zapomni i oczywiscie bedzie namawial-pojedzmy do nich mama dzwonila zebysmy przyjechali itp. ale ja powiedzialam, nigdy wiecej nie pojade do nikogo kto uderza w moja rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na waszym miejscu to nawet telefonów bym od tych p*****lców nie odbierała. Co za ludzie! Bardzo Ci współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wina nigdy nie lezy po jednej stronie,moge sie załozyc ze masz swoje za uszami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonazona
nie odbieram ani nie odpisuje na smsy, ale maz odebral...2 dni temu szwagierka wydzwaniala z 10 razy i odebral, darla sie bita godzine, mi to by bylo wstyd raz krzyknac, a ona jakby palpitacji jakis dostala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonazona
tak mam swoje, ze nie mam tyle pieniedzy co jego rodzina by chciala i jeszcze to ze nie dam po sobie jezdzic jak po starej szmacie? . dodatkowo szwagierka napisala smsy do mojego meza, on jej odpisal to ona stwierdzila ze to nie on odpisuje tylko ja( paranoja znow) i zaczela pisc jakby do mnie tylko na meza telefon(maz stwierdzil ze jest nienormalna) a wszystko przez tescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonazona
Teraz chcielismy poprosic kogos z jego rodziny na chrzestnego, ale po tym wszystkim unalismy ze wezmiemy 2 osoby odemnie. (moja siostra cioteczna ma byc chrzestna chrzestnym mial byc jeden z braci meza)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonazona
i co byscie doradzili? czy mowic wogole ze chrzcimy mala? ja jestem tego zdania ze ich nie informowac... nie chce jakis scen na chrzcie przed kosciolem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Upokorzona żono - bardzo mi ciebie żal, a twojego męża jeszcze bardziej, w końcu to jego rodzice są. Moja rada - zerwać wszelkie kontakty z teściami na początek. Ze szwagrami spróbujcie pogadać, ale nie ma darcia się - jeśli ktoś z nich zacznie się drzeć to przerywacie rozmowę, że tak nie będziecie rozmawiać, możecie do tego wrócić jak rozmówca się uspokoi. Jeśli uda się pogadać to im opowiedzcie wszystko tak jak tutaj nam piszesz. O chrzcie możesz poinformować, ale na chrzestnego (o ile sytuacja się nie poprawi ze szwagrami) nie brałabym nikogo z rodziny męża. Ewentualnie jeśli masz bliskiego faceta w rodzinie (kuzyna, wujka, kogoś dobrego) to opowiedz mu jak jest i że chcielibyście brata męża, ale może się nie udać, czy by się zgodził w zastępstwie). Może w rodzinie męża jest ktoś dobry dla was? Jakaś dalsza babcia, ciocia wujek - odnówcie z nimi kontakty, niech mąż ma kogoś "swojego". Z domem ciężko powiedzieć - z jednej strony bym się nie poddała, z drugiej bałabym się, że jak ktoś plot narozpuszcza to będziecie mieli ciężko z sąsiadami, ale może akurat wiesz, że tak nie będzie. Jeśli czujesz wstręt do tego domu, to może i lepiej go sprzedać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzadekmusibyc
Matko!!!! To zupełnie jakbym czytała o sobie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonażona
Właśnie z tym domem jest najwiekszy problem-ja nie chce wogole miec kontaktu z rodzeństwem męża bo oni są pod wpływem tescia i za każdym razem jak rodziło sie dziecko u któregos z męża braci to którys kolejny byl chrzestnym(zwykle ten ktory najwiecej zarabiał-nie żartuje) Ja tak nie chce-dobry pomysł z dalszą rodziną męża, musze z moim pogadac czy ktos by sie nadał.Sama biorę siostre ktora studiuje 3ci rok, nie pracuje-juz powiedzialam zeby nic nie kpowala małej bo nam nie o to chodzi.Jesli nie wypali z dalszym rodzenstwem to wezme swojego brata(tylko jest młody ma 18 lat, nie wyrywal sie tak za bardzo :) ) No i sytuacja to najgorsze zrobila ze naprawde niechcec czuje do męża:( i bolący nan stop brzuch:( ). Mam nadzieje ze to przejdzie bo nawet kochac mi sie nie hcce z nim a tak to zwykle jednego dnia bez siebie nie przepuscilismy..od kilku dni poprostu mi tak zle i smutno ze nie daje rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyśl sobie jaki on musi być nieszczęśliwy.. chciałabyś, żeby własna rodzina cię tak traktowała? Straszne to jest... to nie jego wina co się dzieje, nie myśl tak :( Spróbuj go wspierać, mówić, że jest dla ciebie ważny, że go kochasz. Z brzuchem nie pomogę, nie mam dzieci, nie znam się - ale proponuję iść do lekarza, bo nigdy nic nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sluchaj nic nie rozumiem oprocz krzyków i przeklenstw. jezeli masz problem to urwij kontakty, nawet nie trzeba byc burakiem zeby przeinaczoną prawdę odebrac jako atak i atakiem odpowiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj sie dziewczyno miej ich wszystkich w d***e! Trzymajcie sie z mezem razem,ograniczcie kontakt do minimum. Nie informuj o zadnych chrzcinach,wogole o niczym. Szkoda mi ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale Cię rozumiem, to samo przeszłam z rodziną męża z tym, że tylko ja byłam zła. W październiku minął rok jak zerwałam kontakt. Niestety jak osoba wyżej obawiałabym się plotek, ja jak wchodzę na ulice domu rodzinnego mojego męża to aż wszyscy się oglądają, niestety taką mi opinie wyrobili. Ogólnie to ciągle gadają, że mój mąż taki biedny a ja taka okrutna, plotki i kłamstwa nie miały końca, nawet takie bezpodstawne jak np. że niby mnie mąż jak byłam w ciąży na plecach pijaną z imprezy wynosił... Brak słów, nie tknęłam grama alkoholu w ciąży w moim domu nigdy nie było patologi. Teraz niestety wszyscy na ich ulicy od teściowej 'wiedzą', że dziecko mi się wolniej rozwija, bo piłam w ciąży, ale tak naprawdę to dziecko się pięknie rozwija na szczęście. :) Ciągle gadali, że to nie jest męża dziecko, głupie komentarze non stop, gadali nawet o tym na jaki kolor maluję paznokcie (zawsze wulgarnie i za długie paznokcie do dziecka), ciągle wszystko było źle, powiedziałam dość. Ciągle teraz jęczą, że ja nie przychodzę, a nikt nigdy złego słowa na mnie nie powiedział w ich domu, bez komentarza. Gadają na mnie w dalszym ciągu, chociaż mnie od półtora roku nie widzieli to i tak kłamstwa w świat dalej puszczają. To są chorzy ludzie, im nie przegadasz, jedyne rozwiązanie to zerwanie kontaktu. Dodam, że mężowie córek są wspaniali, bo bogaci a ja i żona drugiego synalka jesteśmy be. Ona jeździ do pracy na wakacje za granice na sadzonki i tak dalej to gadają, że jeździ za przeproszeniem d**ę sprzedawać, także sama widzisz chorzy ludzie. W Twoim przypadku teść chciał, żeby synalek nie musiał pracować, lepiej bogato się ożenić i niech teść chatę stawia i samochód kupuje, śmiech na sali, tylko własną, a nie cudzą ciężką pracą można dojść do satysfakcji i dobrego poziomu życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonażona
Szkoda mi go....to prawda ale z drugiej strony to nie pierwszy raz jak jego rodzina tak robi-kiedys jak po mnie jechali to mnie nawet nie bronił:( dopiero zaczął jak poszlismy do psychologa na rozmowe) -mam dużo żalu ze pozwolił jego rodzicom mnie obrażac. Wiem że powinnam go wspierac, zostal sam sobie, opuszczony, ma tylko mnie. Ale ja też nie moge całe zycie go pocieszac...sama tez tego bardzo potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi tez ciebie szkoda...że istnieją wogóle tacy ludzie :( na miejscu twojego męża mój by w zyciu z bratem juz nie rozmawiał jakby jego zona i on ze mnie robili bagno...jeszcze pewnie by mu w morde przywalił;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
urwij kontakty, to jedyne wyjście. Jak beda dzwonić i zaczynać krzyczeć bez słowa odłóż słuchawkę. Potem ewentualnie wyślij sms-a, że bedziesz robić tak za każdym razem jak zacznie podnosić głos. Jak chce rozmawiać OK ale kulturalne. Sprzedajcie tę działkę i kupcie 100 km od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, współczuję ci bardzo, ale tak jak ktoś wyżej napisał - nie zostawiaj męża samego z tym wszystkim, nie odwracaj się od niego. Jemu zapewne jest sto razy gorzej z tym niż tobie, bo to jego rodzina jest. A inna sprawa, że jak to możliwe, że ktoś się godzinę drze do słuchawki? Nie umiecie powiedzieć: nie będę w ten sposób rozmawiać i się rozłączyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciesz się ze maz jest za toba .....mój niestety jest nastawiany przeciwko i widać już tego efekty .Niestety mieszkamy na piętrze rodzinnego domu meza ,jego mama i brat na dole i uwazaja ze ja powinnam im gotowac ,sprzatc itp...to dopiero jest paranoja .....szkoda slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to kurde ma być? Wrzaski, krzyki, plotki bez możliwości wysłuchania was i waszego stanowiska w jakiejkolwiek sprawie? \ Nie powiem ci, co masz robić, ale ja zrobiłabym tak: 1) Rozmowa z mężem!!!! Punkt najważniejszy w tym wszystkim, rozmawiacie o tym, co się dzieje, ustalacie, co robić, żeby nie zatruli wam życia. i jeśli podejmujecie decyzję o co najmniej ograniczeniu kontaktów, to tego się konsekwentnie trzymajcie. Co do kontaktów z osobami przychylnymi wam z rodziny męża, to proponuję nie szukać na siłę, bo to tak będzie wyglądało, jakbyście szukali popleczników, a niestety nie w mniejszości, a w większości siła. Teraz większość jest po teściów stronie. Zatem jedyna rada - nie odwiedzać, nie odbierać telefonów, przynajmniej dopóki jest to świeże, a nawet jak się zdarzy odebrać telefon, a z drugiej strony ktoś zacznie ujadać, rozłączyć się bez słowa, wyciszyć telefon i nie odbierać, nie czytać smsów, od razu kasować. Jakby coś się działo ważnego, znajdą was. Jakby chcieli się spotkać i pogadać, to na waszym terenie, ale to od nich ma wyjść, a nie od was. Tylko winny się tłumaczy. Jeśli rzeczywiście nic nie zrobiliście złego i nie macie nic za uszami, żadnych intryg, to po prostu musicie uciąć to. Czyli odciąć się - przynajmniej na jakiś czas. I broń Boże próbować wyjaśniać coś z bratem, szwagierką. Jedno zdanie tylko paść powinno - "W ten sposób rozmawiać nie będziemy, koniec z jeżdżeniem po nas. Basta!" I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw sie Kochana, to ta rodzina ma problem jeśli pieniądze dla nich najwżniejsze. Ty znasz swoją wartość i tego sie trzymaj. Myśle że Twojem mężowi jest jeszcze ciężej wiec zamiast go unikać powinnas go wspierać, o to w koncu chodzi w małżenstwie. Na dobre i złe. Jeszcze przed ślubem wiedziałaś jaki jest stosunek Twoich teściów do Ciebie wiec teraz sie nie wycofuj. Ja bym sie nie kontaktowała bo szkoda nerwów. Ale mężą musisz wspierać, przecież go kochasz. Jesli mu nie pomożesz przetrwać tej sytuacji to to może sie dla was źle skończyć. Musicie sie razem trzymać wspierac a nie unikać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie to moj maz jest taki p*****lowaty bo sobie na to pozwolil, jak boga kocham godzine sie darla. z zegarkiem w reku. maz w jednym pokoju rozmawial a w drugim ja usypialam dziecko i slyszalam co ona krzyczy a bylo na cichomowiacy tryb, nie glosnik:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sprzedała ten dom, wyprowadziła się na neutralny teren i już nigdy z nikim z tej rodziny nie utrzymywała kontaktów. Tak jakbym nigdy ich nie znała. Miałam tak samo z teściową, wieczne awantury i pretensje, olałam ją, mąż na początku chciał i mnie i mamusię razem jakoś pojednać, ale się nie dało.Poszedł za mną i dzieckiem, ale długo nie wytrzymał, bo to frajer. Rozwiodłam się,teraz mam normalnego faceta, drugie wspólne dziecko. Teraz jak widz ex teściową czasem na ulicy, to odwracam głowę , a jak mnie kiedyś zaczepiła to jej powiedziałam"przepraszam Panią,a ale my się nie znamy, chyba mnie Pani z kimś pomyliła"Zatkało starą jędzę. Zapamiętaj, zawsze masz to, na co się godzisz. Ja swoje pierwsze małżeństwo wspominam jako koszmar, człowiek był młody, głupi , zakochany , naiwny, zanim odzyskałam siły, trochę czasu minęło, teraz nie wyobrażam sobie, jak mogłam dać tak sobą pomiatać, to byłą banda psycholi, a nie ludzie do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po 2) kwestia twojego stosunku do męża - a czy on ci coś mówi, że to przez ciebie? jak nie, to nie rozumiem tego, że ty do niego niechęć czujesz. Przecież im o to chodzi. Obrzydzić wam siebie nawzajem, doprowadzić do rozpadu związku. Kochasz męża i chcesz go stracić? Rób tak dalej, jesteś na dobrej drodze. Teraz powinnaś go wspierać jak nigdy, ale z uwagi na to, że to jego rodzina wam tak czasu daje, to powinnaś ty zarządzić pewne zmiany. I powiedzieć mu, że z uwagi na jego uczucia nie zabronisz mu tam chodzić, jeździć, ale że ty nie pozwolisz siebie tak dalej traktować i nie będziesz z nimi utrzymywać kontaktu z żadnej okazji, dopóki nie przeproszą was za ten jad i upokorzenia. Kobieto, miej swój honor. Dlatego pozostaw jemu wybór, co on zrobi, ale zapewnij, że będziesz go wspierała i zaakceptujesz jego decyzję, nawet jeśli będzie inna niż myślałaś. \ Pozwól mu wybrać wyjście, w którym on będzie czuł się dobrze, ale sama nie ulegaj i powiedz jemu jasno, że masz prośbę, żeby nie namawiał cię na odwiedzanie ich i kontakty z nimi, bo masz już dość i jeszcze trochę, a osiągną cel, czyli doprowadzą do tego, że mimo uczuć, będziesz czuć do niego coraz większy żal i niechęć. Po prostu niech nie mówi ci o nich nic, nie nalega na odwiedzanie. \ Po ente - jak oni mają coś do was, to mają przyjść na wasz teren. Cwaniaki na swoim czują się odważni? Niech przyjdą do Ciebie i na twoim terenie próbują sił. Otwierasz drzwi i wywalasz gości z domu za zachowanie. \ Kwestia domu - nie wiem. Jeśli z tego domu nie widać ich domu, to kończcie. Jak jest ryzyko, że będziecie się natykać na nich, że będą wpływać na was, to sprzedajcie to, może uda wam się kupić jakiś gotowy domek w innej lokalizacji, z dobraniem kredytu. Ja wolałabym jak najdalej od nich. Będą wam zatruwać życie cały czas, bo nie jesteś idealną synową, nie tą, co chcieli. Nic się nie zmieni, a szczególnie dopóki będziesz na to sama pozwalała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd to znam z perspektywy czasu zastanawiam się po co człowiek tak usilnie dąży do małżeństwa skoro wtedy teściowa zaczyna się wtrącać i jątrzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×