muszę zakończyć związek

A miało być tak pięknie. Chcę stałego związku, nie jestem *****czem. Mam dziewczynę od 2,5 roku, no ale problem w tym, ze ona nie rzuc***alenia. Pali dużo, chyba z paczkę dziennie spali, nie liczę, ale widze że co pół godziny musi zapalić. Jest ładna, pracowita i potrafi gotować, nie jest tzw. leń co tylko liczy na kasę faceta. Pomimo, że kasę mam i to nawet niezłą, to nie żeruje na mnie. Niestety nie mogę ścierpieć tych fajek, ja jestem totalnie anty papierosy. I co będzie za 10 lat? Już widzę, że kaszle bez powodu, ale do niej nie przemówi się, że zdrowie, że to i tamto. mówi, że wszystko by dla mnie zrobiła, ale nie mogę jej kazać rzucić bo przegram, bo ona nie da rady rzucić palenia. A na początku związku obiecała, że rzuci, odwidziało jej się! Już mam 28lat, no i znowu szukać kogoś, powoli nie mam sił na nowe związki, nowe poznawanie rodziny itp itd. A po znajomych widzę, że 90% kobiet tylko czeka jak zdoić faceta z kasy. Ja cche budować związek, czegoś się dorobić, a nie hulaj dusza piekła nieba, a po 3 latach dojenia mnie zostawi. Nie udzialam się tutaj dużo, ale musiałem się wygadać. A znajomym nie chcę zawracać głowy, mają swoje problemy. życzę miłego dnia!