Zmuszanie do wolontariatu

Dyrektorka szkoly mojego dziecka wytknela mi oficjalnie przy innych rodzicach ze nie dolozylam sie na instytucje charytatywna ,ktora ona wybrala . Mnie moze nagwizdac ale co z moimi dziecmi ? Ostatnio dostalam list ze jesli "dobrowolnie"nie zabiore dzieci do biblioteki swoim samochodem to nie bedzie miejsca dla mojego dziecka.

no to twoje dzieci będą siedzieć w domu. jaki masz problem z zawiezieniem ich? w końcu to twoje dzieci to kto ma je wozić?

wnioslam sprawe do sadu.

uuu groźnie się zrobiło w sadzie jabłonki jeszcze nie kfitno

Problem w tym ze wczesniej ( nie zawsze) wozilam dzieci,swoje i inne z klasy.Nie jest powiedziane ze musze sie stawic na kazde zawolanie dyrektorki.To moja dobra wola i wolny czas.( pracuje). Obowiazkiem szkoly jest zapewnienie transportu.Jak rodzice sie stawia jest taniej,co nie oznacza ze musze brac dni wolne ,bo moje dziecko chodzi do szkoly.

Nie nasmiewaj sie,bo sprawa jest powazna dla mojego dziecka,nie dla mnie.Ja akurat z sadem musze wspolpracowac ,albo odwrotnie. Raczej odwrotnie. Nie zgodzam sie na zmuszanie mnie do placenia na instytucje ktorych nie popieram.