Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lajla96

Co zrobic, żeby dał nam drugą szansę?

Polecane posty

Gość Lajla96

W sylwestra zostawił mnie chłopak, z którym byłam prawie 3 lata. Był to związek na odległość spotykaliśmy się mniej więcej co miesiąc na weekendy i wakacje spędzaliśmy razem. Przy rozstaniu oboje płakaliśmy, on zapewniał, że mnie kocha itd., gdy mnie pocałował na pożegnanie też miał łzy w oczach. Odszedł, bo do siebie nie pasowaliśmy. Minął miesiąc, napisałam mu po tygodniu od rozstania, że chciałabym z nim utrzymywać kontakt. Wczoraj przeprowadziliśmy rozmowę o naszym związku, wpierw mi napisał, że chyba jednak już mnie nie kocha, a potem zaczął tłumaczyć, że niby kocha mnie, że robił wszystko, żeby zabic to uczucie, ale nie wyszło. Wytłumaczył mi też dlaczego odszedł, powiedział, że ten związek był zły, że się od siebie mocno różnimy, a ja zrozumiałam, że to w dużej mierze była moja wina, bo zbyt wiele od niego wymagałam, ukrywałam go przed rodziną i znajomymi, bo wiedziałam, że nikt nie zrozumie mojego związku z kimś kto mieszka 500km ode mnie, dopiero wczoraj dowiedziałam się, że on to odebral tak jakbym się go wstydziła, źle się z tym czuł, ale w trakcie trwania związku o niczym nie mówił. Napisał, że zawsze chciał się mną opiekować i chciał, żebym była szczęśliwa i że on chyba po prostu musi być sam. Powiedział też, że chce się ze mną przyjaźnić, ale musimy uwarzać, żeby już nigdy nic nas nie połączyło i że nie chce wracać. Po tym napisałam mu, że w takim razie dziękuje za wszystkie wspaniałe chwile itd., a on się rozpłakał… Powiedziałam, że ma nie płakać, bo lubie jego uśmiech to wysłał buziaka. I od tamtej pory się do mnie prawie nie odzywa. Ja jestem pewna, że On mnie kocha, ja też kocham go ponad wszystko. Chciałabym żebyśmy zaczęli wszystko od nowa, nie wracali do starego związku, który dla niego nie był wystarczająco dobry, ale zaczęli od nowa, dużo nad tym myślałam i wiem, że jestem w stanie się zmienić, bardzo żałuję, że nie doceniłam go kiedy był ze mną, ale myślałam, że on po prostu wie jak ważny dla mnie jest. Proszę poradźcie mi co zrobić, żeby go odzyskać, nie wyobrażam sobie życia bez niego, czuje, że to ten jedyny. Proszę pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gnojek się tobą znudził po prostu jak zużytą zabawką i on już do ciebie nie wróci, bo po prostu już mu się znudziłaś. I nie da się juz tego naprawić, musisz się z tym pogodzić. Trafiłaś na taki typ chłopaka co sam nie wie czego chce, zabawi się dziewczyną jakiś czas, a jak mu się znudzi już w łóżku, to zaczyna coś kręcić i robić z siebie cierpiącą ofiarę, takiego biedaka, który sam nie wie czego chce, musi sobie przemyśleć. A prawda jest taka i nie ma tu żadnej filozofii, że mu się nowych panienek w łóżku zachciewa bo twoja ciało już mu się znudziło. I nic z tym nie zrobisz. Choćbyś stawała na rzęsach, to taki roochacz już i tak się w tobie nie zakocha, bo się zwyczajnie w świecie tobą znudził jak starą zużytą zabawką. Dlatego miej godność i zakończ tę znajomość, nie łudź się, że coś z tego będzie. A żebrząc o kontakt z nim, jeżdżąc do niego tylko robisz z siebie idiotkę i się poniżasz, a on ma satysfakcję jaką władzę ma nad tobą, jakim zerem dla niego jesteś, a on wielki pan i władca, który się zastanawia czy dać ci drugą szansę... Miałaś pecha i trafiłaś na faceta doopka, co poroocha dziewczynę rok-dwa , po czym się nią znudzi, bo przy jednej dziurze taki doopek nie wytrzyma, i ją porzuca. Bo kootas go swędzi za nową panienką w łożku, stara się znudziła, opatrzyła, już na niego nie działasz. Tu naprawdę nie ma żadnej filozofii dziewczyno, to jest wszystko tak proste, a faceci są naprawdę prości jak budowa cepa. Musisz zakończyć znajomość i odejść godnie, nie poniżać się przez ch/u/jkiem bo nic to ci nie da, on już i tak do ciebie nie wróci, no chyba że na chwilę, bo ty bardzo chcesz, to z litości z tobą może pobędzie, ale nie na długo, za jakiś czas sytuacja się powtórzy i znowu zacznie coś kręcić. Ten chłopak to nie jest ten właściwy facet dla ciebie, a tak w ogóle poczytaj książkę: mężczyźni kochają zołzy. I jeszcze to że zostawił cie akurat w sylwestra najdobitniej świadczy o tym jakie ten chłopak to ZERO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lajla96
Może masz racje, ale to zwykle ja byłam dla niego podła, a on sie starał, pokazywał ze kocha itd. A co do sylwestra to akurat chyba troche musze sprostowac, od polowy grudnia, dzien przed sylwestrem napisal mi ze na 99% to juz koniec, ale, że chce jeszcze spełnić moje marzenie (chcialam spedzic z nim sylwestra) i pozegnac się ze mna tak jak na to zasluguje, to mozemy sie spotkac w sylwestra. I na początku było fajnie cały czas sie na mnie patrzył tym swoim wzrokiem itd, dodam, że się nie kochaliśmy jeśli to coś zmieni, aż nie wytrzymałam i zaczęłam z nim rozmawiac o tym rozstaniu, powiedział, że choć nie chce to musi odejść, że oboje się meczymy, że to dla mojego dobra itd, pocieszał mnie tulił, sam płakał. I chyba przez to ze sie zachowal mozna powiedziec uczciwie to ja nie poptrafie go znienawidziec. Rozstalam sie ze mna naprawde uczciwie, mogl to zrobic tylko przez smsa i tyle. Wiem, że ciezko było mu patrzec na to jak placze i cierpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajla96
Ale za niecałe pół roku mielibyśmny możliwość zamieszkania razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lajla96
Czy nikt nic wiecej nie poradzi?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam z facetem prawie 2 lata. Poznałam go z moją przyjaciółką, wszystko było ok. Ona go lubiła, ale nic specjalnego. Za to cały czas miałam wrażenie, że ona mu się podoba, że z nią flirtuje. Ale on zaprzeczał, więc nie robiłam z tego wielkiego problemu. Przez większość czasu układało się nam świetnie, ale ostatnie miesiące nie były ciekawe.... No i on powiedział, że chce przerwy, że musi odpocząć. Zgodziłam się. Byłam pewna, że jeszcze będziemy razem, w końcu się kochaliśmy. Spotykałam się częściej z przyjaciółką, rozmawiałam z nią o moich problemach, ona zapewniała, że się jeszcze zejdziemy: przecież tak bardzo się kochacie! Minęły jakieś 2 tygodnie od naszego rozstania. Dowiadywałam się, że mój były bardzo często spotyka się z moją przyjaciółką. Ale twierdzili, że to tylko na gruncie przyjacielskim. Nie czułam w niej zagrożenia, bardzo jej ufałam. Ale zaczęłam zauważać, że on już chyba nic do mnie nie czuje. Wtedy spotkałam się z nią. Rozmawiałyśmy długo. Ona mówiła, że przyjaźń jest dla niej najważniejsza, że nigdy by mi czegoś takiego nie zrobiła, że są rzeczy ważne i ważniejsze.... Po czym tydzień później byli już razem. Nie wiedziałam co mam zrobić. Zycie runęło mi w jednej chwili… straciłam przyjaciółkę i faceta którego kochałam. Z pomocą przyszedł mi rytualista perun72@interia.pl u którego zamówiłam urok miłosny. Zadziałało. Po kolejnych 2 miesiącach facet znowu był ze mną, a „przyjaciółka” boi się do teraz spojrzeć mi w oczy. Czuję że odzyskałam twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×