Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaligrafia123

Już go nie kocham?

Polecane posty

Gość kaligrafia123

Witam Was, muszę się wygadać, nie wiem co mam robić :( jestem z partnerem prawie 4 lata, mieszkamy razem od 3 lat, na początku wiadomo, uczucie w pełni kwitło, w zeszłym roku oświadczył mi się. Ale ja od niedawna czuję, że to nie to, rutyna w związku jest już nie do zniesienia, nasze wspólne spędzanie czasu to on robi coś na komputerze a ja też żeby sie czymś zająć, niechętnie od niego odchodzi. Oboje pracujemy, widujemy się tylko wieczorem i w weekendy (jeśli on ma wolne) ale nawet jak jest dzień wolny to zawsze to samo- siedzenie w domu na komputerze, od jakiegoś czasu nawet nie ma o czym rozmawiać, mi już się nie chce rozpoczynać rozmowy i wypytywać "a jak ci minął dzień" On nie pociąga mnie fizycznie, nie mam ochoty na seks z nim. Denerwuje mnie już jego sposób zachowania, to co robi, jego nawyki. Nawet w nocy gdy śpimy staram się jak najdalej odsunąć od niego, kiedyś potrzebowałam tego żeby mnie przytulił i prosiłam się o to, teraz przeciwnie, staram się tego uniknąć. Czy to możliwe że przestałam go kochać i jestem z nim z przyzwyczajenia? Wynajmujemy razem mieszkanie i gdybym miała się z nim rozstać nie dałabym rady sama go utrzymać, nie mam gdzie wrócić, i ciągle myślę, że chyba tylko dlatego jeszcze z nim jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szybko c**przeszlo? masz inny zwiazek`?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma nowego popychacza. wiadomo, nowy model. trzeba wyprubowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobnie, też brak pociągu fizycznego. Nie mogłam się zdecydować, aż w końcu on odszedł. Na początku przeżyłam dramat, ale teraz odżyłam i wiem, że dobrze zrobił. U nas była rutyna, brak pożądania z mojej strony i brak zazdrości. Tego bym nie odratowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobnie, też brak pociągu fizycznego. Nie mogłam się zdecydować, aż w końcu on odszedł. Na początku przeżyłam dramat, ale teraz odżyłam i wiem, że dobrze zrobił. U nas była rutyna, brak pożądania z mojej strony i brak zazdrości. Tego bym nie odratowała. -------------------------------------- Tak to jest jak sie mysli tyłkiem a nie głową. To jasne ze Ty go wcale nie kochałaś tylko myślałas o sexie a jak Ci się znudził to odeszłas. Żałosna jestes, nigdy nie będziesz szczęśliwa w zwiazku jak będziesz myśleć d**ą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak sex bez pociągu fizycznego to jak robienie pomek na gimnastyce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaligrafia123
Nie, nie mam nikogo innego, i nie ciągnie mnie do nowego związku. Kiedy go nie ma w domu wręcz się ciesze. On nie jest złym człowiekiem, nie bije mnie ani nic z tych rzeczy. Niewiem co mam myśleć, osoba z zewnątrz stwierdziłaby że mam cudownego faceta, ale jednak nie ma tego "czegoś" między nami, on mówił mi że mnie kocha ale ja w to co czuje do niego już wątpię. On nie okazuje mi uczuć że tak powiem bezinteresownie, kiedy zaczyna mnie całować czy przytulać ja już wiem że chce seksu i się blokuję, mam ochotę uciec. Z jednej strony chciałabym naprawić ten związek (tylko nie wiem jak) a z drugiej rozmyślam o tym jakby wyglądało moje życie bez niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie ma sensu ciągnąć takich historii, o ile nie jest to chwilowe, a trwa już dłuższy czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×