Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

O czym można gadać z teściową?

Polecane posty

Gość gość

Mam niby całkiem fajną teścową znam ja od 8 lat ale kiedy siade z nia za stolem to nie mamy o czym gadac. Jakieś tam banalne tematy. Ja ja lubie ona mnie chyba tez ale jakos tak ciezko nam sie ze soba rozmawia. Moze gdybym mowila do niej "mamo" to od razu relacje byłyby bardziej zazyłe chociaz chyba nie, bo jej druga synowa tak do niej mówi i nieszczególnie za nia przepada. Jak mozna poprawic stosunki z tesciowa tym bardziej ze nie jestesmy sobie wrogmi. Albo inaczej. O czym wy z nimi gadacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1122333
Ja nie mówię do teściowej mamo a potrafimy ze sobą gadać. Co więcej- nie jest ona osobą z "mojej bajki". Bardzo się różnimy, czasem wzajemnie działamy sobie na nerwy ale nie mam problemów z tym, żeby z nią pogadać. Co prawda ona czasem mnie nudzi :P ale zawsze znajdzie się temat do rozmowy. Nie rozmawiam z nią o książkach, kinie czy muzyce bo jej to kompletnie nie interesuje. Ale o takich sprawach codziennych- o dzieciach, o pracy, o tym co plotą w wiadomościach mogę spokojnie z nią pogadać. nie sa to jakieś górnolotne dyskusje ale zwykłe rodzinne pogawędki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prfffffffffrrrrrt
Ja w ogóle nie lubię rozmawiać z teściową- stosunki mamy neutralne, ale właściwie czuję, że jestem dla nich zupełnie obca osobą, nie kontaktujemy się same z siebie w ogóle- tylko przez męża. Na rodzinne obiadki chodzę z nim, sama nie wpadam tam nigdy, bo i nie wiem po co miałabym? Raz na półtora miesiąca obiadek, poza tym nie wiem jak się do nich zwracać, dzieci nie mamy, więc tym trudniej jest. Z reguły odpowiadam na pytania, każę mężowi pozdrowić ich jak z nimi gada przez telefon, i tyle. Tematów wspólnych zero, nawet nie znamy się za dobrze, żeby móc "bezpiecznie" pogadać. I to wszystko dekadę po ślubie, więc raczej się już nie zmieni:) Zresztą nie uważam teściów za rodzinę, prawda jest taka, że gdybym się rozwiodła z mężem, to jaka by to była rodzina? Mam dla nich szacunek jako do rodziców męża i tyle, znać się w sumie nie znamy pomimo świat i obiadków od czasu do czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D25D
Dlatego nie mówie do nich 'mamo', 'tato', bo gdybysmy sie rozstali to nasz kontakt by sie zwyczajnie urwał. A z moja mama nie, wiec dlaczego mam mowic 'mamo' do kobiety z ktora z łatwoscia moge urwac kontakt. Bez sensu. Co innego gdybysmy bylo sobie na tyle bliskie ze w razie takiej sytuacji i tak bysmy sie kontaktowały. Ale w takiej sytuacji to nie nie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja siostra ma super teściowa
Mąż zdradził moja siostrę i ma z kochanka dziecko :( siostra wyprowadziła się z ich wspólnego mieszkania i gdyby nie teściowa to nie miałaby gdzie iść. Mieszka z teściami mimo rozwodu i traktują ja jak córkę a z synem są na dystans. Siostra z teściowa rozmawia dosłownie o wszystkim bo to świetna kobieta. Ja też mam z nią super relacje. Rozmawiam z nią nawet o problemach z moja teściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prfffffffffrrrrrt
Zazdroszczę... Też bym chciała móc zwyczajnie sobie pogadać, mieć przyjaciółkę w teściowej... no ale to się rzadko zdarza niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja gadam o pogodzie, pracy (nie wszystko i nie ze szczegółami, żeby ktoś kiedyś nie wykorzystał tego przeciw mnie, wiadomo że plotki same się rozchodzą), czasem o samopoczuciu moich rodziców, a ostatnio tematem nr 1 jest rozwód w bliskiej rodzinie teściowej, więc sami gadają;) A tak żeby pogadać bliżej, zwierzyć się, dzielić jakieś zainteresowania, to nie umiem- czasem np zachwyci mnie jakiś film, to polecę, powiem mniej więcej czemu jest dobry, ale żeby dyskutować, to nie umiem się otworzyć... Dziwna jestem, ale czuję się jakbym się odsłaniała, zwierzała, okazała słabość jakąś... Nie chcę żeby potem mnie komentowano w jakikolwiek sposób, więc w sumie tylko grzecznościowe gadki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwaga - tesciowa. Wszystko co powiesz moze byc wykorzystane przeciw tobie. Masz prawo do adwokata. Jezeli nie stac ciebie na adwokata, to zostanie ci bezplatnie przydzielony z urzedu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A żebyś wiedziała, że może... W byle kłótni takie drobiazgi wypomną czasem, że sie w ogóle nie miało pojęcia, że to miało miejsce- nie taki uśmiech, nie takie spojrzenie, żart sytuacyjny, jakieś zamierzchłe żale... nie, dziękuję, wolę uśmiech, obiad od wielkiego dzwonu i święty spokój. Gadkę o pogodzie ciężko wypomnieć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie wiem o czym gadać- a znamy się kilkanaście lat. Jakby wnuki były to by zawsze był temat, ale że nie ma, to tylko pokazuje, jak w pewien sposób "sztuczne" są relacje z rodziną współmałżonka- nic nie łączy poza jedną osobą, czyli małżonkiem/małżonką. Nic na to nie poradzimy, ciesz się że się dość lubicie i szanujecie, inni moga tego pozazdrościć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamałążabęmamnatalerzu
A zapytaj o jakiś przepis, spróbuj wypytać męża czym się jego matka interesuje, podrzuć jej jakąś nowinkę na ten temat- jeśli np lubi kwiatki, to kup jakiś okaz w doniczce i wykaż się wiedzą (np. wiem ze lubisz kwiatki, kupiłam Ci takiego, bo... on lubi to i to... czytałam, że... fajnie będzie wyglądał tu i tu... )a potem samo poleci:) Grunt to znaleźć 2-3 wspólne tematy, albo wykazać się zainteresowaniem co lubi druga strona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sayyouloveme
Ja z moją mogę pogadac o wielu rzeczach, jest bardzo młoda duchem, więc o kosmetykach, muzyce, filmach, dekoracjach wnętrz... O wszystkim właściwie ;) Czasem za dużo o pracy gada, ale to pracoholiczka więc jej wybaczam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wiem, jakim cudem jestescie z mezczyznami, ktorych wychowaly tak okropne (waszym zdaniem) kobiety? ja nie rozgraniczam, ze maz jest cacy, a tesciowa be, bo ona wychowala mojego meza na takiego czlowieka, jakim jest dzisiaj. Fakt,ze czasem tesciowa dziala mi na nerwy ale generalnie jest dobrym czlowiekiem a drobne przywary ma kazdy, ja tez i wy tez!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezły gościu
ja akurat mam super teściową i moge gadać z nią nawet o miesiączce, kupie, depresji, problemach o wszystkim zycze wszystkim takiej tesciowej.. ps. z reguły tesciowe to stare rowery więc zycze takiej jak ja mam ! :) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prfffffffffrrrrrt
Ja na przykład nigdzie nie napisałam, że moja teściowa jest zła- tylko że nie umiem z nią rozmawiać i nie czuję żadnej więzi, że jest po prostu obcą osobą. Zreszta nie widze tu wielkiego narzekania na tesciowe, wiec nie wiem skąd Twój post?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z teściową jest jak ze starym psem z nawykami, albo się go oswoi albo wogóle. Brak tematu może też wynikać z charakteru danej osoby z faktu że to inna dekada lub z niepewności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z moją nie mam o czym rozmwiać, blokada zwyczajna. Czasem popatrzysz jakiejś osobie w oczy i tematy się zamykają i tam jest w naszym przypadku. Od dziecka dobrze dogadywałam się ze starszymi osobami za to z młodszymi gorzej a rówiesników jakoś się bałam . Teraz jako dorosła osoba potrafię ze starszą babką rozmawiać na równe tematy jak kumpela, warunkiem jest to by nie traktować tej osoby jak starszej, nie patrzeć jak na starego dziwoląga. Moja teściowa jest inna, skryta, bez tematu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez moge pogadac z tesciowa o depresji o kupie o biegunce, o okresie o wszytskich swinstwach i nie tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tak gadajcie z z teściową o wszystkich świństwach a ona będzie to chłonąć jak puszka pandory która otworzy się jak się kiedyś pokłocicie na amen i zrobi wam wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez uwazam ze z tesciowa ostroznie chocby dzis stosunko byly super nie wiadomo jak bedzie jutro. wszystko zalezy jaki kto jest. ja swojej nie ufam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostrożnie trzeba z każdym, dosłownie z kazdym- i z teściową, i z małżonkiem, i z tzw. przyjaciółmi, i z własnymi dziećmi... Taka już ludzkość jest, że nie mozna mieć do nikogo zaufania, bo prędzej czy później kopnie cię w odwłok, a już na pewno obcy ludzie, którymi są teściowie... Przy pierwszej okazji zobaczysz, czy staną za Tobą... Wyjątki się zdarzają może raz na milion, więc lepiej być zabezpieczonym i nie gadać za dużo- same neutralne tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moją- o wszystkim, o filmach, książkach, pracy- częściowo nam się pokrywa, planach na przyszłość, o tym z kim i o czym gadałyśmy, co robiłyśmy, co widziałyśmy ciekawego, o problemach jakiś praktycznych i takich "życiowych", o gotowaniu, obgadujemy mojego męża :P Czasem spotykamy się na mieście przypadkiem i stoimy pół godziny i nawijamy, a "tylko" tyle bo każda się śpieszy... Relacje mamy bardziej koleżeńskie, mówię do niej po imieniu, świetnie mi się z nią rozmawia. No ale i moja teściowa trochę nietypowa, nietypowy tryb życia, nie organizuje niedzielnych obiadków po mszy, takich z rosołkiem i schabowym, cały czas się rozwija i coś ze sobą robi, no i młoda babka jeszcze w sumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prfffffffffrrrrrt
Moja teściowa też młodziutka, siostrę mam starszą od niej... ale po imieniu nie mówię, w ogóle nie mówię- no bo jak, mamo, pani? Dzieli nas dosłownie wszystko- temperament, osobowość, zarobki, wykształcenie, rodzaj pracy, poglądy... Łączy tylko jej syn, a mój mąż. Zazdroszczę młodej teściowej z którą możesz się tak świetnie dogadywać, ja nawet jakbym chciała, to ani jednego punktu wspólnego nie znalazłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gruszka pietruszka
Ja akurat z moja tez moge prawie o wszystkim porozmawiac i mowie do niej po imieniu, w sumie to wiecej z nia rozmawiam niz moj maz. Jak ktos sie o cos pyta mojego meza o jego mamie to mowi zeby mnie zapytac bo ja wiecej wiem o niej niz on :D a i dochodzi temat wnuka, naszego syna, wiec jak nic innego nie przychodzi do glowy to o nim cos powiem, co robil itd, ale nie brakuje nam i tak tematow, opowiada mi o wielu rzeczach i o dziecinstwie mojego meza. Autorko moze zagadaj o tym jaki byl Twoj maz jako dziecko, czy mial jakies szalone pomysly itd. Moze kobieta sie troche rozgada, ociepli sie atmosfera, jej stosunek do Ciebie sie ociepli i nastepnym razem sama zacznie cos opowiadac sama z siebie wiedzac ze moze Cie to zainteresuje. A jak nie to zostaje pogoda, kwiatki, wiadomosci, jakies programy no nie wiem co Ci tam neutralnego przyjdzie do glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga1111111111
A my czasami rozmawiamy o imprezach :D Wiesz ty po prostu czujesz jakas preseje ze trzeba zawsze o czyms rozmawiać. Jak sie nie chce to sie nie chce. Na siłe tez wiecznie nie da sie rozmawiac, tym bardziej jak sie zyje pod jednym dachem./

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej o seksie oralnym, to ją powinno do ciebie przekonać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiam z nią o moim dziecku, o wnukach, o teściu, o rodzinie, o pracy, o obowiązkach domowych, o przepisach kulinarnych itp. Widzimy sie w każdy weekend, czasami wpada niezapowiedzianie, ja zreszta biore malego i zagladam w tygodniu na obiad kiedy M jest w pracy. Dziele czas mojego dziecka rowno pomiedzy moich rodzicow i tesciow. Nie faworyzuje nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tartaktarty
Hmm, tak sobie czytam i też zazdroszczę tym, co moga pogadać... U mnie tak: dzieci nie mam- temat odpada, wnuków od innych dzieci teściowa jeszcze nie ma (mąż jest najstarszy z rodzeństwa)- odpada, o teściu- odpada (widujemy się zawsze w pełnym składzie, na obiadkach tylko i wyłącznie), o rodzinie- odpada (nasze rodziny się nie znają, tesciowa czasem zapyta jak tam zdrowie rodzicow, odpowiem że dobrze i tyle, takie grzecznościowe wymiany zdań, ale nasze rodziny w ogóle się nie stykają), o pracy- ciężki temat, bo ja od wielu lat borykam się z bezrobociem i gównianymi umowami zlecenie/dzieło, a ona ma stałą, dobrą pracę- nie zrozumiemy się raczej, zwłąszcza że ona w moim wieku dawno miała stały etat, mieszkanie, itd; o obowiązkach domowych- nie wiem o czym tu gadać: "Ale duże pranie dzisiaj zrobiłam"? O przepisach kulinarnych- czasem zagadam, pochwalę coś co mi smakuje, ale ten temat jakoś się nie klei, chociaż ja uwielbiam gotować i gadać o tym, odkrywać nowe rzeczy... ale teściowa nie, mimo że dobrze gotuje. Imprezy- nie chodzę, jestem raczej molem książkowym niż imprezowiczem (za t teściowa nie lubi czytać, więc książki też przy okazji odpadają). I to nie jest tak że krytykuję ją, po prostu pomimo wielu lat znajomości nie rozumiemy się, nie znamy i nie mamy punktów wspólnych... Pewnie jakby były dzieci, to ten temat starczyłby za wiele innych, a i kolejne by się z nim wiązały, a tak to faktycznie obce sobie ejsteśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O wszystkim :) o rodzinie, gotowaniu, pracy, podróżach...poza tym oglądam Ojca Mateusza i Komisarza Alexa czy jak mu tam bo teściowa lubi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×