Oto dlaczego konkubiny nie mają męża

Po pierwsze: żyją na kocią łape, żeby wyludzac zasiłek z MOPS-u na samotną matkę Po drugie: facet nie ma zamiaru im się oswiadczyc i dorabiają sobie ideologię, ze niby paperek nie jest im do niczego potrzebny :P Wyjątek stanowią rozwódki/rozwodnicy (Ci już raz się przejechali i nie chcą więcej ryzykować)

Dziś chyba same mężatki tu siedzą bo żadna nie zainteresowała się tematem :)

Kazdy jest po tym samych pieniadzach to po co sie zenic. Jak sie jest z kims kilka lat to wtedy mozna zaufac, ale wiadomo, ze papier niepotrzebny, nic nie zmienia...

zawsze mozesz zostac samotnym tata z dziecmi i tez iśc do mopsu ,po co zazdrościc:p bedziesz miał życie jak w madrycie

Czego tu zazdroscic? Ze was zdradzaja na wszystkie strony, bo nie mieszkaliscie razem przed slubem i nie mogliscie sie lepiej poznac?

Ja nie biorę ślubu, bo nie jestem pewna, czy chcę spędzić z nim całe życie. Zarabiamy tyle samo, więc nie ma potrzeby zabezpieczać ślubem ani mnie, ani jego. Jak jedna osoba zarabia mniej to radziłabym jakoś się zabezpieczyć, bo wiele lat wspólnego związku, a później w razie rozstania z dnia na dzień zostaje wiele odebrane.

Nie dlatego twój głupi topik nie robi furory że mężatki , tylko z powodu twej nieznajomośc**prawa polskiego.

''Ja nie biorę ślubu, bo nie jestem pewna, czy chcę spędzić z nim całe życie'' nie wierze, w to, co czytam...

gości z 19.02 mogłbyś rozwinąć swoją myśl?

''Ja nie biorę ślubu, bo nie jestem pewna, czy chcę spędzić z nim całe życie'' nie wierze, w to, co czytam... To, co widzisz.

cięta riposta... :D

tylko jaki to problem , jak ktos nie jest pewnien? W razie czego 20 minut w sadzie, i macie rozwód. Czasem ten papier mimo wszystko sie kobiecie przydaje. Ja niedawno poznałam goscia, co ma kobiete i z nia dziecko ( małe), a widac ze juz chetnie sie rozgląda za innymi. Taki niestały jest. No i ona gdyby ja zdradzał nie moze wziac alimentów na siebie, tak mogłaby miec rozwód z orzekaniem o winie

Nie pobieram zasiłków i to ja nie chciałam ślubu. Jeszcze jakieś pomysły?

Można nie być pewnym lub nie jest się gotowym albo nie chcieć. Proste. Co ja się tłumaczę tym z ciemnogrodu :D

Moorland jesteś rozwódką?

Nie :)

a jak długo jesteście razem, skoro wciąż nie jesteście pewne?

Ja jestem pewna, że to ten jedyny :) Kombinuj dalej.

Jestem konkubiną 1. nie mam dziecka, nie pobieram zasiłku 2. jestem zaręczona, bierzemy ślub w lipcu no więc?

Zależy od osoby, jednej wystarczy kilka mięsięcy drugiej potrzeba kilka lat.

konkubiny są z facetami, którzy nie poproszą ich o rękę, dlatego gadają tak w kółko że papierek im nie potrzebny, że żona to nie rodzina itp itd, a wieczorem płaczą w poduszkę, że nie są mężatkami hehe

no ale mój partner chciał się oświadczyć.

Większość facetów, z którymi byłam i byli chętni do ożenku po krótkim czasie to takie p****y :D byle co, byle mieć żonę i obrączkę, prymitywy. ten obecny jest normalny, ale wolę jeszcze jakiś czas z nim pobyć, chociaż zapowiada się dobrze.

Moorland, psujesz zalozenia autorki :D

1. Nie biore zasilku z mopsu i nigdy nie bede brac. 2. Nie mamy ślubu bo aktualnie nie mamy kieszeni w ktorej znajduje sie kilkanaście tysi wolnej kaski. 3. Ślub to nasze marzenie a nie ukrywam ze zwlaszcza moje 4. Kobieta żyjąca w konkubinacie jest nikim dla faceta i otoczenia, takie sa realia 5. Nie wierze ze zycie w konkubinacie jest lepsze od malzenstwa i nie wierze ze zyjacy w konkubinacie sa z tego dumni

no jestem niedobra. Ona by chciała żeby wszystkie kobiety miały tylko jeden cel - wyjść za mąż. Te co z jakiegokolwiek powodu nie chcą wcale lub to odkładają muszą być jakieś wybrakowane :D

Wdzięczna Ci jestem autorko, że mnie z tego układu wymanewrowałaś. Faktycznie, jak człowiek raz się sparzył, drugi raz nie ryzykuje. A jak przy tym jeszcze dwójka dzieci z poprzedniego małżeństwa jest tym bardziej nie watro ryzykować ponownego związku małżeńskiego. Konkubinat wystarczy.

gościu z 21.08, skoro tak bardzo marzycie o ślubie to czemu go nie weźmiecie? musi być pompa, kieca i weselicho? lepiej mieszkać ze sobą chociaż to dla ciebie uwłaczające? nie rozumiem, serio.

Konkubina to straszne slowo, kto wymyslil cos tak okropnego

Hmm my jestesmy zareczeni ale slubu na razie nie planujemy. To kto ja jestem jeszcze konkubina czy juz narzeczona? Czy jeszcze kto inny. A tak w ogole to konkubina jest sie od pierwszego dnia zwiazku czy jak? Bo nie wiem jak mam sie przedstawiac jego znajomym :D