Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagość

Czy przeprowadzka to dobry pomysl Doradzcie bo jest dylemat

Polecane posty

Gość zagość

Pochodze ze wschodu Polski, moj maz z zachodu. Mieszkamy teraz w moim domu rodzinnym, bo w wyniku tego ze nas okradziono zostalismy z dlugami i niczym. Wiadomo jak to jest w domu a nie na swoim. Mamy malutkie dziecko i nie wyobrazam sobie zeby patrzylo na to ze moja matka nadal chce mnie wychowywac... maz nalega na przeprowadzke w jego rodzinne strony, ja bym wolala zstac tutaj. wiec w ramach "kompromisu" wymyslilismy miasteczko na srodku Polski... bylaby tam jako taka praca, chcemy kupic domek na wsi. Kase bedziemy mieli w tym roku i czesc w przyszlym. ale moj maz juz nie chce sie wyprowadzic na srodek Polski tylko do "siebie"... nie wiem juz, przpraszam mocno za chaos ale dziecko wlasnie mi mega marudzi. prosze o rady jak to rozwiazac chce na srodek Polski zeby nikt nie mial zalu ze nie mieszkamy "w jego rodzinnych stronach" bylo by blisko i tu i tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że mieszkanie na zachodzie Polski daje lepsze perspektywy na prace niż wschód. Po drugie rozumiem Twojego męża bo skoro nie chcecie zostać u Ciebie to dlaczego nie pojechać w strony, które on zna?? Nie wiem jaki jest sens wybierania "środka" kraju? Dlatego, że w połowie drogi do jego i Twoich rodzinnych stron? Pomyśl tez o dziecku, jakie będzie miało szanse na edukacje, naukę języków, ewentualne podróże. Jakie argumenty masz przeciwko propozycji męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagość
no coz, jak dla mnie lepiej bylo by tutaj znalezc domek, tutaj dziecko ma super lekarza, ja znam szkoly, ogolnie okolice, wiem gdzie jest bezpiecznie itd. prace ja bym miala po odchowaniu dziecka pewna, maz ma tu prace na normalna umowe. on chce byc blisko swojej rodziny ale ja swojej tez przeciez... wiec mielisbysmy blisko zeby wyskoczyc i tu i tu te 3,5 godz samochodem to nie tragedia w jedna strone moglibysmy tez byc w koncu sami. a nie wieczne wtracanie sie mojej mamy, tesciowej itd. dobrze by nam to zrobilo. bo bywaly u nas konflikty o banal typu ze sie jedni albo drudzy rodzice wtracali do tego co jemy, gdzie kupilismy dywan itd... ja wiem ze musimy mieszkac sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagość
no i ja chcialabym zostac tutaj, tu mamy znajomych a u meza on juz nie ma znajomych bo doslownie wszyscy sie porozjezdzali z tego cudownego zachodu. tutaj dziecko ma lekarza tak jak pisalam. mamy znajomosci w roznych kregach itd. ale ja nie chce jechac na zachod. bo wiem ze nie bedziemy miec zycia przez jego rodzicow. oni lubia ustawiac swoim dzieciom zycie... tak jak pisalam wtracali sie nam nawet w romantyczne kolacje jak bylismy narzeczenstwem i bylam u niego i szlismy na miasto.. "tylko nie zamawiajcie tego i tamtego, najlepiej idzcie tam" taki typ ludzi ktorzy wszystko wiedza najlepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagość
maz uwaza tez ze tak sami, bez "pomocy rodziny" to niedobrze. a ja bym wlasnie chciala sie poczuc samodzielniejsza i zeby ON TEZ DOROSL BARDZIEJ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagość
a argumenty ze na zachodzie lepiej sa bez sensu. co z tego ze wieksza placa jak zycie drozsze to raz. a dwa ze wlasnie wszyscy meza znajomi porozjezdzali sie po Polsce(na wschod takze) i twierdza ze tam im jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagość
prosze doradzcie cos... moze ktos byl wpodobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
to "na zachodzie lepiej" jest mitem; sprawdźcie dokładnie, o jakie okolice chodzi i jak tam jest (np. zachodniopomorskie - wyższe bezrobocie niż na lubelszczyźnie; itd); jak mu aż tak zależy na "pomocy rodziny" - to możecie w ogóle olać przeprowadzkę i zostać z Twoją rodziną nieopodal;) spokojnie, niczego nie róbcie pochopnie; ile byście się teraz nie kłócili - najważniejsze, żeby nie kierować się tym, że np. już masz dość kłócenia się i "dla świętego spokoju" się na coś zgodzisz; kłóćcie się tak długo, aż dojdziecie do jakiegoś rozwiązania, które dla obojga będzie do przyjęcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagość
wiem, ze to mit ale to do niego nie dociera. tam gdzie bysmy mieli jechac sa potencjalne miejsca pracy dla niego, ostatnio podniosl kwalifikacje. on mi gra na uczuciach ze chce miec kontakt z rodzina. ale ja tez chce. wiec moze kompromis? ale on wtedy twardo swoje. boje sie troche ze ktoregos dnia mnie zostawi pod pretekstem lepszej pracy na zachodzie... a ja nie pojade za nim, bo nie chce cierpiec! mam metlik w glowie i tak, spieramy sie o to czesto, bo jak pojawi sie kasa to wiem ze bedzie za pozno na ustalenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagość
niechze ktos podrzuci jakich argumentow jeszcze uzyc w rozmowie z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagość
:( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagość
podbijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę mnie rozwala argument, że każdy ciągnie w stronę swojej rodziny. Teraz WY tworzycie rodzinę i musicie myśleć o SOBIE, o tym czego wam potrzeba i gdzie wam będzie dobrze. Z rodziną to najlepiej na zdjęciu, a im dalej od nich tym lepsze ma się z nimi stosunki (wiem po nas :P) Mam nadzieję, ze uda Ci się przemówić mężowi do rozsądku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagość
no ja wlasnie chce na srodku Polski po to bysmy byli sami rodzina a nie wieczne wizytacje rodzinne, tesciowej itd tlumacze mezowi ze bedzie nam dobrze i sobie poradzimy bo ludzie sobie radza sami! i wiem ze np z moja rodzina tez bedzie lepiej jesli bedziemy dalej. kochaja nas i nasze dziecko ale to nasze dziecko :) i ja nie zabraniam kontaktow ale chce je wychowywac z mezem. takie jest zycie ale on nie chce mnie sluchac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
upp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie wiem czy to dobry pomysl!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez sie chetnie dowiem czy ktos ma doswiadczenia z przeprowadzka daleko od domow rodzinnych obojga partnerow!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
upp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
upp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pomoc rodzicow czy tesciow bym nie liczyla, patrzcie na siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka, widze ze odzywa moj temat... bede tu zagladac, moze kttos cos podpowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wybrałabym srodek Polski. Bo do kazdego daleko:) My z mezem mieszkamy w miescie z ktorego pochodzimy. O ile moja mama mnie nie poucza bo twierdzi ze jestem za stara;) tak rodzice meza mysla ze nadal jestesmy dziecmi. wszystko wiedza najlepiej a mnie powoli zaczyna szlag trafiac. Najgorsze jest to ze kupilismy mieszkanie niedaleko nich( dzieli nas jeden przystanek) Takze zycia to juz chyba wogle nie bedziemy mieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ponoc ciezko bez rodziny w nowym miejscu ale jezeli ktores z rodzicow ma ci rodzine rozwalic to lepiej zwiewaj na srodekk polski(cokolwiek to znaczy) my mamy rodzcow blisko. Czasami sa potrzebni, ale czasami masz ochote otworzyc drzwi i wyprosic ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja ost pare dni mysle jednak jakby tu przekonac meza zeby tu zostac. mamy tu znajomosci, zeby cokolwiek zalatwic, dostac prace itd. ostatnio mielismy sytuacje ze trzeba nam bylo znajomosci z lekarzem i to nam uratowalo tylki. jego tylko do rodzicow tam ciagnie, a oni wcale nie robia wyrzutow ze tak daleko jest. jego mama nawet mowila ze sie cieszy ze bedzie daleko, bo w koncu dorosnie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uwazam ze tak ze 30 km od mojego rodzinnego domu bylo by ok. u mnie w domu kazdy ma swoje sprawy i nie bylo by wizyt co 2 dni. a jednak korzysci z ulozonego juz tu zycia pozostana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
upppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×